Teraźniejsza Prawda nr 131 – 1950 – str. 58
uczynić, oceniamy jego charakter że jest lub będzie dobrym. Tak więc widzimy, że jest różnica w pobudce, jakości i ilości. W braterskiej miłości znajduje się coś z samolubstwa. Absolutnie żadnego samolubstwa nie znajdujemy w bezinteresownej miłości. Nie znajduje się żadne grzeszne samolubstwo w obowiązkowej miłości, lecz znajduje się coś z naturalnego samolubstwa. Dlatego jako ludzkie istoty, Adam przed upadkiem a Jezus zawsze, posiadali naturalną, lecz nie grzeszną, miłość własną. Zdanie ze złotej reguły dowodzi, że uznaje ona naturalne samolubstwo – „Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego”. Jednakowoż tam się znajduje nieco z samolubstwa. Miłujemy Boga pobożną miłością, z całego serca, duszy, myśli i siły, za dobro które nam uczynił. Cokolwiek z miłości własnej i tu widzimy, lecz w bezinteresownej miłości nie znajdujemy żadnej miłości własnej; albowiem powstaje jedynie z upodobania w czynieniu dobrych zasad. Ocenia ona tych, którzy są w harmonii z dobrymi zasadami. Przypatrzmy się teraz na współczucie i litość braterskiej miłości i na miłosierdzie, a porównując je, zobaczymy, że różnica jest w pobudce jakości i ilości. Współczujemy z braćmi z powodu ich braków, upadków i niedojrzałości, ponieważ chcielibyśmy aby i oni z nami współczuli. A mamy politowanie nad światem i naszymi nieprzyjaciółmi z powodu ich braków, błędów i słabości, ponieważ chcemy aby i oni mieli politowanie nad naszymi brakami, błędami i słabościami. Tu również widzimy nie grzeszne lecz naturalne samolubstwo; lecz nie tak jest z bezinteresowną miłością. Z powodu naszego rozkoszowania się w dobrych zasadach współczujemy z braćmi z powodu ich braków, słabości i błędów, ponieważ oni do pewnego stopnia wyszli z harmonii dobrych zasad i nie są w stanie otrzymać najwyższego uznania od Boga, Chrystusa i tych, którzy są w harmonii z Nimi, a przez to są poddani złemu traktowaniu i różnym cierpieniom z strony szatana, a to daje im trudność zwycięstwa. Tak samo z powodu rozkoszowania się w dobrych zasadach mamy litość nad naszymi nieprzyjaciółmi i światem, ponieważ ich słabości, braki i błędy odsuwają ich od harmonii dobrych zasad i od uznania ze strony Boga, Chrystusa i tych, którzy są w harmonii z Nimi, a wystawiają ich pod wyrok śmierci, pod złe traktowanie ze strony szatana, na wiele kłopotów i na trudność zwyciężenia, gdy przyjdą na próbę żywota. Nic samolubnego nie możemy zauważyć w takiej miłości. Dlatego współczujemy z braćmi, mamy miłosierdzie nad światem i nieprzyjaciółmi, z powodu iż nie znajdują się w harmonii z dobrymi zasadami.
Jest różnica między służeniem braterską miłością a miłosierdziem. W braterskiej miłości, z naszej miłości dla naszego bliźniego jak i dla nas samych w ocenieniu i współczuciu czyli litości mamy radość w służeniu bratu, a także ponieważ chcemy, aby i on nam służył. Taka miłość nie przyczynia się do kładzenia naszego życia za niego. Tu także naturalne, lecz nie grzeszne samolubstwo okazuje się. Lecz miłosierdzie objawia się w służbie następująco: Z powodu radowania się w dobrych zasadach, czyli z miłości, że stali się lub staną się dobrymi i z zamiłowania w ocenianiu i współczuciu, czyli litości, chętnie kładziemy nasze życie w interesie tych dobrych zasad dla błogosławieństwa braci, świata i naszych nieprzyjaciół. Tu różnica jest czworaka w pobudce, jakości, ilości i skutku. Z rozkoszy dobrych zasad jest ta miłość im okazywana, i przybiera formę ofiary, która chętnie kładzie życie. Lecz w obowiązkowej miłości nigdy byśmy nie kładli życia za drugich. W miłosierdziu lub w miłości bezinteresownej to czynimy. W pierwszym wypadku, służba nie jest ofiarniczą, w drugim zaś jest ofiarniczą. Obie te formy miłości, sprawiedliwości i miłosierdzia posiadają te trzy elementy: ocenienie,
kol. 2
współczucie czyli litość jak wypadek tego wymaga, i służbę. Pierwsze dwie różnią się razem w pobudce, jakości, ilości i skutku; pierwsza nie ofiaruje, a druga ofiaruje nawet na śmierć.
