Teraźniejsza Prawda nr 290 – 1977 – str. 3
byłoby częścią błogosławieństw restytucji. Jednakże on, prawdopodobnie jak i inne poświęcone Bogu osoby, położył na ołtarzu to wszystko co posiadał i został wezwany przez Boga, ale nie do restytucji, lecz do ofiary, do samozaparcia w interesie Pana, Prawdy i braci. On sam tę sprawę wyjaśnił innym mówiąc: „Proszę was tedy, bracia! przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest, rozumną służbę waszą” (Rzym. 12:1).
Apostoł wiedząc jednak, że błogosławieństwa Boga, włączając zdrowie fizyczne, były udzielane innym przez niego, zastanawiał się prawdopodobnie nad tym, czy któreś z tych uzdrowień nie mogłoby być dla niego. On musiał już wiedzieć, że udzielony jemu dar uzdrawiania był raczej świadectwem dla ludzi tego świata, aniżeli dla świętych, którzy swoją ludzką naturę poświęcili aż do śmierci. On musiał już wiedzieć, że gdyby Bóg dozwolił, chociażby tylko, w pewnym stopniu, na wycofanie jego poświęcenia mającego na celu złożenie z siebie ofiary, oznaczałoby to proporcjonalnie utratę jego błogosławieństw duchowych i łask, jakimi Bóg obdarza nas, gdy dla Chrystusa zapieramy się samych siebie w ziemskich sprawach, które prawdopodobnie kolidowałyby z naszym oddaniem się Jemu i Jego sprawie (Mat. 16:24).
Bóg nie chciał zachęcać Apostoła do niewłaściwego postępowania. Dlatego nie wysłuchał jego prośby o fizyczne uzdrowienie. To prawda, że On w odpowiedzi na modlitwy udzielał fizycznego zdrowia wielu Swoim poświęconym dzieciom, gdy one nie znały niczego lepszego nad proszenie o nie. Wielu pociągają sprawy ziemskie i szczególnie się o nie ubiegają, jak: „chleby i ryby”, a nie wyższe rzeczy (Jan 6:2-69; Łuk. 11:9-13).
Bóg mówi do Swego poświęconego ludu: „O tem, co jest w górze, myślcie, nie o tem, co jest na ziemi” (Kol. 3:2). To było tą lekcją, którą On chciał wryć w pamięć Apostoła. Tak jak Jezus był i on miał być wzorem dla trzody we wszystkich sprawach (1Piotra 2:11, 12; 5:3; 1Kor. 4:16; 11:1; Filip. 3:17; 4:9) i dlatego niespełnienie jego prośby było słuszne. Jednakże Bóg przez niewysłuchanie modlitwy udzielił Pawłowi nauki, a także cennej i błogosławionej lekcji wszystkim z ludu Bożego, zwłaszcza tym, którzy są Jego sługami w pewnych szczególnych zdolnościach.
Tak więc Bóg w odpowiedzi na modlitwę Pawła nie uznał za najlepsze usunięcie jego fizycznej dolegliwości, ale odpowiedział na nią w sposób bardziej skuteczny, a nawet bardziej
kol. 2
błogosławiony, chociaż odmienny, ponieważ On widział sposób, za pośrednictwem którego „cierń w ciele” („bodziec ciała”) będzie mu szczególnie pomocny w rozwoju i napełnianiu się Duchem Świętym. Odpowiedział przez Jezusa, który obiecał, że w miejsce usunięcia trudności dostarczy więcej łaski, więcej siły potrzebnej do stawienia czoła trudnościom, do zwyciężania w nich i do ich skompensowania.
Ten sposób był rzeczywiście dla Apostola o wiele lepszy pod względem duchowym, aniżeli gdyby w odpowiedzi na jego modlitwę nastąpiło fizyczne uzdrowienie. My tego nie wiemy, ani on nie wiedział, jak potrzebnym, dla zachowania jego pokory i użyteczności w tej służbie, był ten „cierń w ciele”. Jednakże możemy być pewni, że udzielenie mu więcej łaski było większym błogosławieństwem, ponieważ łaska Pana jest pomocna we wszystkich rzeczach, we wszystkich sprawach życia, natomiast usunięcie „ciernia” byłoby ulgą jedynie pod jednym względem. Nic dziwnego, że Apostoł, gdy tę sytuację zrozumiał, zawołał: „Raczej się tedy więcej chlubić będę z krewkości moich, aby we mnie mieszkała moc Chrystusowa” (2Kor. 12:9).
W tym doświadczeniu Pawła mieściła się błogosławiona lekcja dla wszystkich z Pańskiego drogiego ludu przez cały Wiek Ewangelii. My wszyscy mamy różne „ciernie w ciele”, różne utrapienia, różne trudności, różne doświadczenia – niektóre z nich fizyczne, niektóre umysłowe, niektóre dobrze rozumiane przez innych, niektóre znane tylko nam samym i Panu. Jaką pociechą dla wielu było posiadanie zapewnienia Pana, że wszelkie strapienia, doświadczenia i trudności, których On nie odsuwa od nas, dozwolone są przez Niego dla mądrych i nacechowanych miłością celów! Zapewnia nas, że one wszystkie wspólnie będą działały dla naszego dobra (Rzym. 8:28). W interesie poświęconych On oświadcza: „Dosyć masz na łasce mojej; albowiem moc moja wykonywa się [uzupełnia] w słabości” (w ang. Biblii „…moc moja udoskonala się [uzupełnia] w słabości”).
Tekst ten polecamy jako godło na 1977 rok. Wierzymy, że jest na czasie i bardzo potrzebny. Bóg obecnie powierzył Swemu ludowi wielkie dzieło, do wykonania – oświecenie i wzmocnienie Wielkiej Kompanii i Młodocianych Godnych w warunkach antytypowego Dziedzińca oraz budowanie Obozu Epifanicznego, który składa się i będzie się składał „z lojalnych usprawiedliwionych i z nawróconych lojalnych Żydów” (E 10,672). Pewne jednostki iż tych lojalnych tymczasowo usprawiedliwionych