Teraźniejsza Prawda nr 106 – 1946 – str. 54

DOZORCA WIĘZIENIA W FILIPII

Dzieje Apostolskie 16:16-34; P 1946. 98.

      Podczas, gdy Paweł i Syla przechodzili z Lydii, gdzie mieszkali, na miejsce schodzenia się na modlitwę i prawienia kazań poza miastem,. zastępowała im zawsze drogę młoda kobieta znana w Filipii jako Pytones, albo Sybila – wieszczka. Była ona niewolnicą i opętaną od złego ducha, jednego z upadłych aniołów, który przez nią działał, przepowiadał przyszłość, wskazywał gdzie się znajdują zgubione przedmioty, przepowiadał różne zdarzenia i t.p Była ona wszystkim znaną ze swej wróżby i dlatego przynosiła znaczne korzyści swym panom do których należała – zdaje się do syndykatu ludzi wpływowych. Powtarzało się to przez kilka dni, za każdym razem, gdy Paweł i Syla tamtędy przechodzili, ta kobieta szła za nimi wołając: „Ci ludzie sługami są Boga Najwyższego, którzy nam opowiadają drogę zbawienia!” Dziewczyna rozumie się, nie znała Pawła, ani Syli, lecz zły duch ich znał. Do jakiego stopnia oni przewidywali następstwa, trudno powiedzieć, lecz z tego co się stało można wnosić, że oni tę rzecz mieli obmyśloną, tj. że Apostoł Paweł miał wypędzić z niej złego ducha i że to sprowadzić miało na nich i na nowo nawróconych wielkie prześladowanie ze strony panów tej dziewczyny, ich przyjaciół i wszystkich, których mogli podniecić do szaleństwa, złości i pełnienia gwałtów. Bardzo możebne że zły duch mówiąc prawdę; mniemał, że Pawłowi się podoba świadectwo, które on wypowiadał o nich nie przypuszczając, że Paweł każe mu opuścić nieszczęśliwą dziewczynę. Lecz czytamy, że Paweł bolał nad tym, gdy ona dawała o nich świadectwo, nie dlatego się smucił, że świadectwo dane było Prawdzie, lecz że ono pochodziło z takiego źródła. On wiedział, że złe duchy nie miały poważania dla Prawdy, żaden ze złych duchów gdyby miał cześć dla Boga, i przestrzegał zasady sprawiedliwości to nigdy by nie starał się opętać człowieka, bo oni wiedzą dobrze, iż opętanie przynosi człowiekowi szkodę i sprzeciwia się woli Bożej.

      Niektórzy nauczyciele mogliby powiedzieć, że dziewczyna była histeryczką, lub miała pewnego rodzaju obłęd. lecz w każdym razie nie zgadzałoby się to z faktem jak jest przedstawiony w Piśmie św., i było by przeciwnym słowom Apostoła. święty Paweł nie mówił do dziewczyny ani słowa, bo ona temu nie była winną. On się zwrócił do złego ducha i jemu
kol. 2
w imieniu Jezusa rozkazał- opuścić kobietę, w taki sposób jak Pan Jezus i Jego apostołowie często czynili, iż wyganiali złych duchów. – Mar. 5:1-17 ; Mateusz 10:1; Łukasz 10:17, itd. Jak właściciele trzody świń rozgniewali się na Jezusa, że wypędził całe wojsko złych duchów z człowieka, a po wyjściu z człowieka potopiły się świnie w morzu, tak podobnież i właściciele opętanej niewolnicy. Możemy sobie wyobrazić do jakiego stopnia wzbudził się gniew w panach tej dziewczyny gdy zobaczyli, iż skończyło się dla nich nietylko źródło dochodu z wróżenia, lecz i strata pieniędzy jakie zapłacili za tę dziewczynę, ponieważ tego rodzaju opętani mieli wysoką wartość, z tego powodu zostali doprowadzenie do wielkiego gniewu. Nic bardziej nie może ludzi podniecić, jak miłość i samolubstwo; a w obecnych czasach samolubstwo najbardziej ludzi pobudza. Właściciele dziewczyny stracili nadzieję by zły duch mógł powrócić do ich niewolnicy więc postanowili się zemścić na tych, co stali się przyczyną ich straty. Podobny duch panuje i dzisiaj na świecie. Tak długo jak Prawda i słudzy Boży idą swoją drogą, świat będąc bardzo sobą zajęty nie będzie na nich zwracał uwagi lecz jak tylko zauważą, że prawda i sprawiedliwość zaszkodziły ich interesom że ponieśli pewną szkodę, w tej chwili podnoszą zgiełk Lecz nie uważamy aby celem ludu Bożego było wywoływać zaburzenia z powodu głoszenia Słowa Bożego a tym samym ściągać na siebie prześladowania. Najlepiej zostawić świat w spokoju podczas głoszenia Ewangelii, nie używając jej jako młota do kruszenia serc ludzkich, lecz jako poselstwa pokoju, radość, miłości i błogosławieństwa tym, których serca przez Opatrzność Bożą już zostały skruszone i którzy mają uszy ku słuchaniu Poselstwa łaski Bożej.

      Apostołowie w ogóle starali się zachowywać spokój na ile to sprawa Boża dozwalała; a w tym zdarzeniu święty Paweł działał pod szczególnym kierownictwem Pańskim. Jego ogólna rada dawaną Kościołowi jest: „Na ile te możebne zachowajcie pokój ze wszystkimi ludźmi”. (Do Rzymian 12:18). Myśl jest ta: Unikajcie zaburzeń, lecz jeżeli z dopuszczenia Bożego wywiąże się zamieszanie bądźcie odważni i pełni wiary w Boga, Który to dozwolił, że On wyprowadzi to na dobre i na naszą korzyść.

poprzednia stronanastępna strona