Teraźniejsza Prawda nr 313 – 1980 – str. 86

nam udzielane szybko. Pamiętajmy, że Słowo obietnicy jest pewne. Powinniśmy odpoczywać w tych obietnicach i w dalszym ciągu prosić i czekać na ich wypełnienie – cierpliwie, z nadzieją. Stąd modlimy się nieprzerwanie: „Przyjdź królestwo twoje”, nie przez powtarzanie tych słów, co chwilę lub co godzinę, ale przez kontynuowanie tej myśli, spodziewanie się, oczekiwanie na nie i przez pracę na rzecz tego Królestwa oraz w przygotowaniu naszych charakterów do wzięcia udziału w nim. Znaliśmy pewne osoby, które popadły w trudności z powodu domniemanej duchowej łączności z Bogiem, pozostając przez jakiś czas na kolanach przed pustym krzesłem, usiłując sobie wyobrazić, że na nim siedzi Pan itd., itd. Wierzymy, że byli oni w niebezpieczeństwie wpadnięcia w sidła przeciwnika z powodu takiego niebiblijnego postępowania.

      Ze swej strony czujemy, iż Pan tak dużo udzielił już błogosławieństw, że wstydzilibyśmy się prosić o jeszcze więcej. Dlatego naszych własnych próśb musi być niewiele. Nasze modlitwy powinny być dziękczynnymi ofiarami, sławiącymi ofiarami, oznaką naszego oddania Panu i zaufania do Niego, prośbami o mądrość i łaskę do prowadzenia spraw życiowych. Powołujmy się zawsze na Boskie obietnice, nie tylko wtedy, gdy jesteśmy na kolanach. Róbmy wysiłki, by żyć w harmonii z naszymi modlitwami i zachęcać innych do tego samego. Jednakże my wszyscy nie mamy takiej samej natury, a stwierdziwszy tę sprawę z biblijnego punktu widzenia, i jak wierzymy, także z punktu widzenia wyrażonego w Wykładach Pisma Świętego i artykułach Teraźniejszej Prawdy musimy ją pozostawić ufając, że Pan w opatrzności poprowadzi Swój lud właściwie.

DUCH ŚWIĘTY – CELEM SPECJALNYCH MODŁÓW

      Przyczyną, dla której modlitwy wielu chrześcijan nie bywają wysłuchiwane, jest to, że modlą się o rzeczy, o które Bóg nie powiedział, abyśmy się modlili lub nie modlą się szczerze. Modlą się o bogactwo lub doczesne błogosławieństwa albo podczas zebrań przebudzeniowych o nawrócenie jakiejś konkretnej liczby dusz, albo o jeszcze coś innego niezalecanego, lub też naprawdę nie pragną tego o co proszą, jeśli prośby dotyczą duchowych błogosławieństw.

      Pan może wysłuchać czyjąś prośbę o jakieś doczesne rzeczy, jeśli ją zanosi niemowlę w Chrystusie, które modli się w nieświadomości, nie poinstruowane właściwie. Ale inaczej jest z rozwiniętym chrześcijaninem. Małe dziecko przy stole może poprosić o coś niewłaściwego i gwałcić zasady etykiety bez poniesienia odpowiedzialności, podczas gdy osoba w wieku dojrzałym, zaawansowana w znajomości etykiety nie może się tak zachować. Duch Święty
kol. 2
jest specjalnym darem Boga dla Jego dzieci (Łuk. 11:11-13).

      Kiedy dowiadujemy się o tym, że Duch Święty jest wpływem, usposobieniem Bożym, to wiemy o co mamy się modlić. Pragniemy posiąść coraz więcej Ducha Świętego, aby uczynił nas łagodniejszymi, bardziej uprzejmymi, miłującymi i aby coraz więcej w nas było „rozumienia” Chrystusowego. Stwierdzamy, że musimy starać się o zdobycie „rozumienia, które było i w Chrystusie Jezusie” (Filip. 2:5-8). Jeżeli dzień po dniu uprawiamy ducha diabła, to nie możemy spodziewać się, że zdobędziemy umysł Chrystusowy (umysł i duch używane są tutaj zamiennie). Jeśli my zdecydowanie kultywujemy ducha (umysł) Chrystusowego, to wtedy duch przeciwnika nie ma wstępu do naszych serc, a my stajemy się coraz bardziej zdrowymi umysłowo (2Tym. 1:7). Dochodzimy do coraz lepszego poznania doskonałej woli Bożej, w miarę jak bywamy napełnieni Jego Duchem. W ten sposób bywamy przygotowywani, by „hojnie” wejść do wiecznego Królestwa.

PROSIĆ Z WIARĄ, NIE WĄTPIĄC

      Pan w rozważanej lekcji mówi nam, że nie mamy „ustawać”. Słowo „ustawać” jest tu użyte w sensie bojaźliwości – „Uważajcie jaki jest” Jezus „abyście osłabiwszy w umysłach waszych nie ustawali”; „Czasu swojego żąć będziemy nie ustawając” (Żyd. 12:3; Gal. 6:9). Możemy prosić o więcej Ducha Świętego, gdy odczuwamy potrzebę łaski w jakiejś specjalnej sprawie. Na przykład, możemy odczuwać potrzebę większej miary cierpliwości. Gdy modlimy się o cierpliwość nie powinniśmy mówić: „Ja nigdy nie będę cierpliwy, nie urodziłem się takim!” Ale powinniśmy spodziewać się, że modlitwy nie pozostaną nieodpowiedziane. Powinniśmy prosić i czekać na cierpliwość, kontynuując naszą prośbę, wiedząc, że doczekamy się cierpliwości, jeśli staramy się o nią w harmonii z naszymi modlitwami. Znakomitym i realnym sposobem pomocy w tym, jest nałożenie na siebie kary za każdy wybuch niecierpliwości.

      Lud Pański długo się modlił „Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja … na ziemi” (Mat. 6:10). Ta modlitwa jest zanoszona przez więcej niż 1900 lat, a dzieci Boże dotąd jeszcze nie widziały założonego przez Niego Królestwa. Czy mamy przestać się modlić? Och, nie! Zapewniono nas, że ono istotnie nadejdzie. Właśnie teraz jest w samych drzwiach! Królestwo Boże będzie w pełni założone. Nastąpi to wówczas, gdy nie będzie niewierności na całej ziemi, tak jak teraz jej nie ma w niebie. Nasze modlitwy nie spowodują założenia Królestwa ani o minutę wcześniej, niż On zaplanował, ale my modlimy się w sposób zapewniający Pana, że oczekujemy na Królestwo i spodziewamy się go w harmonii z Jego pewną obietnicą. Dzieci Pańskie modląc się w ten sposób

poprzednia stronanastępna strona