Teraźniejsza Prawda nr 292 – 1977 – str. 35
i skoro ktoś nie może otrzymać więcej ducha prawdy, niż otrzymuje samej prawdy, to stąd ta ważność prawdy w posiadaniu tej zdrowej wiary.
Często słyszymy, że nie jest ważne w co człowiek wierzy, lecz że największe znaczenie ma jak wierzy. Na to odpowiadamy, że zdrowa wiara jest najważniejsza nie tylko w kształtowaniu postępowania, lecz także w ożywianiu go. Uświęcającą moc posiadamy jedynie w proporcji do posiadanej prawdy: stosunkowo do tego ile utrzymujemy błędów, które dokonują skażenia lub unieważniają posiadane przez nas prawdy, będziemy odczuwać brak i niedostatek tej uświęcającej mocy. Dlatego będziemy także słabi w uświęcaniu siebie. Powinniśmy zawsze pamiętać o modlitwie naszego drogiego Zbawiciela do Ojca zasyłanej w naszej sprawie i z nią współpracować: „Poświęćże je w prawdzie Twojej; słowo Twoje jest prawdą”. Nie było to też przypadkiem, że Apostoł umieścił miłość przed cierpliwością, bo chociaż cierpliwość może być kultywowana z naturalnego punktu widzenia, jak na przykład w interesie doczesnych dążeń i pragnień, niemniej jednak taka cierpliwość nie oddziaływa na serce, lecz jest jedynie forsowaniem lub pohamowywaniem zewnętrznego życia, a gdy to wymuszanie jest odjęte następuje odskok, jak odskok sprężyny, do pierwotnego stanu niecierpliwości. Cierpliwość, która przetrwa i stanie się integralną częścią charakteru, musi wynikać z odmiany serca: główny motyw miłości musi wpierw zastąpić główną przyczynę samolubstwa. Jak wspaniałe charaktery tym sposobem opisano. Nie możemy niczego bardziej pragnąć pomiędzy ludem Pana, gdziekolwiek się obecnie znajduje, aniżeli tego, by dojrzali bracia posiadali trzeźwy umysł, byli pełni godności i umiarkowania w swych nowych umysłach dobrze wyposażonych w zdrową wiarę Słowa Bożego i swych sercach pełnych miłości, okazujących wszystkim różnorakie dobre zalety przedstawione przez to Słowo – uprzejmość, łagodność, delikatność, to wszystko co może być zwięźle wyrażone słowem cierpliwość. Wszędzie napominamy wszystkich zaawansowanych braci w prawdzie, aby dobrze zauważyli to podobieństwo dojrzałego męża Bożego, dobrze wzrastającego w Chrystusa, żywą Głowę i całkiem się ukształtowali na Jego wyobrażenie. Napominamy, abyśmy wszyscy należycie zachowywali to wyobrażenie w naszych umysłach i uczynili je naszym ideałem w chrześcijańskim biegu.
Starsze wiekiem niewiasty, dojrzałe, rozwinięte, mają także postawiony przed sobą
kol. 2
pewien wzór przez Apostoła. Winny być „pełne czci w zachowaniu się” (Revised Version). Mają rozwijać świętobliwość, całkowite poświęcenie się Panu, pełne pragnienie poznania i czynienia Jego woli, a także poświęcenie okazywać na zewnątrz w swym życiu. Apostoł dalej wymienia kilka sposobów, za pomocą których ono mogłoby być okazywane. Nie będą „potwarliwe” – ani fałszywymi oskarżycielkami, ani też oskarżycielkami w jakimkolwiek oszczerczym znaczeniu tego słowa. Przeciwnie, jak Apostoł dalej wykazuje będą one przykładem pilnowania swoich spraw i nie wtrącania się w cudze. Nie będą zniewolone skłonnością do nadmiaru wina, lecz przez nauczanie, jak również przykład będą nauczycielkami tego, co jest dobre dla tych wszystkich, na których mają wpływ. Oczywiście ich wpływ będzie największy na młodsze panie i powinien być używany jak przystoi niewiastom wyznającym pobożność, przyznającym, że są kierowane przez Słowo Pańskie, ducha prawdy.
MŁODE PANIE
Młodsze panie powinny znaleźć przykłady w swych starszych świątobliwych siostrach, których wpływ nie będzie wywierany w kierunku niesubordynacji i walki w domu pomiędzy mężem a żoną. Ich rada w rodzaju: „Domagaj się swych praw”, „Powiedz mu prawdę w oczy” itd. będzie bardzo rzadko miała miejsce. Przeciwnie, będą czynicielkami pokoju i będą pomagać młodszym paniom taką radą, która pomoże przez posłuszeństwo wskazówkom Słowa Bożego stworzyć szczęśliwy dom rodzinny. Zamiast pomagać młodszym paniom w kultywowaniu ducha samolubstwa, który przez upadek tkwi z natury w każdej ludzkiej istocie, będą im pomagały, zarówno słowem jak i przykładem w kultywowaniu przeciwstawnego ducha, ducha miłości – „jakoby mężów swoich, i dziatki miłować miały”. Gdyby miłość tym sposobem była wszczepiona jako pierwsze prawo każdego domu, główna z chrześcijańskich łask jaka winna być rozwijana i praktykowana, to naprawdę uczyniłaby wielką różnicę pomiędzy chrześcijańskimi domami rodzinnymi a pozostałymi domami. Zatem, być może lepiej niż w jakikolwiek inny sposób, chrześcijańska matka może głosić chwalebną ewangelię zbawienia i objaśniać na przykładach ze swego życia i domu swoją moc wybawienia z niewoli grzechu i samolubstwa, nawet w tym naszym obecnym śmiertelnym stanie.