Teraźniejsza Prawda nr 305 – 1979 – str. 66
z Ducha, chociaż wiedzieliśmy, że od 1881, gdy zostało zamknięte ogólne wezwanie do wysokiego powołania, zgodnie z dowodami Pisma Świętego podanymi w tomach 2 i 3, nikt nie mógł być pewny spłodzenia z Ducha po 1881 roku, za wyjątkiem bardzo rzadkich przypadków. Wiele poświęconych jednostek przeżyło sporo cudownych doświadczeń z Panem w swoim poświęconym życiu i dlatego czuli się, jakoby byli spłodzeni z Ducha. Lecz otrzymanie Ducha Świętego przez tych, którzy poświęcają się między wiekami, jest też wspaniałym przeżyciem! Mogę to poświadczyć i jestem pewien, że wielu z was może to poświadczyć. To jest cudowne przy życie!
Jeśliby jednak ktoś nie miał obu, tj. tego doświadczenia i spłodzenia z Ducha, to nie byłby w stanie opisać różnicy. Prawda, spłodzenie z Ducha było cudowniejszym przeżyciem, ale świadectwo Ducha może być z łatwością uważane za spłodzenie z Ducha, tj. świadectwo, jakie otrzymaliście jako ci, którzy poświęcają się między wiekami, włączając cudowne oświecenie umysłu, cudowne rozgrzanie serca i (jak brat Jolly często mówił) ożywienie (przyśpieszenie) w służbie Pańskiej. Tak, te trzy części błogosławionego przeżycia związanego z otrzymaniem Ducha Świętego, przez jednostkę poświęcającą się między wiekami, z łatwością można pomylić ze spłodzeniem z Ducha.
Zwracamy się do tych drogich braci, którzy spodziewali się być nowymi stworzeniami, by pokornie rozważyli sprawę i zrozumieli, że do nich nie należy wybór ich miejsc w Królestwie. W ewangelii Łukasza 14:7—11, w związku z wielką ucztą Boga w Królestwie, Jezus powiedział: „Gdybyś był od kogo wezwany na wesele, nie siadajże na przedniejszym miejscu, by snać zacniejszy nad cię nie był wezwany od niego; A przyszedłszy ten, który ciebie i onego wezwał, rzekłby tobie: Daj temu miejsce: a tedybyś ze wstydem począł siedzieć na poślednim miejscu. Ale gdybyś był wezwany, szedłszy, usiądź na pośledniem miejscu; a gdyby przyszedł ten, który cię wezwał, rzekłby tobie: Przyjacielu! posiądź się wyżej; tedy będziesz miał cześć przed spółsiedzącymi z tobą. Bo wszelki, kto się wywyższa, poniżony będzie, a kto się poniża, wywyższony będzie”. Tak więc w tej ostatniej chwili zachęcamy wszystkich poświęconych, aby nie twierdzili, a szczególnie nie obstawali z uporem, że są spłodzeni z Ducha, ale raczej, aby się sami rozpoznali wśród tych, którzy są poświęconymi między wiekami.
NARODZINY BENIAMINA W CHWILI ŚMIERCI RACHELI
Wiemy, że żony Abrahama przedstawiają wielkie przymierza: Sara przedstawia obietnice i tych sług, którzy je odnosili do rozwijania antytypowego Izaaka, Jezusa, i Maluczkiego Stadka; Rebeka przedstawia obietnice i sług rozwijających antytypowego Ezawa i Jakuba, dwa narody, duchowego Izraela i cielesnego Izraela. Ale związek z omawianą sprawą ma szczególnie Rachela, umiłowana żona Jakuba, która przedstawia duchowe obietnice i tych, do których się one odnoszą. Ona miała dwóch synów, Józefa i Beniamina, przedstawiających odpowiednio Maluczkie Stadko i Wielką Kompanię (E 13,20; P '73,44).
