Teraźniejsza Prawda nr 130 – 1950 – str. 35
usposobienie, możemy odpowiednio zrozumieć i ocenić długość, szerokość, wysokość i głębokość Boskiej miłości, litości i hojności ku nam i możemy być przez to pocieszeni. Jednakowoż owa pociecha Ducha świętego (który jest przewodem Boskich łask) dochodzi do nas przez Pismo święte; albowiem Pismo święte jest przewodem, przez które dochodzi nas znajomość Boskiej łaski i pociecha z tejże znajomości, jak to i Apostoł określił: „Bo cokolwiek przedtem napisano, ku naszej nauce napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę Pism nadzieję mieli.” – Rzym. 15:4. Chociaż ta pociecha jest od Ojca przez Syna i za pośrednictwem Ducha świętego, i świętych Pism, to jednak mamy także powiedziane, że pociecha ta w znacznej mierze udzielana jest przez współbraci, członków ciała Chrystusowego, jak to Apostoł Paweł, na przykład, po opisaniu pewnych zarysów Boskiego planu względem wybawienia Kościoła, oświadczył: „Przetoż pocieszajcie jedni drugich temi słowy” (1 Tesal. 4:18). Ten sam Apostoł napisał również że posłał Tymoteusza do zgromadzenia w Efezie a później w Kolosiech, aby ten mógł pocieszyć serca braci w tych dwóch zgromadzeniach. To miało, ma się rozumieć, znaczyć że Tymoteusz miał skierować uwagę braci na wielkie i kosztowne obietnice Słowa Bożego, aby z tych oni mogli zaczerpnąć tym większą miarę Ducha świętego i przez to być wielką dobrotliwością i sympatią Tego, który rzeczy te obiecał.
Pisząc do Tesalonicensów Apostoł nadmienił, że posłał Tymoteusza – „aby was utwierdził i napominał z strony wiary waszej; aby się żaden nie poruszał w tych uciskach; gdyż sami wiecie, żeśmy na to wystawieni; albowiem gdyśmy byli u was opowiadaliśmy wam, żeśmy mieli być uciśnieni, jakoż się też to stało i wiecie o tym. Dlatego i ja nie mogąc tego dłużej znosić, posłałem go abym się dowiedział o wierze waszej, by was snąć nie kusił ten co kusi, a nie była daremna praca nasza” (1Tes. 3:2-5). Tui znowu mamy dowód że owe pocieszanie znaczy i zawiera w sobie utwierdzanie w wierze raz świętym podanej, że warunki naszego przymierza z Bogiem powinniśmy mieć zawsze na uwadze i że obietnice nagrody u końca drogi mają pocieszać, zasilać i utwierdzać dzieci Syjonu w ich znoszeniu ucisków jako dobrzy żołnierze. Pociecha ta była od Boga, przez Ducha świętego, chociaż Paweł i Tymoteusz byli użyci jako przewody. Nieco dalej ten sam Apostoł, pisząc w tym samym duchu, tak powiedział: „Przetoż
kol. 2
napominajcie jedni drugich i budujcie jeden drugiego, jako i czynicie.” – 1Tes. 5:11. Wszyscy poświęceni Panu powinni pamiętać że o ile są przedstawicielami Bożymi to nie tylko że będzie ich przywilejem, aby w przyszłości w królestwie Bożym „cieszyć wszystkich płaczących” i być drzewami sprawiedliwości, których liście będą ku uleczeniu narodów (Obj. 22:2), ale pamiętać powinni że w obecnym życiu mają sprawować usługę pociechy wszystkim płaczącym w Syjonie, czyli mają pocieszać tych z ludu Bożego, którzy znajdują się w jakichkolwiek uciskach, fizycznych lub umysłowych utrapieniach; i pamiętać też powinni że w miarę jak napełnieni są tym duchem teraz, przywilejem ich jest, aby zawiązywać rany skruszonych na sercu i cieszyć płaczących. Nikt nie może mieć ducha pomocy, usposobienie pociechy, zasilania i budowania domowników Wiary, gdyby nie posiadał znacznej miary ducha Prawdy, ducha Pańskiego, ducha miłości; a w proporcji jak ktoś stara się rozwijać w sobie ten przywilej bratniej pomocy, stara się pocieszać, budować i zasilać braci, w takiej też proporcji duch miłości rozwijać i obfitować będzie w jego własnym sercu i w ten sposób, z dnia na dzień, i z roku na rok, on stawać się będzie coraz więcej podobnym obrazowi Pana Jezusa, który jest Głową Ciała.
