Teraźniejsza Prawda nr 107-108 – 1946 – str. 71

bóg okolicznych narodów nie był w stanie wyrwać ich ludzi z ręki króla babilońskiego. Balsazar posłał po naczynia złote i srebrne jakie zostały zabrane z Świątyni jerozolimskiej, które sprofanowano, pijąc z nich na cześć Bela, boga babilońskiego.

      Wśród tejże uczty król, doradcy jego i panowie wielce się zatrwożyli, widząc część ręki piszącej pewnymi ognistymi głoskami na ścianie pałacu. Przestano ucztowania, zaległa cisza a trwoga objęła wszystkich. Na twarzy królewskiej, rozpromienionej ufnością, odmalował się wyraz uczucia trwogi, a trzęsąc się od strachu, rozkazał przywołać natychmiast mędrców, którzyby mogli odczytać cudowne poselstwo, lecz nie mogli je wyjaśnić zadawalająco. Bo chociaż mogli odczytać litery i słowa, to jednak nie mogli podać żadnego objaśnienia, chociaż z ich punktu zapatrywania byłoby rozumniejszym podać jakiekolwiek inne znaczenie, aniżeli prawdziwe znaczenie; gdyż zdawało się babilońskim mędrcom, iż nikt nie mógł objaśnić poselstwa prawdy, którą te cudownie napisane słowa udzielały. Król doznał wielkiego zawodu, gdy w tym matka jego przyszła mu na pomoc, informując go o Danielu, który dał ojcu jego Nabuchodonozorowi wytłumaczenie snu, gdy wszyscy mędrcy babilońscy zawiedli go, przeto posłano po Daniela. Sędziwy prorok, który w owym czasie był w wieku około dziewięćdziesięciu lat, jako urzędnik królewski mieszkał niewątpliwie w pobliżu pałacu królewskiego i na wezwanie stanął przed królem. Król, uznając ważność zlecenia, objawił swoje zaniepokojenie przez ofiarowanie, najpierw astrologom, a teraz Danielowi, wielkiej nagrody za wytłumaczenie pisma – obiecując, że taki będzie obleczony w szarłat królewski, że włożą na szyję jego królewski łańcuch złoty, jako insygnia rangi i uczynią go trzecim po królu we władzy i godności w królestwie. Pierwsza rzecz jaka przychodzi nam na myśl w tym wypadku, to szlachetność sługi Bożego, który wyrzekł się wszystkich darów jako nagrody za swoją usługę wytłumaczenia poselstwa Bożego. „Upominki twoje niech tobie zostaną, a dary twoje daj innemu; wszakże pismo przeczytam królowi i wykład mu oznajmię.” – Rzeczywiście dobrze powiedział!

DARMO OTRZYMUJĄCY – DARMO DAJĄCY

      Możemy tu na chwilę zatrzymać się, aby wziąć z tego cenną naukę, że wszyscy którzy są Pańskimi narzędziami i wypowiadają Słowo Jego, powinni tak czynić jak Daniel, bez ugody wynagrodzenia. Tylko z tego punktu zapatrywania może być nadzieja, że można być zupełnie wolnym i bez przeszkody mówić słowa prawdy i trzeźwości, które mogą się wielce nie podobać tym, którzy dowiadują się o zamiarach Pańskich. Gdyby był Daniel podziękował królowi za obiecane nagrody i przyjął je za swoją usługę, to byłby poczuł obowiązek względem króla i to do tego stopnia, że mogłoby spaczyć jego sąd, lub osłabić wyrażenie poselstwa Bożego. A król na przemian, płacąc za informację, poczułby, że poselstwo powinno być gładkie i sprzyjające. I tak też dzieje się z niektórymi sługami Pańskimi w mistycznym Babilonie. Oni mają sposobność wypowiadania Słowa Pańskiego, ale wielu z nich jest ubezwładnionych z powodu otrzymywanych honorów i szat i dlatego są, mniej więcej, zmuszeni do ukrywania poselstwa jakie jest teraz na czasie do Babilonu w epoce Laodycejskiej. Każdy z nich ma łańcuch złoty uwiązany w koło szyi. – Obj. 3:14 – 22.

