Teraźniejsza Prawda nr 127-128 – 1950 – str. 13
po dwu okresach badania sfery Prawdy i jej Ducha? Myślimy że nie, bo gdyby tak miało być, to w figurze musiałyby zawierać się dwa szpiegowania ziemi, pomimo że powtórzone wyrażenie niewątpliwie odnosiło się pierwotnie do figury. Raczej rozumiemy, że powtórzone wyrażenie odnosi się do figuralnego i pozafiguralnego wyroku jaki zapadł według ściśle określonego czasu. Wyrażenie – „i poznacie pomstę swego odstąpienia ode mnie,” w. 34 – według literalnego przekładu hebrajskiego brzmi: i doznacie Boskiego złamania obietnicy. Według tego wyrażenia Bóg złamał Swoją obietnicę, nie dając nam dziedzictwa w roku 1914, któregośmy się tak spodziewali. Wiele było smutku z tego doświadczenia, jak i inne doświadczenia epifaniczne były po większej części smutne, podczas gdy doświadczenia parousyjne były w większości radosne. Umiłowani Bracia, czy nie doświadczyliśmy wiele smutku z powodu Boskiego nie dotrzymania obietnicy dania nam dziedzictwa w roku 1914, a wskutek tego musieliśmy przeżywać Wiek Ewangelii z trzech punktów zapatrywania i ponosić tak wiele doświadczeń na puszczy Epifanicznej? A tak my, jak i ci, którzy padli na pozafiguralnej puszczy, ponosimy dalej karania za ich nieprawość wśród wielu ciężkich doświadczeń, według zapowiedzianego wyroku – „synowie (dzieci, w ang. przekł.) wasi… poniosą karanie za cudzołóstwa (nieprawości, w ang. przekł.) wasze.” W. 33.
(50) W wierszu 35 Bóg powtarza wyrok bez podawania długości jego kary. On to czyni w tym celu by wykazać Swoją figuralną i pozafiguralną gorliwość i determinację. „Ja Pan mówiłem” jest pierwszym zdaniem z wierszu 35. To zdanie w przekładzie angielskim Dr Younga zdaje się być lepszym: „Jam jest Jehowa; Ja to mówiłem.” W tym przekładzie jest silnie położony nacisk na figuralny i pozafiguralny wyrok. Według następnego zdania, w którym jest podane: „to uczynię,” widzimy że Bóg to uczynił w figurze; a także w pierwszej pozafigurze uczynił to cielesnemu i duchowemu Izraelowi; a teraz widzimy przez doświadczenie i obserwację, że czyni to cielesnemu i duchowemu Izraelowi w drugiej pozafigurze. Zgromadzenie paruzyjne z wyjątkiem Małego Stadka było złem zgromadzeniem (w. 35) ; Młodociani święci tak tu, jak i w całym tym obrazie nie są brani pod uwagę. To zgromadzenie prawdziwie gromadziło się przeciwko Bogu, gdy On mówił przez naszego Pana, który zaś przemawiał przez Kościół w Paruzji. I dlatego to zgromadzenie, oprócz wytrwałego Małego Stadka, musi wyginąć – musi umrzeć w znaczeniu wyżej pokazanym – w czasie zanim skończy się Epifania, na pozafiguralnej puszczy. Bóg rozkazał, by Słowo Jego było mówione podczas Paruzji przez Chrystusa, przemawiającego przez Jego Małe Stadko, odnośnie dziesięciu pozafiguralnych szpiegów, którzy odrzuciwszy parousyjną Prawdę i jej Ducha, podało przeciwko niej oszczerczy raport; wielu pisało przeciwko niej, inni występowali przeciwko niej wchodząc w formalne debaty, a wszyscy mówili lub głosili przeciwko jednej lub więcej z jej faz (w. 36). Wielkie przywileje jakie posiadali pozafiguralni szpiedzy czyniły ich tym bardziej odpowiedzialnymi względem siebie i drugich. Pomimo ich odpowiedzialności odwrócili oni większość pozafiguralnego Izraela przeciwko Prawdzie i jej Duchowi, powodując szemranie przeciwko tak dobrej ziemi (pobudzili do szemrania przeciwko Niemu wszystek lud). Ci wszyscy, podczas stanu pustynnego, począwszy z Parousją a sięgając aż do Epifanii, odpadli ze swego stanowiska w Małym Stadku, a byli objawieni jako członkowie Wielkiego Grona z powodu ich rewolucjonizowania się przeciwko Prawdzie, jej Duchowi, i jej zarządzeniom jakie wchodziły do ich służby w zakresie religijnym (pomarli… srogą plagą przed Panem, w. 37). Następnie można zauważyć, że w wierszu 37 jest podane powtórzenie oskarżenia dziesięciu szpiegów w wierszu 36. Tak samo w pozafigurze był położony nacisk na to zdanie przez powtórzenie go, który to nacisk był zrobiony w Paruzji a powtórzony w Epifanii. Zauważmy np. jak często mówiło się o niektórych parousyjnych członkach szpiegów, że pomarli przez utracenie stanowiska w wysokim powołaniu. Pozafiguralną plagą jest w każdym wypadku błąd połączony z sześcioma wielkimi przesiewaniami – pięć z Paruzji, a jedno w Epifanii – i od tych przesiewań pomarło symbolicznie dziesięciu pozafiguralnych szpiegów. Tylko dwóch pozafiguralnych szpiegów Jozue (nasz Pan) i Kaleb (wytrwałe Małe Stadko) przetrwało tę plagę bez żadnej szkody, w. 38.
