Teraźniejsza Prawda nr 132 – 1950 – str. 75
CZAS WTÓREGO PRZYJŚCIA NASZEGO PANA
Studiowaliśmy już Cel Wtórego Przyjścia Naszego Pana (Herald 1920; str. 26-30) i Sposób Jego Powrotu (Herald 1923, str. 3-6, 9-13). W pierwszym z tych rozdziałów wykazano, że powrót Chrystusa ma na celu zebranie i oswobodzenie Jego Oblubienicy, oczyszczenie i wyzwolenie Wielkiej Kompanii i rozwój Młodocianych świętych, zniszczenie królestwa szatana, założenie Królestwa Bożego i błogosławienie rodziny ludzkiej, zarówno żywych jak umarłych z możliwością uzyskania restytucji. Dowiedliśmy w Sposobie Powrotu Naszego Pana na podstawie dziesięciu punktów biblijnych, że powrót Jego będzie niewidzialny i zbadaliśmy pozornie sprzeczne ustępy. Byłoby rzeczą pomocną dla lepszego zrozumienia i oceny tego przedmiotu przeglądnąć je, oraz Chronologię Biblii (Herald 1923, str. 13-16, 17-19 i tom II, rozdział 2).
Niewątpliwie wielu będzie dziwić się gdy się dowie, iż liczne są dowody z Pisma św., że już obecnie znajdujemy się w okresie obecności (greckie: parousia) Syna Człowieczego. Wszystkie greckie słowniki i greccy uczeni zgadzają się z tym, że słowo „parousia” oznacza obecność, jak n. p. można widzieć z przypisków marginesowych w angielskich przekładach Biblii (E.R.V. i A.R.V.), gdziekolwiek słowo nie jest oddane jako „obecność” w tekście; a 1Kor. 15:23; Mat. 24:3, 27, 37, 39, są właśnie odpowiednikami. W związku z takimi ustępami czytelnik zobaczy adnotację w powyższych przekładach, podającą „greckie: obecność”. Biblia angielska (A. V.) czasem oddaje w właściwy sposób to słowo przez „obecność” jak można widzieć w 2Kor. 10:10; Filip. 2:12. Słowo „Parousia” nie oznacza „przyjścia”, jak gdyby kogoś będącego w drodze, lecz przebywanie w miejscu po przybyciu tamże. Jest ogólnie przyjmowane jako najdojrzalsza myśl biblijnej wiedzy naszych czasów, że pierwsza część pobytu naszego Pana na ziemi po Jego powrocie z nieba jest ukryta i niewidzialna a świat początkowo zupełnie jej nie zauważa, jedynie tylko Jego przyszła Oblubienica, wiedząc o tym przez światło Biblii i znaki czasu (1 Tesal. 5:1-5). Dowód biblijny podany poniżej wskazuje, że ten czas nadszedł. Ponadto wierzymy, że Pismo Św. uczy iż już żyjemy w drugim „z dni Syna Człowieczego (Łukasz 17:26).
Drugi dzień lub okres zwany jest Epifania (greckie, epiphaneia). Szczegóły patrz: Tom 4 Epiphany Studies in the Scriptures” Roz. 1. Początkowo niektórzy będą skłonni powiedzieć „Gdzież jest obietnica Jego obecności (parousia), gdy wszystko jest w dalszym ciągu jak było od początku?” św. Piotr przepowiedział, że niektórzy będą w ten sposób pytać i będą zdziwieni dowiedziawszy się, że żyjemy w dniach Syna Człowieczego, jakkolwiek nie ma zewnętrznej manifestacji Jego obecności, któraby znalazła oddźwięk u człowieka światowego i jakkolwiek sprawy ziemskie w dalszym ciągu idą zwyczajnymi drogami (2Piotra 3:4). Odpowiedź na to pytanie jest, jak już wykazaliśmy w Sposobie PowrotuNaszego Pana, własne oświadczenie Jego (Mat. 24:37 – 39), że w dniach Jego obecności świat będzie jadł, pił, siał i budował, a nie będzie znał obietnicy Jego obecności, podczas gdy wszystkie rzeczy będą w dalszym ciągu takimi jak były. Czyż może to być wyraźniejsze? Zupełnie odmienne jest jednak pytanie: „Jakie są dowody Jego obecności?”