1Mojż. 35:16—19 mówi nam, co wydarzyło się przy narodzeniu Beniamina: „I rodziła Rachel a ciężkie rodzenie miała. A gdy ciężko pracowała przy rodzeniu, rzekła baba do niej: Nie bój się; bo i tego syna
kol. 2
będziesz miała. I stało się, gdy wychodziła dusza jej (powinno się mówić życie jej), (bo tamże umarła) nazwała imię jego Ben Oni [tj. syn mego bólu]; ale ojciec jego nazwał go Benjamin [tj. syn mojej prawej ręki]. A tak umarła Rachel”.
Teraz jest czas, w którym antytypowa Rachel umarła. Urodziła swego drugiego syna antytypowego Beniamina, Wielką Kompanię. Duchowe obietnice wyborcze i słudzy, którzy je stosowali na wieki skończyli swoją pracę. Rachel „pogrzebana jest na drodze ku Erracie; tac jest Betiehem [będące typem ziemskiej fazy Królestwa, które wkrótce nadejdzie]. Brat Johnson wypowiadając się na ten temat nadmienia w Ter. Pr. ’36, str. 28, par. 19, że pogrzeb jest hołdem szacunku złożonym zmarłemu. Tak my teraz chowamy tutaj antytypową Rachelę, oddając hołd jej pamięci, ukończeniu jej pracy mającej na celu urodzenie antytypowego Beniamina. Proszę was o serdeczne połączenie się ze mną w tym hołdzie szacunku, którego wyrazem jest istotnie ta uroczysta okazja pozostawiająca niezatarte wspomnienia. Łączmy się od tej chwili w tym hołdzie szacunku przy każdej odpowiedniej sposobności z właściwym taktem, świadectwem ukończenia dzieła urodzenia przez antytypową Rachelę swoich dzieci, co zaczęło się krótko po zesłaniu Ducha Świętego.
CZY WIELKA KOMPANIA JEST JUŻ WZBUDZONA?
Pytanie to postawili niektórzy bracia. Myśmy odpowiedzieli, że nie znamy powodu, dlaczego nie miałaby być wzbudzona. A w wyniku dalszych studiów wydaje się, iż jest powód, by wierzyć, że klasa ta jest wzbudzona.
Brat Russell o Beniaminie powiedział: „On urodził się w smutku i bólach, tak jak >wielka kompania< >wyjdzie z ucisku wielkiego<. Jak jego matka umarła rodząc go, tak my spodziewamy się, że duchowe zarysy Przymierza Abrahamowego przeminą całkowicie ze zmianą tych, którzy stanowią >wielką kompanię< (Z 4437, par. 2; 3089, kol. 2, par. 6; 5231, kol. 2, par. 4).
Brat Johnson podał tę samą myśl: „Rachel, jego [Beniamina] matka, która typowo z powodu duchowych prawd wyborczych doprowadziła do urodzenia się antytypowego Józefa (Maluczkie Stadko) i antytypowego Beniamina (Wielka Kompania), przez swoją śmierć stanowi typ tych prawd, które przestają działać w związku z narodzeniem (zmartwychwstaniem) Wielkiej Kompanii” (E 6, 443; Ter. Pr. ’69, str. 77, kol. 2; E 13, 20).
Wydaje się oczywistym, jak świadczą o tym ta i inne wzmianki, antytyp Racheli rodzącej antytypowego Beniamina zawiera nie tylko rozwijanie przez nią ostatniego członka Wielkiej Kompanii aż do końca jego ziemskiego życia, ale także powstanie w drugim rodzaju zmartwychwstania do życia (E 15, 535).
W przypadku Maluczkiego Stadka chwila śmierci była chwilą otrzymania Boskiej natury. Śpiący święci zostali wzbudzeni w 1878 roku, a ci którzy umierali po tej dacie bywali w chwili śmierci przemienieni w jednym momencie, „w mgnieniu Oka” nie musząc spać w śmierci (1Kor. 15:51, 52). Ale tak nie jest z Wielką Kompanią. W oparciu o rozważania 1Tes. 4:16; Obj. 14:13; 19:6—9; 20:6 brat Johnson wskazał, iż jest oczywistym, że wszyscy członkowie tej klasy mieli spać w stanie śmierci, aż do chwili,