Teraźniejsza Prawda nr 304 – 1979 – str. 41

studiując stawić się Bogu doświadczonym robotnikiem, który by się nie zawstydził, lecz dobrze rozbierał Słowo Prawdy (2Tym. 2:15). Zapraszamy naszych Czytelników, aby połączyli się z nami i współpracowali z nami do końca.
kol. 2
Niech Bóg nam wszystkim udzieli błogosławieństwa, gdy w ten sposób będziemy usiłowali poznać i wypełnić Jego świętą wolę we wszystkich sprawach! BS ’56, 2

kol. 1

„DOBRE WYZNANIE” PRZED PIŁATEM

„W nim żadnej winy nie znajduję”. „Chrystus Jezus, który oświadczył przed Ponckim Piłatem dobre wyznanie”. (Jan 19:4; 1Tym. 6:13)

      W Ewangelii Jana 18:28-19:16 znajduje się opis procesu sądowego Jezusa przed Piłatem, rzymskim władcą Judei, który miał w swoich rękach władzę życia i śmierci. Sanhedrynowi żydowskiemu dozwolono rządzić krajem w zakresie spraw religijnych według żydowskiego prawa i zwyczaju, lecz nie posiadał on władzy zarządzania publicznych egzekucji. Widocznie miał też władzę kamienowania na śmierć za bluźnierstwo (zarzut, na podstawie którego skazano Jezusa), tak jak w przypadku Szczepana (Dz.Ap. 7:28), i dlatego możemy przypuszczać, że taką władzę posiadał w odniesieniu do Jezusa, lecz jej nie wykonał, ażeby nie wywołać oburzenia ludu na niesprawiedliwość.

      Ponadto zupełnie możliwe, że członkowie Sanhedrynu zdawali sobie sprawę z szerokiego wpływu, jaki już wywarły nauki Jezusa, i w tym celu pragnęli Jego egzekucję uczynić tak publiczną i tak haniebną, jak tylko to było możliwe, aby Jego naśladowcy i On sam zostali zasmuceni i upokorzeni, ponieważ wówczas niewielu chciałoby się przyznać, iż są uczniami Tego, który został publicznie stracony jako przestępca, skazany przez sędziów tak cywilnych, jak i kościelnych. Mieli więc oni nadzieję stłumić w zarodku nowy system religijnej nauki, który, jeśli byłby nadal kontynuowany, oczywiście całkowicie obaliłby ich własny wpływ na ludzi. I tak ci złoczyńcy nieświadomie wypełniali te właśnie zarządzenia, które z góry były postanowione przez Boga, a czynili to używając w pełni swej własnej złej woli.

      Oficjalne skazanie naszego Pana przed żydowskim Sanhedrynem było dokonane o świcie, pomiędzy godziną piątą a szóstą. Potem natychmiast pospiesznie doprowadzono Go na salę sądową Piłata w tym celu, ażeby Go oddać na stracenie w ręce rzymskich żołnierzy w możliwie jak najkrótszym czasie, aby tłumy mogły sobie uświadomić, że Jego sprawa znajduje się poza możliwością ich interwencji. Władcy żydowscy nie mieli żadnego szczególnego powodu, aby podejrzewać, że Piłat w ogóle będzie się wahał zarządzić egzekucję.

      Zdaje się, iż Piłat słynął z okrucieństwa. Filon mówi o „jego korupcji, jego aktach bezczelności, jego zwyczaju znieważania ludu, jego okrucieństwie, ciągłych mordach dokonywanych na nieosądzonych i nieskazanych ludziach i jego bezustannym i najdotkliwszym bestialstwie wszystkich czasów – człowieku
kol. 2
o najokrutniejszych pasjach, bardzo niemiłosiernym, jak i bardzo zawziętym”. Widocznie władcy Żydów często mieli powód apelować do Piłata o miłosierdzie, ale zazwyczaj bez skutku. Wydaje się, że oni z góry zakładali, że gdyby przyprowadzono do niego jakiegoś więźnia z prośbę o egzekucję, to on miałby przyjemność w spełnieniu takiej prośby.

      Kiedy czytamy, że te same osoby, które morderczo knowały, by zgładzić Sprawiedliwego, nie weszły do sali sądowej Piłata, „aby się nie zmazali”, aby im to nie przeszkodziło w obchodzeniu Baranka Wielkanocnego, to przypominamy sobie słowa naszego Pana do faryzeuszy w Ewangelii Mat. 23:28 („Także i wy z wierzchu zdacie się być ludziom sprawiedliwi; ale wewnątrz pełniście obłudy i nieprawości”). Jak oni byli bezgranicznie konsekwentni i obłudni. Obawiali się, że sala sądowa Piłata, będąca pod jurysdykcją pogan, mogłaby w pewnym stopniu zawierać kwas (symbol grzechu), a nie zdawali sobie sprawy z tego, że rzeczywiste splugawienie grzechem napełniło i zupełnie nasyciło ich własne serca obłudą, złością, złośliwością, nienawiścią, zazdrością, walką itd.

      Co za lekcję ma tutaj lud Pański! Powinniśmy bowiem pamiętać, że ci konspiratorzy o skorumpowanych sercach byli rzekomym ludem świętości i kościołem w ich czasach. Chociaż obecnie nikt nie może literalnie ukrzyżować Jezusa i publicznie Go zhańbić, to jednak mamy możliwość hańbić, symbolicznie krzyżować, Jego braci. I obawiamy się, że niektórzy czynią to obecnie z tak wielkim okłamywaniem samego siebie, z jakim to czynili najwyżsi kapłani i faryzeusze, którzy osiągnęli swój cel w ukrzyżowaniu naszego Pana. Faryzeusze faktycznie nie wiedzieli, co uczynili, tak jak Piotr mówi: „wiem, żeście to z niewiadomości uczynili, jako i książęta wasi” (Dz.Ap. 3:17). I podobnie wszyscy, którzy obecnie nienawidzą albo hańbią wiernych naśladowców Chrystusa, są prawdopodobnie nieświadomi tego, co czynią. Mimo to narażają się na Boską dezaprobatę, ponieważ: „Słuchajcie słowa Pańskiego, wy, którzy drżycie na słowo jego. Bracia wasi nienawidzący was, a wyganiający was dla imienia mego, mówią: Niech się okaże sława Pańska. Okażeć się zaiste ku pociesze waszej; ale oni pohańbieni będą” (Izaj. 66:5). Niech zatem każdy z nas strzeże i chroni swego serca, z którego żywot pochodzi (Przyp. 4:23).

poprzednia stronanastępna strona