Teraźniejsza Prawda nr 303 – 1979 – str. 19
Bóg powiedział: „Wszakże mięsa z duszą jego, która jest krew jego, jeść nie będziecie” (1Mojż. 9:4; zobacz także 3Mojż. 17:10-14).
JEZUS NIE MIAŁ NA MYŚLI UCZESTNICTWA W MSZY
(3) Jezus nie miał też na myśli dosłownego uczestnictwa Jego ciała i krwi w mszy w takim znaczeniu jakie temu jest nadawane. Kościół Rzymskokatolicki twierdzi, że aby spełnić literalnie ten wymóg koniecznym jest, aby osobiście uczestniczyć w mszy. Msza jest ceremonią, podczas której kapłan stojący przed ołtarzem bierze mały opłatek w swoją rękę, podnosi go w górę w kierunku nieba i wypowiada w języku łacińskim: „Hoc est corpus meum” – „To jest ciało moje”. Twierdzi się, że w wyniku pewnych specjalnych prerogatyw i mistycznej mocy pochodzącej od Boga, gdy kapłan wypowiada te łacińskie słowa, opłatek natychmiast przemienia się w rzeczywiste ciało Pana Jezusa, mimo że nadal wydaje się być opłatkiem. Po tym rzekomo cudownym akcie dokonanej transsubstancjacji kapłan bierze opłatek i łamie go (twierdzi się, że w ten sposób Jezus jest ofiarowany na nowo) i po kawałku kładzie na językach tych, którzy klęczą przed ołtarzem powtarzając „niech to ciało naszego Pana Chrystusa zachowa twą duszę do życia wiecznego. Amen”.
Twierdzi się, że spożycie opłatka przez przyjmującego jest literalnym jedzeniem rzeczywistego ciała Jezusa. Wino jest traktowane podobnie i rzekomo w procesie transsubstancjacji staje się prawdziwą krwią Jezusa, mimo że nadal wydaje się być winem. Dla nich picie wina jest literalnym piciem rzeczywistej krwi Jezusa. W ten sposób uczestnicy są zwiedzeni, bo myślą, że literalnie spożywają literalne ciało i, że literalnie piją literalną krew Syna człowieczego i stąd mają życie!
Nauczanie o transsubstancjacji w końcu stało się dogmatem w Kościele Rzymskim około 1215 roku. W Kanonie I Soboru Trydenckiego czytamy: „Jeśli ktokolwiek zaprzeczy, że ciało i krew razem z duszą i boskością naszego Pana Jezusa Chrystusa, a tym samym cały Chrystus, jest prawdziwie, rzeczywiście, istotnie zawarte w Sakramencie Najświętszej Eucharystii, a będzie mówił, że On jest w nim zawarty tylko jako znak, lub wyobrażenie, albo pozornie, to taka jednostka niech będzie przeklęta”.
Zauważ także Kanon III: „Jeśli ktokolwiek
kol. 2
będzie mówił, że msza jest tylko służbą wysławiania i dziękczynienia lub tylko obchodzeniem pamięci ofiary dokonanej na Krzyżu, a nie [samą w sobie] ofiarą pojednawczą [tj. ofiarą, która sama stanowi zadośćuczynienie za grzechy]; lub, że msza tylko przynosi korzyść temu, za którego się odprawia i nie powinna być ofiarowywana za żywych i umarłych, za grzechy, kary, zadośćuczynienia, a także w przypadku innych potrzeb: Niechaj taki [który w taki sposób zaprzecza mocy tej ofiary] będzie przeklęty”.
Poniższe wyjątki z rzymskokatolickiego Katechizmu Deharbe’a str. 263, 265, 288 mówią same za siebie:
„Ofiara mszy została ustanowiona przez Jezusa Chrystusa, kiedy podczas Ostatniej Wieczerzy, pod postacią chleba i wina, ofiarował samego siebie swemu niebieskiemu Ojcu, a także polecił swoim Apostołom, by od tego czasu obchodzili tę jego ofiarę”.
„Msza jest wieczną Ofiarą Nowego Zakonu, w której Chrystus nasz Pan pod postacią chleba i wina przez ręce kapłanów ofiarowuje samego siebie swemu niebieskiemu Ojcu w sposób bezkrwawy, tak jak raz ofiarował siebie na krzyżu w sposób krwawy. Ofiara mszy zasadniczo jest tą samą ofiarą, która była złożona na krzyżu; jedyną różnicą jest sposób ofiarowania, ponieważ w obu występuje ten sam Najwyższy Kapłan, który ofiarowuje i ta sama Ofiara, która bywa ofiarowana – a mianowicie Jezus Chrystus nasz Pan; i ponieważ w ofierze mszy oblacja, którą Chrystus złożył z siebie na krzyżu za nas Ojcu jest obchodzona i kontynuowana … Przez nią z boskiego miłosierdzia otrzymujemy (1) łaski skruchy i pokuty na przebaczenie grzechów; i (2) odpuszczenie zasłużonej za grzechy doczesnej kary … Doczesna kara odpowiednia do naszych grzechów jest tą karą, którą musimy znieść tutaj na ziemi lub w czyśćcu”.
Tak więc jasno widzimy, że papiestwo tę jedną wieczną, kompletną i nigdy nie wymagającą powtórzenia ofiarę „Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata” (Jan 1:29), raz uczynioną (Żyd. 10:10) i nasze spożywanie jej przez wiarę zastąpiło fałszywą lub fikcyjną ofiarą i literalnym spożywaniem jej. Z punktu widzenia mszy, tak jak ona jest odprawiana w Kościele Rzymskokatolickim, Greckokatolickim i Anglikańskim (Episkopalnym), Chrystus bywa ofiarowany od nowa i zjadany dosłownie każdego dnia na całym świecie.
Biblia mówi o mszy jako obrzydliwości w oczach Boga, ponieważ msza znieważa,