(51) Nasz Pan po otrzymaniu od Jehowy tych dwóch poselstw z wierszów 20-25, 26-38, oznajmił je klasom ludu, do których tyczyły się (opowiedział Mojżesz te słowa wszystkim synom Izraelskim, w. 39). Czy Bóg powiedział te rzeczy naszemu Panu pośrednio czy bezpośrednio przez otwarcie Jego umysłu do wyrozumienia tych rzeczy, czy może w oba sposoby, tego nie wiemy, ani nie potrzebujemy się ciekawić co do tego przedmiotu. Dosyć na tym, że Bóg mu to powiedział. Jest to jeszcze jeden z wielu przykładów, dowodzących, że nasz Pan od Swego zmartwychwstania, wniebowstąpienia i uwielbienia jest jeszcze zależny od wiedzy Ojcowskiej. Możemy być pewni, że Jezus nie mówił tych rzeczy odnośnym klasom bezpośrednio, lecz użył do tego Kościoła, a szczególnie jego wodzów, a głównie posłannika Paruzji i podrzędnie posłannika Epifanii. To oznajmienie rozpoczęło się na małą skalę w Paruzji podczas pierwszego przesiania (1878-1881) i wzrastało na tyle na ile wzrastały ataki i oszczerstwa rzucane na sferę Prawdy i jej Ducha przez pozafiguralnych dziesięciu szpiegów. Wzrost oznajmienia powiększył się gdy inni, oprócz szpiegów, a mianowicie kler, zaczęli atakować i oczerniać obiecaną pozafiguralną ziemię. Oznajmianie to wzrosło obficie gdy lud zwykły gromadnie przyłączył się do tych oszczerczych ataków i dosięgło najwyższego punktu w pracy Epifanicznej prowadzonej względem Kozła Azazela w Prawdzie i w kościele nominalnym.
(52) Na pierwszy rzut oka to zdaje się nie być zgodne z obrazem, gdy kładziemy niektóre części opowiadania o tych pozafiguralnych poselstwach w Epifanii, która jest specjalnym czasem na błądzenie po puszczy w drugim zastosowaniu, zamiast włączyć to całe opowiadanie do Paruzji, która jest specjalnym czasem na takie opowiadanie. Lecz fakty w tym wypadku stanowczo potwierdzają te rzeczy. To postaramy się uzgodnić w sposób następujący: Każdy z obu okresów 40 – letnich był z reguły odpowiednim czasem na dokonywanie danej czynności, lecz jak w każdym z pięciu przesiewań Paruzji, niektóre osoby pomarły w znaczeniu że wypadły z wyższego do niższego stanowiska przed Panem, co dowodziłoby że ich błądzenie po puszczy już wtedy odbywało się, tak też było podczas Epifanii, niektórzy zaczęli szemrać a tedy zaczęło się ich pozafiguralne umieranie. Np. wielu utratników koron (wszyscy, jak wiemy, stracili korony do 16 września 1914) nie robiło zarzutów Prawdzie i jej Duchowi aż w Epifanii, a gdy zarzuty zaczęli stawiać, wtedy wypadli z Kapłaństwa do Wielkiego Grona. Ta sama zasada stosuje się do niektórych Młodocianych świętych, tymczasowo usprawiedliwionych, jak i do tych, którzy byli z pozafiguralnego Obozu. Natychmiast po ich szemraniu w Epifanii pozafiguralne poselstwa (z wierszów 20-25, 26-38) były im oznajmiane (opowiedział im Mojżesz, w. 39). Na ile wzmagało się opowiadanie tych poselstw, na tyle wzmagało się opłakiwanie (i płakał lud bardzo), gdy te poselstwa były zrozumiane przez tych, którzy