Teraźniejsza Prawda nr 305 – 1979 – str. 60
wydrukowana na początku nin. numeru podaje wiele szczegółów o jego życiu i służbie. Bracia, sąsiedzi i krewni w dniu 17 lutego przybyli o godz. 1330 i 1930 do naszego Przybytku. Wiele złożonych wieńców i kwiatów nie mieściło się w części frontowej budynku.
Brat Bernard Hedman służył jako przewodniczący w zebraniu o godz. 1930. Było z górą 100 uczestników, niektórzy z zagranicy, pomimo zimowej pory. Po odśpiewaniu przez zgromadzonych dwóch pieśni, trio odśpiewało następną z ulubionych pieśni brata Jolly’ego „Pan jest Pasterzem moim”. Po modlitwie odczytano nekrolog, po którym sześciu braci, którzy służą jako pielgrzymi posiłkowi, krótko złożyło hołd pamięci brata Jolly’ego, co w streszczeniu miało treść następującą:
Brat Roy Ekroth z Florydy wyraził specjalną ocenę za życie przy końcu Wieku, za długie życie brata Jolly’ego i jego osobiste świadectwo na temat okoliczności i doświadczeń mających związek z bratem Russellem, łącznie z zebraniem w Hippodromie, za wielką miłość brata Jolly’ego do poezji i pieśni, które też sam komponował.
Brat Elmer Herzig z Massachusetts mówił o poznaniu brata Jolly’ego w latach chłopięcych i wykorzystywaniu jego znakomitych rad, o tym, że uznawał go za swego duchowego ojca, i o nim jako antytypowym Hiramie oraz pożytku jaki odnosił z jego poczucia humoru.
Brat John Treble z Nowego Jorku mówił o głębokim umyśle brata Jolly’ego i jego zainteresowaniu twórczym dziełem Boga w przyrodzie, o jego dobrym stosunku do swojej żony, rodziny i innych, szczególnie do dzieci i o tym jak strasznym, by to było, gdyby nie było zmartwychwstania. Nawiązywał do służby brata Jolly’ego i jego wierności.
Brat John Roberts z Kalifornii wspomniał o pierwszym zebraniu brata Jolly’ego i jego miłości do Boskiego dzieła natury, a także o swoich osobistych doświadczeniach, w których brat Jolly dodał mu odwagi. Nawoływał do zwrócenia specjalnej uwagi na Psalmy 31, 34 i 100 i czerpania zawartej w nich dla wszystkich pociechy i zachęty.
Brat Raymond Horn z Anglii mówił o swej niespodziewanej podróży do USA, o mianowaniu go przez brata Jolly’ego tymczasowo w 1951 roku przedstawicielem brytyjskim, o zaletach charakteru brata Jolly’ego (włączając jego miłe usposobienie, wielkie oddanie Prawdzie a także surowość, gdy zachodziła potrzeba), o jego radosnej ocenie pracy i zdolnym nauczaniu Prawdy dyspensacyjnej itd.
Brat Bernard Hedman z Pensylwanii mówił o poznaniu brata Jolly’ego i dostrzeżeniu jego sympatii, zdolności pocieszania drugich, o jego współczuciu, jego serdecznej trosce i poczuciu odpowiedzialności za powodzenie braci, szczególnie tych młodych, o jego specjalnym przygotowaniu się w ciężkich doświadczeniach do swojej służby itd. Zwrócił on uwagę na 5Mojż. 34:7 i zachowanie przez brata Jolly’ego do końca bystrości władz umysłowych w zakresie percepcji i rozumowania, wykazanych np.
kol. 2
w wygłoszeniu ostatniego swego wykładu dziesięć dni przed śmiercią. Powiedział też o swojej modlitwie, aby Pańskie dzieło, w którym brat Jolly tak wybitnie i długo służył, mimo trudności, postępowało dalej.
Po następującej modlitwie brat August Gohike, który przez wiele lat służył jako pastor pomocniczy, wygłosił mowę pogrzebową. Sprawozdanie z niej zostało specjalnie przygotowane dla Teraźniejszej Prawdy:
PRZEMÓWIENIE POGRZEBOWE
Drodzy Przyjaciele! Lubię to zdanie, które już kilkakrotnie było tu wyrażone, zdanie, że my możemy myśleć i rozważać o zwycięstwie naszego drogiego brata Jolly’ego. Mówi się, że w inskrypcjach wczesnego chrześcijaństwa, znalezionych w katakumbach, jest pokazane, że śmierć wśród chrześcijan była rozważana jak czas celebracji zwycięstwa. I tak jest naprawdę, chociaż odczuwamy tu pewien element smutku, to jednak obchodzimy zwycięstwo.
My smucimy się oczywiście do pewnego stopnia z powodu nas samych, ponieważ pozostaje wielkie puste miejsce w naszych umysłach i sercach oraz w naszym życiu z powód śmierci drogiego przyjaciela, chrześcijańskiego brata i kogoś kochanego, ale radujemy się w naszej ufności, że on osiągnął zwycięstwo swym chrześcijańskim biegu, że on jest zwycięzcą, jednym z tych, którzy w zmartwychwstaniu otrzymują palmę zwycięstwa (Obj.7: 9—17).
Tak więc, chciałbym powiedzieć o pewnym sprawach dotyczących nie jego doczesnej biografii, lecz o jego chrześcijańskiej biografii która rzeczywiście dla nas jest ważniejsza. Myślę, że przykład jaki on nam pozostaw może stanowić dla wielu z nas, zarówno młodych jak i starszych, pomoc pod wieloma względami. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że żadna ludzka istota nie powinna być dla nas przykładem pod każdym względem, ponieważ my wszyscy posiadamy niedoskonałości. I wierzymy, że nasz drogi brat Jolly pierwszy przyznałby, że posiadał wady. Jest coś, co nazywamy zasadą 1Kor. 11:1 „Bądźcie naśladowcami moimi, jakom i ja Chrystusowy. Słowo w języku greckim, które tu przetłumaczono jako ,,naśladowca” występuje także w liście do Efezjan 5:1. Powinniśmy być naśladowcami innych na tyle na ile widzimy, że oni są naśladowcami Chrystusa.
POSZUKIWACZ PRAWDY
Zastanówmy się najpierw nad drogim bratem Jolly’m jako poszukiwaczem Prawdy, jako studentem Słowa Bożego, ponieważ on był rzeczywiście poszukiwaczem Prawdy. Ewangelii Jana 7:17; 8:31, 32, 36 powiedziano: ,,Jeźliby kto chciał czynić wolę jego, ten będzie umiał rozeznać”, ,,Jeźli wy zostaniecie w słowie mojem, prawdziwie uczniami moimi będziecie: I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi”. ,,A przetoż jeźli was Syn wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie”.