Teraz pragniemy zwrócić uwagę na funkcje braterskiej miłości. Co czyni braterska miłość. Każda łaska, jaką nam Bóg daje jest przeznaczona do wypełnienia swojej funkcji. Wiara jest nam dana na to, abyśmy wyrobili sobie umysłowe ocenienie i serdeczne spoleganie na Bogu. Czynienie tego nazywa się funkcją. Nadzieja ma swoją funkcję; aby zachęcać nas do spodziewanych i pożądanych widoków przyszłych dóbr. Miłosierdzie ma jeszcze inną funkcję. Pokora znów inną. Tak więc każda łaska ma swoją właściwą funkcję. Co tedy byłoby funkcją braterskiej miłości? Funkcją tej łaski jest możność udzielenia naszemu bliźniemu tego co mu się należy. Mąż ma udzielać żonie a żona mężowi tego co im się należy. Rodzice dzieciom, a dzieci rodzicom tego co im się należy. Przyjaciel przyjacielowi tego co się im należy. Następnie: pracodawca robotnikowi a robotnik pracodawcy, panujący poddanym a poddani panującemu; każda strona ma udzielać tego co się drugiej stronie należy. Tak więc złota reguła ma swoje funkcje: abyśmy mogli dać każdemu jego prawa przyrodzone. Dlatego też posiada bardzo ważną funkcję.
ZMIENNOŚĆ BRATERSKIEJ MIŁOŚCI
Następnie będziemy rozbierać rozmaitość braterskiej miłości, odnośnie jej stopnia i wyrażenia. Ażeby zrozumieć tego potrzebę, zwrócimy najprzód uwagę na fakt, że są różne gatunki bliźnich. Niektórzy bliźni są nam bliżsi od drugich; a z powodu tych różnych stopni bliskości naszych bliźnich, nasze postępki muszą się różnić. Najbliżsi bliźni są mąż i żona; następnie rodzice i dzieci; następnie bracia i siostry; następnie dziadek, babka i wnuki; następnie ciotki, wuje z jednej strony, a siostrzenice i bratanki z drugiej; następnie kuzyny, potem przyjaciele, znajomi, potem ludzie obcy z naszego kraju, a na koniec ludzie obcy z innych krajów. To są różne stopnie bliskości naszych bliźnich w Adamie. Potem z punktu zapatrywania na Boską rodzinę, mamy bliźnich w różnych stopniach bliskości. Najbliższymi z tych jest Bóg i przymierze Abrahamowe, którzy są głównymi w służeniu prawdzie. Mówiąc sposobem figuralnym jest to mąż i żona (Izaj. 54:5). Następnie najbliższymi bliźnimi są rodzice i dzieci w rodzinie Bożej (Rzym 8:14; 16; Izaj. 54:13; Gal. 4:19, 26-31); potem wierni bracia w Chrystusie, potem Wielkie Grono, potem usprawiedliwieni, a potem nominalni chrześcijanie, potem Żydzi, potem mahometanie, a na koniec poganie. Widzimy zatem, że są różne stopnie bliskości naszych bliźnich, tak w rodzinie Bożej, jak i w rodzinie Adama. Niektórzy stawiają zarzut złotej regule na tej podstawie, jak mówią, że wymaga miłowania jednakową miłością wszystkich. Lecz to jest całkiem błędne. Złota reguła nie wymaga, abyśmy wszystkich na równo miłowali. A nawet przeciwnie, zabrania miłowania wszystkich jednakową miłością. Im bliższy jest nasz bliźni, tym więcej jesteśmy gotowi dać mu i okazać dobrej woli. Dla tej przyczyny mąż i żona mają siebie więcej miłować i traktować, aniżeli jaką inną osobę. Rodzice i dzieci powinni się o jeden stoi pień mniej miłować, lecz lepiej, aniżeli by mieli innych miłować oprócz męża i żony. W ten to więc sposób mamy rozróżniać braterską miłość według różnych stopni bliskości do naszych innych bliźnich.
Pod błędnym przypuszczeniem, że złota reguła wymaga abyśmy miłowali i obchodzili się z wszystkimi na równo, niektórzy ludzie mogli by zażądać, abyśmy miłowali i utrzymywali ich tak samo, jak miłujemy, podtrzymujemy i czynimy staranności dla naszych mężów, żon i dzieci. Dla wielu przyczyn widzimy, że