Teraźniejsza Prawda nr 290 – 1977 – str. 12

szczególnie jeżeli przybierało to formę pragnienia pochwały ludzkiej za czyjąś religijność. Przeto życie dla próżnej pochwały i popularności było zakazane według pozafiguralnego Pagijela i otrzymywało wyrażaną przez niego naganę, napomnienie i naprawę. Jeżeli ktoś z metodystów szukał tytułów lub innych odznaczeń ludzkich, pozafiguralny Pagijel naprawiał takich. Jeżeli oni zaczęli okazywać tęsknotę za bogactwami tego świata, lub za wysoko cenionymi stanowiskami i urzędami, pozafiguralny Pagijel na pewno ich strofował i naprawiał. Jeżeli niektórzy z nich zaczęli okazywać nadmierne oddawanie się ziemskim krewnym, nawet z kółka rodzinnego, władcom, przyjaciołom, towarzyszom lub ojczyźnie, to z pewnością usłyszeli naprawę od pozafiguralnego Pagijela. Pragnienie nabycia wiedzy ludzkiej traktował on w ten sam sposób. Tym sposobem on strofował i naprawiał światowość w każdej formie, w której ją widział, ponieważ była ona pogwałceniem tego poświęcenia, które działa przez bezinteresowną miłość.

      (40) Jego działalności odnośnie wyrażeń samolubstwa, jako odrębnych od światowości, odznaczały się w ten sam sposób. Gdziekolwiek on widział pychę popisującą się jako zarozumiałość, wyniosłość, pogarda, próżność, pewność samego siebie, czy też samoubezpieczenie, on strofował i naprawiał je, jako przeciwne miłości bezinteresownej. Wszystkie oszukaństwa, udawania i hipokryzje otrzymywały od niego naganę i naprawę, przeto, że były w sprzeczności z prawdziwym poświęceniem. Jakąkolwiek niedbałość on również z tego samego powodu strofował i naprawiał. Ktokolwiek zdradzał się, że miłuje swój żywot więcej, niż Boga, Chrystusa, lub braci, był naprawiany jako grzeszący przeciwko bezinteresownej miłości. Nadmierny gniew, upartość, złość, nieubłagalność, nieprzebaczalność, ostrość, twardość serca, jako przeciwne miłości Bożej, były strofowane i naprawiane przez pozafiguralnego Pagijela. Tchórzostwo, zwłaszcza wobec ataków na Prawdę, było przedstawione we właściwym świetle. Z nadmiernym oddawaniem się apetytowi czy to w jedzeniu, czy w piciu, on obchodził się tak samo. W ten sam sposób postępował on odnośnie grzechu we wszystkich jego formach, które były określone w łączności z pozafiguralnym Abidanem i dlatego nie potrzeba tego tutaj powtarzać. Był to jego użytek tej części jego urzędu, która wymagała, aby on naprawiał wszystkie — szczególnie grzeszne — rzeczy, przeciwne jego szafarskiej doktrynie, które uczyniły go tak potężnym
kol. 2
w prowadzeniu wielu do „ławy żałobników” (pokutników) i do „nawrócenia”. On przeto naprawdę właściwie ofiarował swoją misę ku naprawie wielu.

      (41) On także ofiarował swoją czaszę, tj. nauki zbijające wszystkie nauki przeciwne jego szafarskiej doktrynie. W swym nadmiernym nacisku na szafarską prawdę w sposób, który przedstawił zupełnie poświęconych, jako będących bez grzechu, on był słaby i naprawdę w sporach doznał porażki; lecz w każdym konflikcie co do rzeczywistości drugiego stanu łaski — poświęcenie jako rzecz zupełnie odrębna od i ponad usprawiedliwienie — i że jego sercem była bezinteresowna miłość, on pomyślnie potykał się i zbijał wszystkie ataki. Na podstawie osobnego i odrębnego używania słów usprawiedliwienie i poświęcenie w Piśmie Św., on dowiódł, że one nie są dwoma słowami określającymi tę samą rzecz, jak to niektórzy twierdzili. On pokazał to także z faktu, że pierwsze jest przez wiarę samą, gdy zaś to ostatnie jest przez wiarę i dobre uczynki. Pokazał to na podstawie kontrastu między tymi dwoma doświadczeniami o których mowa w liście do Rzymian 5:1, 2. Również pokazał to z faktu, że pierwsze jest natychmiastowym dziełem Bożym dla nas, podczas gdy to ostatnie, po jego rozpoczęciu jest dziełem Bożym sprawującym się w nas podczas całego naszego życia. On także pokazał, że pierwsze jest jedną z fundamentalnych spraw chrześcijanina, natomiast ostatnie tyczy się udoskonalenia chrześcijanina, jak to jest pokazane w liście do Żyd. 6:1, 2. Pokazał również, że usprawiedliwienie ma do czynienia z potępieniem i mocą grzechu, a poświęcenie ma do czynienia z ofiarowaniem człowieczeństwa i udoskonaleniem Nowego Stworzenia; że pierwsze daje pokój z Bogiem a ostatnie daje pokój Boży; że pierwsze znaczy zaniechanie grzechu i czynienie właściwie, a to ostatnie znaczy zaparcie się samego siebie i świata oraz stanie się we wszystkich rzeczach podobnym Chrystusowi. Te jasno wykazane odróżnienia umożliwiły mu zbić wszystkie argumenty, które mieszały te dwa akty i późniejsze dwa stany w jeden. Z drugiej zaś strony on pokazał, że bezinteresowna miłość jest sercem (ośrodkiem) poświęcenia, ponieważ ona jest niezbędna, wszystko przenikająca, zawsze trwająca i największa z cnót (1Kor. 13:1—13); ponieważ osiągnięcie jej jest celem wszystkich Bożych czynności z nami, a jej podporą są wszystkie inne wielkie cnoty (1Tym. 1:5); gdyż ona świadczy o naszym spłodzeniu z Ducha (Rzym. 5:5; 1Jana 4:7), że mamy żywot (1Jana 3:14), o naszym synostwie

poprzednia stronanastępna strona