W końcu, mając na względzie dobroć jaką Bóg okazuje wobec Swego ludu i jak On pociesza dziatki Swoje przez Ducha świętego, przez święte Pisma i przez braci, zauważmy jeszcze jedno z określeń Apostoła względem owej wielkiej pociechy i orzeźwienia jakie Bóg przygotował dla Swego poświęconego ludu. Apostoł Paweł tak to określił: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia a Bóg wszelkiej pociechy, który nas cieszy w każdym ucisku naszym, abyśmy i my cieszyć mogli tych, którzy są w jakimkolwiek ucisku, taż pociechą, którą my sami pocieszeni bywamy od Boga.” (2Kor. 1:3, 4). Tak więc wszystkie nasze lekcje i doświadczenia życiowe, a także wszystkie trudności doświadczenia i pokusy o ile są właściwie przyjmowane, powinny nam przynosić coraz większą miarę Pańskiej pociechy, przez chwalebne obietnice Jego Słowa i przez Ducha tegoż Słowa; a także powinny czynić nas coraz zdolniejszymi i skuteczniejszymi przewodami i przedstawicielami Pana, Jego Słowa i Jego Ducha w pocieszaniu drugich znajdujących się w różnych doświadczeniach i trudnościach.
kol. 1
PIERWSZY TOM EPIFANICZNY
BÓG
ROZDZIAŁ I.
EGZYSTENCJA BOGA
Powszechna wiara uzasadniona w moralnej i religijnej budowie człowieka. Przyczyna i skutek. Porządek i panowanie prawa we wszechświecie. Cel wszędzie widoczny. Umysłowa, moralna i religijna natura człowieka. Demonstracja z doświadczenia. niemożliwość zbicia egzystencji boga. Bóg uczonego.
Wiara w egzystencję Boga jest praktycznie powszechna. Podczas gdy ukazywały się niektóre jednostki, zaprzeczające egzystencji Boga i podczas gdy niektórzy wyrażają wątpliwość w Jego egzystencję, to jest, że nie wiedzą czy istnieje Bóg; to jednakże ci stosunkowo są tak nieliczni, że jesteśmy upoważnieni do twierdzenia, że praktycznie cały rodzaj ludzki wierzy, iż jest Najwyższa Istota – Bóg. Nie znaleziono narodu który by nie wierzył w Boga. Wszystkie narody od najbardziej kulturalnych do najmniej kulturalnych przez wszystkie wieki wierzyły w Boga. W ten sposób wiara w Najwyższą Istotę jest praktycznie powszechna. Można więc
kol. 2
przyjąć, że wiara w egzystencję Boga ma swoje podstawy w ludzkiej naturze – w budowie człowieka. Niektóre wyjątki w zaprzeczeniu egzystencji Boga znajdują swe wytłumaczenie w umysłowym zboczeniu – przewrotności albo degeneracji – jak to Pismo Św. naucza: „Głupi rzekł w sercu swym: nie masz Boga” (Psalm 14:2).
Powiedzieliśmy, że wiara w Boga ma swoje podstawy w ludzkiej naturze – budowie człowieka. Widzimy to z nauk psychologii i frenologii. Psychologia naucza, że pewna część władz duszy jest przeznaczona ku wierzeniu, czczeniu uwielbianiu i pragnieniu społeczności z Bogiem, tak jak inna część władz duszy przeznaczona jest ku miłowaniu swych bliźnich i pragnieniu ich towarzystwa. Frenologia idzie o krok na-przód, nawet oznacza miejsce organów mózgu, przez które są wykonywane wiara w Boga, uwielbienie Go i pragnienie społeczności z Nim. Ona umiejscawia władzę, przez którą wykonywa się wiara religijna ponad