Teraźniejsza Prawda nr 133 – 1951 – str. 15
objawionymi”. Z tego widać, że Brat Johnson pozostawił tę kwestię nie rozstrzygniętą, i nie mówił dogmatycznie, że będzie żył do 1956. Tak jak powyżej jest zaznaczone, prawdziwy Kościół był zabrany poza Wtóra Zasłonę przed końcem Epifanii, aby razem z Panem był objawiony, chociaż niektórzy nie chcieliby aby uzupełniony Kościół był teraz objawiony, ale aż po 31 październiku, 1956., po zupełnym zakończeniu się Epifanii! Dalej, na str. 51 czytamy: „To niekoniecznie miałoby wskazywać, że Kościół będzie na ziemi do 1954 lub 1956. Przeciwnie (przeciwnie do myśli że Kościół będzie na ziemi do 1954 lub 1956), WIEMY, że możliwie z jednym wyjątkiem, CAŁE Małe Stadko będzie wybawione PRZED końcem Epifanii (Kol. 3:4), chociaż nie znamy akuratnej daty (wielkie litery nasze dla nacisku).” Widzimy jak w tym miejscu Brat Johnson jasno oświadczył, że wiemy, że całe Małe Stadko będzie wybawione przed zakończeniem się Epifanii z jednym wyjątkiem, a nawet ten wyjątek jest tylko możliwością. Trzecie miejsce, w którym pisał, że uzupełnienie Kościoła w chwale nastąpi przed zakończeniem się Epifanii, jest w Tomie X, str. 672: „Jest jeszcze praca, która ma być dokonana na wielką skalę w Epifanii… To stanie się łącznie z pracą publiczną (Obj. 19:5 – 8) dania świadectwa o Królestwie i uzupełnieniu Kościoła na zachowanie ich (Wielkiej Kompanii nie będącej w Prawdzie) życia, ażby dokończony był Dziedziniec Epifaniczny”. Tu on wykazuje, że „uzupełnienie Kościoła” jest jednym z poselstw Wielkiej Kompanii, które ma być ogłoszone w Epifanii, co byłoby niemożliwością gdyby Kościół nie był zabrany aż po zakończeniu się Epifanii, tj. w 1956.
NIEWYPEŁNIONE SPODZIEWANIA
SĄ POWODEM DOŚWIADCZEŃ
Ci, co nie są właściwie ugruntowani w Prawdzie Epifanii i jej duchu, mogą krytykować, a nawet popaść w opozycję, jak też i ci, co są więcej dojrzałymi, lecz kierują się samowolą. Należy pamiętać, że Pan często dozwala na to, aby Jego lud był doświadczony na tle dat i rzeczy, które nie wypełniły się wtedy, kiedyśmy się ich spodziewali. Na przykład, jakiego wstrząsu doznali uczniowie Pana gdy On był od nich nagle zabrany! Uderzono Pasterza, a rozproszyły się owce. Głosili że przybliżyło się królestwo, a nawet mniemali, że wnet królestwo Boże miało się objawić (Łuk. 19:11). Nic dziwnego, że dwaj uczniowie na drodze do Emaus byli zakłopotani i smutni, mówiąc do mniemanego podróżnika, „a myśmy się spodziewali, iż on miał odkupić Izraela” (Łuk. 24:17, 21). Mieli oni prawdziwą doktrynę, lecz rzeczy nie wypełniały się tak jak oni się spodziewali.
Dalej, jakie wielkie doświadczenie i przesiewanie przyszło na lud Pański w 1844 r., kiedy wielu powłaziło na stogi siana, dachy stodół, itd., spodziewając się, że będą cieleśnie zabrani w powietrze! Podobne próby przyszły w 1874 i 1878. Pan przyszedł w 1874, a święci zmartwychwstali w 1878, lecz to wszystko czego się spodziewano, że stanie się cieleśnie w te daty, nie stało się w owym czasie, a tylko nieco później wierni, którzy oczekiwali na Pana, poznali Prawdę o wtóry m przyjściu, podczas gdy drudzy potknęli się i upadli.