Jest to rozsądne pytanie. Nie bylibyśmy usprawiedliwieni wierząc na podstawie jakiegoś nieznanego świadectwa, że Pan jest obecny, nawet gdybyśmy wiedzieli naprzód, że jest On istotą duchową, którego obecność jest niewidzialna wyjąwszy przez cud, i nawet gdybyśmy z góry wiedzieli z przypowieści, że jest obecny lecz niewidzialny, w czasie żniwa tego Wieku i w czasie obrachunku ze swymi sługami, jako
kol. 2
okresie przygotowawczym do ich uwielbienia. Mamy prawo oczekiwać jasnej i rozsądnej podstawy dla wiary, zanim przyjmiemy rzecz, która znaczy tak dużo. Nie możemy jednak żądać lub oczekiwać świadectwa dla naturalnego wzroku. Jeśli jesteśmy Stróżami, mającymi ” – otwarte oczy zrozumienia” tak aby widzieć cudowne rzeczy w Słowie Bożym, wówczas te oczy naszego wyrozumienia muszą być także oczami naszej wiary. Stąd prawdziwi Stróżowie muszą oczekiwać rozsądnego i zadawalającego świadectwa dla wiary, a nie wzrokowych demonstracji niewidzialnej Paruzji (obecności) i epiphaneia (jasnego przyświecania). Jak Apostoł wyjaśnia „chodzimy wiarą a nie widzeniem.”
W naszym zrozumieniu są silne dowody na to, że „parousia” (obecność) naszego Pana zaczęła się w jesieni 1874, a Jego „epiphaneia” w jesieni 1914. Nie widzieliśmy Go naszymi naturalnymi oczami, lecz tylko oczami wyrozumienia, tylko w świetle „pewniejszego słowa proroctwa” wiemy to, w co szczerze wierzymy i twierdzimy, a co jest ważną wiadomością dla Stróżów. Fakt, że gdyby który ze Stróżów pozostawał w nieświadomości tych ważnych zdarzeń, wydawałby się sam w sobie wskazówką, że nie miał on odpowiednio otwartych oczu na swe przywileje i okazje; że nie był wystarczająco czujny na pewne słowo proroctwa na które, będąc pouczonym, winien był uważać; i że dlatego pozostał przynajmniej częściowo nieświadomym tych ważnych rzeczy przenikających świat w owych latach. Do tego stopnia wielu spośród ludzi Bożych było po stronie świata i równie nieświadomych; jednak możemy słusznie przyjąć, że Bóg nie oczekiwał, aby wszyscy Jego czuwający słudzy rozeznali rzecz w tej samej chwili. Oczywiście ci, którzy ujrzeli rychło otrzymali specjalne błogosławieństwo na dłuższy czas; lecz, jak nam wiadomo, przygotowanie do zrozumienia czasu leży głównie w odpowiednim nastawieniu serca – w jego pokorze i posiadaniu różnych łask Ducha Chrystusowego.
Abyśmy nie zrozumieli w niewłaściwy sposób tej rzeczy w rozeznaniu Paruzji i Epifanii Pana, będzie rzeczą wskazaną zwrócić uwagę na przypowieść o dziesięciu pannach (Mat. 25:1-12), która widocznie daną była, aby rzucić specjalne światło na tą sprawę. Przypowieść ta wykazuje fałszywe obwieszczenie przybycia Oblubieńca, które podane było jako właściwe w r. 1844, a które ściągnęło na ten przedmiot duży zarzut, które jednak mimo to przyniosło znaczną korzyść w pobudzeniu klasy „dziewic” (czystych, poświęconych) do nowego oporządzenia lampy prawdy, tzn. badania niezawodnego słowa proroctwa. Przypowieść wskazuje także że na ogół „dziewice” zasnęły lecz mimo to w odpowiednim czasie przebudziły się na skutek kołatania proroczego czasu oraz kołatania znaków czasu, które wskazują na obecność Oblubieńca. Przypowieść wskazuje też, że rezultat zależny będzie od tego jak dużo oliwy (Ducha Św.) „dziewice” będą miały w swych naczyniach (sercach swoich), jak również w swoich lampkach (Piśmie Św.). Zastosowując więc tę przypowieść możemy słusznie przyjąć, że niektórzy ludzie Boży, jak owych dziesięć panien, czasowo zasnęli w sprawie Jego wtórego przyjścia i że śpiący obejmować będą takich, którzy mają Ducha Jego w sercach swoich i którzy będą zupełnie gotowi powitać Pana gdy się przebudzą, a których lampy będą należycie oporządzone i płonące, i gotowe umożliwić im rozeznanie znaków Jego Paruzji i Epifanii, gdy raz uwaga skierowana zostanie na te sprawy. W zgodności z tym znajdujemy, że wielu, którzy budzą się do tych rzeczy, obecnie wchodzą w jasne światło