Teraźniejsza Prawda nr 290 – 1977 – str. 14

nieśmiertelność duszy i wieczne męki są podstawowymi prawdami Biblii, jak to tak zwani „ortodoksi” czynią, wodzowie unitarianów oczywiście byliby bardzo złymi. Lecz dla tych, którzy są dziećmi pozafiguralnej Racheli, sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. Z drugiej strony, niektórzy z tych wodzów posunęli się daleko w prawdziwy błąd, zaprzeczając okupowi jako równoważnej cenie dla zadowolenia sprawiedliwości, twierdząc, że pojednanie nie znaczy, że Bóg musi przez zasługę Chrystusową stać się zadowolonym z człowieka i że Bóg nie trzyma człowieka z dala od Siebie w nieprzyjemności za jego grzech, ale, że człowiek przez swój grzech jest niezadowolony z Boga, i że pojednanie to tylko znaczy, iż człowiek staje się zadowolonym z Boga, co – oni mówią – Jezus proponuje wyrobić w człowieku. Faktem jednak jest, że prawda o pojednaniu obejmuje obydwie te idee. Jak jednostronny i skrajny jest przeciętny człowiek religijny: „Ortodoksi” kładli nacisk na jedną stronę pojednania, a unitarianie na drugą i jedni zbijali drugich, jako będących w błędzie, podczas gdy każdy miał tę prawdę, której drugiemu brakowało! Imię Enan znaczy źródlisty, jak fontanna, będąc przymiotnikiem od słowa ayan i oznaczając źródło, fontanną, studnię. To możliwie jest figurą na myśl, że ich przeczenie trzem głównym naukom denominacji ,,ortodoksyjnych” wskazuje na nie, jako początek, źródło, tak zwanych nauk ortodoksyjnych.

      (45) Tym, który najpierw przekręcił w sektę ruch Maluczkiego Stadka, rozpoczęty na podstawie jedności Boga Miłości, był Faustus (nie Laelius) Socinus, krótko po połowie szesnastego stulecia. Faustus Socinus był siostrzeńcem Laeliusa i otrzymał swoje natchnienie w religijnym życiu i wierzeniu od Laeliusa Socinusa. Ten ostatni był głównym pomocnikiem Michała Serveta, członka pozafiguralnego Jakuba, który zaczął ruch Maluczkiego Stadka na podstawie jedności Boga Miłości. Faustus, tak jak jego wuj przed nim, musiał z powodu swej wiary uciekać przed terrorem włoskiej inkwizycji. On najpierw udał się do Szwajcarii, a stamtąd do Polski, gdzie znalazł odpowiednich słuchaczy i zorganizował wiele zwolenników. Lecz wkrótce prześladowanie przez katolików i kalwinistów sprawiło spustoszenie między polskimi unitarianami, co po ich stopniowym przytłumianiu nastąpiło zupełnie około połowy siedemnastego wieku. Na Węgrzech unitarianizm około tego samego czasu wzrastał i później przeżył prześladowanie. Głównym wodzem uniwersalizmu węgierskiego był
kol. 2
Franciscus Davidis, zdolny, sprawny i męczennik. Następny godny uwagi ruch unitarianizmu był zorganizowany w Anglii i pozyskał do swej szafarskiej doktryny niektórych najzdolniejszych mężów siedemnastego i osiemnastego wieku, których większość jednak pozostała w Kościele Anglikańskim, lub pomiędzy dysydentami. Znaczna liczba baptyskich i prezbiteriańskich kościołów i kaznodziei przyłączyła się do angielskich unitarianów. Przodującym angielskim unitarianinem był znakomity uczony, wydawca i teolog, dr Priestkly. Główni wodzowie amerykańskiego unitarianizmu to Wilhelm E. Channing, Andrzej Norton i Ezra Abbott. Ten pierwszy był bardzo zdolnym kaznodzieją i pisarzem, a drugi i trzeci byli profesorami Uniwersytetu Harvardzkiego o szeroko w świecie uznanym poziomie naukowym.

      (46) Tak jak imię Neftali implikuje, ci unitariańscy wodzowie mieli dużo do czynienia w sporach i musieli znosić dużo pogardy od ich „ortodoksyjnych” przeciwników. Bardzo dużo działalności Socinusa było poświęcone polemikom, a jego pisma dały „ortodoksom” więcej na temat szafarskiej doktryny pozafiguralnego Neftalego przeciw ludzkiej nieśmiertelności i wiecznym mękom, aniżeli mogli znieść. Lista Nortona stwierdzająca powody unitariańskich wierzeń, jest uważana jako szczególnie silny opis. Staranne zbadanie biblijnych ustępów w oryginale przez Ezra Abbotta, odnoszących się do ich szafarskiej doktryny, z powodu jego szczegółowej i dokładnej wiedzy, uczyniło jego dzieła odnośnie tych tekstów rzeczywiście klasycznymi. Mimo tego, że wodzowie unitariańscy byli wzgardzeni z powodu kładzenia przez nich nacisku na miłość ku Bogu i ludziom, to jednak byli bardzo łagodnego i miłego usposobienia w swych polemikach. Tak wiele się tego działo, że przez kontrast z szorstkością swych zwykłych przeciwników „ortodoksyjnych”, byli oni bardzo pociągającymi. Uczony i poważany arcybiskup Tillotson z Kościoła Anglikańskiego mówił o nich: „Ażeby przyznać słuszność pisarzom po tej stronie, ja muszę powiedzieć, że zwykle są oni wzorem prawidłowego dyskutowania i debatowania spraw religijnych, bez gorączki i bez nieprzystojnych nagan dla swych przeciwników. Oni zwykle argumentują kwestie z takim usposobieniem, z taką powagą i z taką wolnością od gniewu i uniesienia, że stają się one poważnym i ważkim argumentem; i po większej części rozumują ściśle i jasno z nadzwyczajną czujnością i ostrożnością, z wielką siłą i skromnością, a jednak z żywością i wystarczającą przenikliwością,

poprzednia stronanastępna strona