Wielu z nas pamięta podobne doświadczenie w roku 1914. Data była właściwa, a chociaż Kościół był uzupełniony w ostatnim członku spłodzonym z ducha 16 września, 1914, to nie był uzupełniony w chwale w tym czasie, jak to się dawniej spodziewano. Niektórzy bracia uporczywie trzymali się tej myśli, że Kościół będzie w chwale l października, 1914, pomimo strzeżeń Brata Russella, że może stać się przeciwnie. Na przykład, pewien brat w dniu l stycznia, 1914, rozdał braciom pracowników w Betel kalendarze, pokazujące daty do 1Października, a nie dalej. Bracia mieli sobie skreślać każdy z pozostałych dni ich życia, by w ten sposób mogli odnosić wrażenie jak mało dni im jeszcze pozostało. Brat Russell potępił taki kalendarz, napominając braci, by każdy dzień spędzali jak najwierniej dla Pana, a ich czasy pozostawili w ręku Boga. Pewien pielgrzym, który udawał się w podróż pielgrzymską, krótko przed październikiem, 1914, chwalił się przy opuszczaniu Przybytku, że kupił sobie bilet do Plejad, i że był to bilet bezpowrotny. Pokazywało to brak powagi i złe użycie humoru, przez co niektórzy potknęli się. Ten brat powrócił z podróży pielgrzymskiej, czy chciał czy nie chciał. Doświadczenie z roku 1914 było powodem potknięcia się wielu braci, którzy nie byli dobrze ugruntowani w Prawdzie, lub samowolnie używali błędnych spodziewań względem dat, by w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za ich odrzucanie jasno nauczanych prawd doktrynalnych. Data ta była ustanowiona przez Pismo święte jako koniec Czasów Pogan i rozpoczęcia się czterdziestoletniego okresu Epifanii, czyli czasu ucisku; lecz Kościół nie był wtedy zabrany do chwały, co zniechęciło i potknęło wielu. Podobnie, gdy lata 1954 i 1956 są uzasadnionymi datami, wielu może się teraz potknąć o mylne oświadczenie Brata Johnsona, że może pozostanie tu aż do roku 1956. Ale dzięki Panu, że dał nam błogosławioną Prawdę Epifanii i Ducha Prawdy, bo gdyśmy je sobie przyswoili, to będzie wystarczającym, aby nas zrównoważyć i poprowadzić w tym doświadczeniu. Pan nie dał nam Prawdy Epifanii aby tylko zadowolić naszą ciekawość, ale abyśmy w jej mocy mogli się ostać.
W SPRAWIE LISTU POŻEGNANIA
Niektórzy bracia zapytywali się czy czasem brat Johnson nie napisał listu pożegnania, który miał być odczytany po jego śmierci, jak to było zaznaczone w styczniowym numerze PRESENT TRUTH, na stronicy 11. Kilka lat temu prosiłem Brata Johnsona, gdy leżał w łóżku chory, aby napisał swój życiorys i inne artykuły (jak mniemałem) do ostatniego numeru PRESENT TRUTH, jaki by wyszedł po październiku, 1956 r., tj. po zupełnym zakończeniu Epifanii Chrystusowej, a który miał być numerem pamiątkowym. Pomyślał chwilkę, a obróciwszy na mnie swe duże wyraziste oczy, odpowiedział: „Bracie Jolly, Ty to napisz”. Powiedziałem mu, że wolałbym, gdyby on to sam uczynił, lecz jeżeli nie, to czy nie chciałby napisać chociaż ostatniego od siebie listu do pozostających braci Wielkiej Kompanii i Młodocianych świętych. Ostatecznie, przyjął tę ostatnią doradę. Jednakże, będąc w słabym stanie i be zwątpienia myślał, że miał jeszcze dużo czasu, listu takiego nie napisał. Jego pomocnicy mówią, że gdyby on list taki napisał, to na pewno wiedzieliby o tym, lecz po starannym przeszukaniu, listu takiego nie odkryto. Co się tyczy dwóch czasopism, wykazał, aby je w dalszym ciągu wydawano; przygotował materiał, który ma być w nich drukowany z dodatkowymi przedrukami jego dawnych artykułów, jak i artykułów Brata Russella razem z cytatami i przedstawieniami potrzebnymi do odparcia ataków ze strony szatana i wilków, usiłujących rozszarpać i pożreć trzodę; czasopismo jest zatem potrzebne na zawiadomienia, sprawy interesowe, listy, itd. Chociaż nie mamy wzmiankowanego listu pożegnania, mamy wiele jego pism i napomnień do naszego wzmocnienia i zachęty. Używajmy je wiernie!
Zabranie ostatniego kapłana z ziemi teraz zamiast przy końcu Epifanii, rozstrzyga wiele trudności w dodatku do tych, o których już było wspomniane