Teraźniejsza Prawda nr 292 – 1977 – str. 37
lecz szczególnie w znaczeniu prowadzenia rozmowy i wpływu jaki człowiek przez nią wywiera – w prawdziwie pomocnym, pokrzepiającym rodzaju – na umysł, serce i charakter. Niestety, jak wiele rozmów nawet chrześcijańskich młodzieńców jest wszystkim, tylko nie zdrową rozmową, wszystkim, tylko nie użyteczną rozmową dla nich i ich współtowarzyszy. Młodzieńcy w Chrystusie mają być wiernym odbiciem drogiego Syna Bożego, a więc przez wspólne rozmowy, jak również przez swe ogólne zachowanie się, mają ustawicznie głosić Chrystusa i właściwie reprezentować przed światem Jego szlachetne cechy – prawdę, sprawiedliwość, czystość, łagodność, dobroć i miłość. Zdrowa mowa, jak podaje Apostoł, nie może być zganiona przez nikogo, przyjaciela lub wroga, poganina lub chrześcijanina, świętego lub grzesznika, taki sposób postępowania będzie ciągłym strofowaniem dla tych nieprzyjaciół, których zawsze musimy się spodziewać. Wobec takiego szlachetnego życia oni, jako po przeciwnej stronie, niewątpliwie muszą być ostatecznie zawstydzeni – Jak. 3:13.
OBOWIĄZKI SŁUG
Sługom Apostoł także posyła poselstwo. Różniło się ono bardzo od tego poselstwa, jakie niektórzy z drogich dzieci Bożych mniej mądrzy w swym zrozumieniu Boskiego Planu niż Apostoł, mogliby dać. Wielu z ludu Bożego obecnie zamiast być czynicielami pokoju jest jego burzycielami, gdyż nie rozumie właściwie zasad będących podstawą Ewangelii i właściwego ich zastosowania w obecnym czasie. Jedyną ich radą dla robotników jest, aby natychmiast „domagali się swych praw”, zważali, aby nie byli „deptani”, „domagali się sprawiedliwości” i baczyli, aby ją otrzymali. Apostoł przeciwnie, rozumiejąc Boski Plan, wiedział, że nie należy spodziewać się całkowitej sprawiedliwości, ani praw ludzkich lub też, aby inne prawa miały wielkie uznanie w obecnym czasie, ponieważ, jak On zaznacza, żyjemy jeszcze w „teraźniejszym wieku złym [dyspensacji]”, ponieważ „księciem świata tego [dyspensacji]” jest Szatan i ponieważ jego królestwo w obecnym czasie nie jest oparte ani o miłość, ani o sprawiedliwość, lecz o samolubstwo (Gal. 1:4; Jan 14:30). Apostoł wiedział, że nie należy oczekiwać naprawienia zła i wymierzenia sprawiedliwości pod panowaniem Szatana i stąd we wszystkich swych naukach
kol. 2
wskazuje wierzącym na przyjście czasu, gdy Pan, Król sprawiedliwy obejmie ziemską władzę i wypełni tę prośbę naszej modlitwy: „Przyjdź królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Wówczas będzie można oczekiwać sprawiedliwości, ponieważ sprawiedliwość jest wykonywana w niebie. Wtedy wszystkie prawa będą respektowane, tak jak wszystkie prawa są respektowane w niebie. Zanim jednak te wspaniałe warunki zapanują musi być założone królestwo Emanuela, a Szatan, książę tego świata, musi zostać związany, aby więcej nie zwodził narodów i aby jego panowanie niesprawiedliwości i samolubstwa było odjęte i wyparte przez prawa Tego, który wykona sąd według sznuru a sprawiedliwość według wagi. Obj. 20:1-3; Dan. 2:44; Izaj. 28:17.
Napominanie sług przez Apostoła jest w zgodzie z tymi, aby byli posłuszni Swym panom i starali się im należycie podobać. Nie mieli być niezaradni, niedbali i obojętni w zakresie tego, co dotyczyło pomyślności w interesach ich panów i pieczy nad ich dobrami. Mieli się tak dalece interesować tymi sprawami, jak gdyby to były ich własne. Apostoł w innym miejscu mówi, że mieli wykonywać swą pracę, jakby wykonywali ją Swemu Panu, wiernie, dobrze (1Kor. 10:31). Taka służba świadczona ziemskiemu panu „jako Panu”, z chęci podobania się Panu i z powodu posiadania w sobie Jego prawdy i jej ducha, będzie niewątpliwie przyjęta przez Pana, jakby była bezpośrednio świadczona w interesie Jego sprawy, chociażby warunki danego sługi przeszkadzały mu w wykonywaniu jakiejś szczególniejszej pracy w służbie Pana i w służbie prawdy. Słudzy nie tylko mieli się starać podobać swym panom i podobać się im należycie – lecz podobać się we wszystkim – w małych rzeczach, jak również w wielkich sprawach. W ten sposób chrześcijańscy słudzy byliby rozpoznani wszędzie, gdziekolwiek mogliby się znaleźć jako odmienni, odróżniający się od innych, z których wielu jest „sługami na oko” wiernymi jedynie pod okiem swych pracodawców. Tacy chrześcijańscy słudzy będą uznani za klejnoty nawet przez tych, którzy nie podzielają ich religijnych przekonań i prawdopodobnie będą stanowić najbardziej przekonywujące kazania jakie mogliby wygłosić. Mogliby okazywać posłuszeństwo swym panom, a mimo to ciągle protestować i narzekać, dlatego Apostoł dodaje pewne słowo w tej sprawie, mówiąc: „nie odmawiając” – nie przecząc ani spierając się z panem o jego metody i sposoby oraz pracę. Nie narzekając