Teraźniejsza Prawda nr 313 – 1980 – str. 83

takie rzeczy, które pozostawały w harmonii z wolą Ojca. Dwa warunki należy spełnić, aby nasze modlitwy mogły uzyskać odpowiedź (Jan 15:7). Po pierwsze musimy przyjąć Jezusa jako swego Zbawiciela, a potem poświęcić się Bogu w sposób przez Niego ustalony. Oba te stopnie muszą być przez nas podjęte zanim w ogóle moglibyśmy być w Chrystusie. A kiedy Ojciec Niebieski nas przyjmuje w Jezusie Chrystusie, to otrzymujemy nowe serce, umysł i wolę i wchodzimy w Niego. Wszystkie obietnice Boga odnoszą się do nowego serca, umysłu i woli. Ktokolwiek się nie poświęcił, nie otrzymał nowego serca, umysłu i woli, a tym samym Ducha Świętego, jest poza zasięgiem tych wszystkich obietnic – ale nie poza zasięgiem nadziei, ponieważ widzimy, że w Boskim planie istnieje wyraźna nadzieja dla całego świata. Ale w tym obecnym „czasie przyjemnym” nikt nie może ofiarować przyjemnych modlitw, za wyjątkiem tych, którzy przyszli do Boga w ten specjalnie zaznaczony sposób.

      Teraz jest tylko jedna owczarnia. W tej owczarni Wieku Ewangelii przebywają tylko ci, którzy są w łasce u Boga. Ci mają prawo do modlitwy. Ale istnieje jeszcze drugi aspekt po poświęceniu, mianowicie: Czy oni trwają w Chrystusie, czy też tracą z Nim harmonię? Słowo Boże musi trwać w nas – nie wystarcza raz przeczytać całą Biblię, lub każdodziennie kilka wersetów czy rozdziałów – to Słowo musi pozostawać w nas, jego nauki i zasady muszą być przyswojone i wcielone do naszego życia. Tym sposobem będziemy zdolni zrozumieć jaki jest Boski zamiar, co się Jemu podoba, o co powinniśmy, a o co nie powinniśmy, prosić, zgodnie z Jego warunkami. Wszyscy, którzy tak mieszkają w Chrystusie, i w których mieszka Jego Słowo, mogą prosić ,,o co by chcieli” i otrzymać to. Mogą prosić o wszystko, co jest zapewnione w Boskim Słowie, a to znaczy, że mogą prosić o wszystko, co zechcą, ponieważ Jego Słowo przebywa w nich w pełni i oni nie pomyśleliby o poproszeniu o coś, co nie jest przez nie usankcjonowane.

Z ŁATWOŚCIĄ ZDOBYTE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA
NIE SĄ OCENIANE

      Nasza lekcja uczy nas modlić się nieprzerwanie. Nie wystarczy raz się pomodlić i potem powiedzieć: ,,Modliłem się w tej sprawie a teraz ją pozostawię”. Może bowiem powstać pytanie: „Dlaczego kontynuować prośbę? Bóg zna każdą potrzebę. Dlaczego całej sprawy nie pozostawić Jemu?” Zdaje się, iż Pismo Święte odpowiada na to pytanie przez ukazanie nam, że z naszej strony istnieje potrzeba proszenia dla naszego własnego dobra, żebyśmy byli gotowi ocenić odpowiedź, kiedy nadejdzie. Jeśli otrzymujemy pewne rzeczy bez zdania sobie sprawy z ich potrzeby, to tak łatwo je otrzymujemy, że w naszym upadłym stanie one często pozostają nieocenione.

kol. 2

      W istocie prawdą jest, że większość ludzi każdodziennie otrzymuje wiele, wiele błogosławieństw, za które nigdy nie są wdzięczni, gdyż ich nie doceniają. Bóg zsyła światło słoneczne i deszcz, jak to nasz Pan Jezus powiedział, na złych i dobrych (Mat. 5:45), oznajmiając też, że są to wielkie błogosławieństwa od Boga. A mimo to, jak mało ludzi naprawdę ocenia deszcz jako Boskie błogosławieństwo! Jak niewielu, gdy słońce świeci, ocenia błogosławieństwo jakie Bóg im zsyła w świetle słonecznym! Dlatego, że te błogosławieństwa są bardzo powszechne, że otrzymuje się je bez proszenia, przez większość ludzi nie są one ocenione.

      Jednak chrześcijanin, mający oczy zrozumienia otwarte, ocenia coraz bardziej wszystkie te błogosławieństwa jako pochodzące od Pana. Dlatego, w miarę, jak on zdaje sobie sprawę ze swych potrzeb i z tego, co obiecuje Boskie Słowo, to wie, że może z pożytkiem udać się do Pana w modlitwie przez Chrystusa, aby jego potrzeby zostały zaspokojone. Jego serce doszło do takiej wrażliwej postawy, w której jest gotowy przyjmować z wdzięcznością Boskie błogosławieństwa z korzyścią dla siebie.

      O co więc powinniśmy się modlić jako dzieci Boże? O co według Pisma Świętego powinniśmy się modlić? Na pierwszym miejscu ono nam mówi, ażeby nie posługiwać się „wielomównością”. Jak mamy to rozumieć? Nasz Pan wyjaśnia, abyśmy nie byli wielomówni „jako poganie”, którzy myślą, że będą wysłuchani na rachunek wielokrotnie powtarzanej modlitwy (Mat. 6:7). Na przykład Chińczycy mają młynki modlitewne, dzięki którym mogą w ciągu minuty wypowiedzieć sto modlitw. W ten sposób zaoszczędzają czas, głos itd. Takie modlitwy jednak są tylko bezskutecznym powtarzaniem. Wierzymy, że liczni wyznaniowi chrześcijanie praktykują to próżne powtarzanie, wypowiadają wiele modlitw, co do których mamy obawę czy pochodzą z serca, a jednak są ustawicznie wypowiadane na skutek wyimaginowanego poczucia powinności czy obowiązku.

MODLENIE SIĘ O RZECZY SŁUSZNE

      Właściwy stan serca jest to stan, w którym odczuwamy potrzebę Pańskich błogosławieństw, pomocy i udania się do Niego w ufnej postawie, przedstawiania naszych próśb i oczekiwania na Jego odpowiedź w czasie dla Niego dogodnym, udzieloną Jego sposobami. Jeśli chodzi o te rzeczy, o które mamy się modlić, to Mistrz wskazał w Mat. 6:25-32, że ogólnie biorąc poganie, ludzie tego świata, którzy nie są wierzącymi, proszą o ziemskie błogosławieństwa: „Cóż będziemy jeść? albo co będziemy pić? albo czem się będziemy przyodziewać?” Tak może prosić dziecko o rzeczy ziemskie w swojej naiwności. Ale dziecko Boże powinno prosić o ziemskie błogosławieństwa tylko w takim zakresie, w jakim te rzeczy służą wzrostowi i pożytkowi nowego serca, umysłu i woli.

poprzednia stronanastępna strona