      Sędziwy prorok okazał łagodność, a również obawę w wypowiadaniu poselstwa Bożego. Poselstwo przedstawił w sposób łagodny o ile prawda na to dozwalała, ale prawda nie była powstrzymana z powodu obawy. Daniel opowiedział królowi o wyniesieniu do władzy jego ojca Nabuchodonozora, przypisując to nie bogu babilońskiemu, lecz Bogu Izraela. Przypomniał mu, że pycha była powodem upadku jego ojca i poniżenia go do stanu zwierzęcej degradacji przez siedem czasów czyli lat (równających się ze siedmioma czasami, czyli 2520 lat panowania pogan). Przypomniał następnie królowi, jak w końcu jego ojciec poznał, że Bóg niebios ma władzę nad królestwem ludzkim i wreszcie obwinił króla, że zamiast skorzystania z tych doświadczeń, o których dobrze wiedział, podniósł serce swoje w pysze, zignorował prawdziwego Boga, a nawet kazał przynieść święte naczynia, o których wiedział, iż były przeznaczone do służby Jehowy, i tym sposobem sprofanował je, wychwalając bałwany – „bogi srebrne, złote, miedziane, żelazne, drewniane i kamienne, które nie widzą, ani słyszą, ani nic nie wiedzą.” Wykazał królowi, że on przez to nie uczcił i nie chwalił Boga, w którego ręku (władzy) jest tchnienie jego (albowiem On jest Bogiem wszelkiego życia – Dz.Ap. 17:28, 29), i u którego są wszystkie drogi twoje, (który ma zupełną władzę do kontrolowania twojej drogi.) Tego prawdziwego Boga nie chwalił ale znieważył.

      Tym więc sposobem prorok wykazał królowi grzecznie lecz jasno prawdę i przygotował drogę do objaśnienia fatalnych słów – „Mene, Mene, Tekel, Upharsin”. Słowo Mene było powtórzone dwa razy, prawdopodobnie w celu nadania ważności – i znaczy: Zliczone! Zliczone! – ograniczone królestwo’ twoje dobiegło końca. Tekel – zważonyś na wadze, a znalezionyś lekki. Peres – oznacza rozdzielone; a jego forma liczby mnogiej; Upharsin, daje myśl złamania lub skruszenia na części – zniszczone. Słowo peres nie oznacza Medów i Persów, lecz prorok wiedział z tłumaczenia snu Nabuchodonozora, że państwo babilońskie miało być zastąpione przez królestwo Medo – Perskie, a również wiedział, że już było oblężone przez Medo – Persów. Balsazar nie obraził się prostymi słowami proroka, ale zdaje się, że poczuł prawdę i rozkazał by honory jakie obiecał były dane Danielowi. Lecz w tymże samym czasie inne rzeczy dokonywały się w stolicy, o których nie wiedział król ani jego książęta, to jest, iż wyrok zapisany na ścianach pałacu był już blisko a nawet we drzwiach.

      Podczas gdy Babilończycy ucztowali i rozkoszowali się w przypuszczalnym bezpieczeństwie, Cyrus generał zjednoczonych sił Medo-Perskich, po przestudiowaniu planów ataku, rozkazał wykopać wielki rów poza miastem i odwrócić wody rzeki Eufrates do nowego kanału. Rzeka płynęła skośno przez pośrodek Babilonu i była zabezpieczona przez olbrzymie bramy miedziane, które były tak samo trudne do zdobycia jaki mur, mając 300 stóp wysokości. Babilończycy, ma się rozumieć, nigdy nie przypuszczali, by atak mógł nadejść od strony rzeki i dlatego pozostawili ją stosunkowo bez straży. Gdy Cyrus odwrócił wody rzeki do nowo przygotowanego kanału, wojska jego nie miały żadnej trudności, by przez otwory powstałe pod miedzianymi bramami, wejść do miasta, tak iż w tym samym czasie, gdy uczta jeszcze trwała w pałacu Balsazara, żołnierze Cyrusa mieli w posiadaniu prawie całe miasto, i wkrótce po Danielowym wytłumaczeniu pisma, wojska jego dosięgły pałacu. Balsazar został zamordowany i nowe królestwo Medo-Perskie zostało ogłoszone – „bez bitwy”, tak jak znalezione tablice oznajmiają. Tym to sposobem wielki Babilon upadł nagle „w jednej godzinie”, i to ma znaczenie symboliczne.

      Myślący badacz biblijny musi z konieczności mieć zawsze na uwadze zgodność wielu porównań, jakie Pismo św. ustanowiło, pomiędzy literalnym a mistycznym Babilonem, i gdy studiuje opis o upadku literalnego Babilonu, jego uwaga natychmiast zatrzymuje się nad przepowiedzianym upadkiem mistycznego Babilonu, przy końcu tego wieku. Oczywiście, iż taki, któryby nie mógł dostrzec cudownych proroctw (Izaj. 14:22; Jerem 50 ; 51), które wspominają

poprzednia stronanastępna strona