Teraźniejsza Prawda nr 9 – 1924 – str. 25
Bożym, trwała w tych wiekach, choć obchodzenie Jego śmierci w dzień Wielkanocny i czas, jakiego Jezus ustanowił, były zmienione. Przez owe najstraszniejsze bluźnierstwo, przez mszę, która zwiedziła i pomieszała miliony chrześcijan i została wprowadzona przez Rzymsko-Katolików, pamiątka wielkanocy i jej właściwe obchodzenie zostały wysunięte. Pismo nazywa to obrzydliwością spustoszenia z powodu strasznego wpływu na wiarę i obrządki ludu Pańskiego. Choć protestanci w ogólności odrzucili msze, jako przeciwną naukom Chrystusa i Apostołów, mimo tego obrządki protestantów podlegają w większości onemu strasznemu wpływowi, od którego częściowo tylko odstąpili.
Wielu protestantów niewinnie pyta się, czy msza nie jest eucharystią (ciałem i krwią Pańską) wieczerzą Pańską pod inną nazwą? Odpowiadamy nie! – Jest to zupełnie co innego! Wieczerza Pańska jest obchodzeniem dokonanej śmierci Chrystusa na Kalwarii. Msza wyobraża inną ofiarę za uczynione grzechy każdego czasu, jak msza się odbywa. Nasi Rzymsko-Katoliccy przyjaciele wiedzą, że jeżeli ksiądz błogosławi opłatek, to przemienia się w jego rękach w prawdziwe ciało Chrystusa, ażeby Go mógł na nowo ofiarować. Uroczysta msza ( high mass) jest szczególną ofiarą Chrystusa za szczególny grzech szczególnej jednostki. Zwyczajna msza (low mass) jest ofiarą Chrystusa za ogólne grzechy kongregacji (zgromadzenia w kościele). Rzymsko Katolicy twierdzą, iż wierzą w zasługę ofiary Chrystusowej na Kalwarii, że zakryła grzech pierworodny i ogólne przeszłe grzechy: a także twierdzą, że dzienne grzechy, słabości i błędy każdej jednostki potrzebują na nowo być zmazane od czasu do czasu przez świeże ofiary Chrystusa. Tak z punktu zapatrywania przedstawionego we mszy, i praktykowania jej przez Rzymsko-Katolików. Grecko-Katolików i Wyższych Episkopalianów. Chrystus jest dziennie po całym świecie na nowo ofiarowany. Pismo Św. nazywa to obrzydliwością w oczach Pańskich, ponieważ znieważa i usuwa fakta w Biblii podane, że „Chrystus więcej nie umiera”, że jedną ofiarą udoskonalił na zawsze wszystkich, którzy przychodzą do Ojca przez Niego. (Rzym. 6:9; Żyd 10:14) Może być zauważone, iż powtarzające ofiary przedstawione w mszy obniżają i pomniejszają wartość tej wielkiej ofiary na Kalwarii, która była przedstawiona w wielkiej nocy i wieczerzy Pańskiej. Tak mogą tacy, którzy patrzą szczególnie tylko na mszę, jako gładzącą ich grzechy, spodziewać się widzieć z głębokim zastanowieniem i wysokim uznaniem i szacunkiem pozaobrazowego baranka Bożego? Choć obchodzenie „wielkiego Piątku” trwa w dalszym ciągu, to obchodzenie wieczerzy Pańskiej, które było przed Jego śmiercią, bardzo długo temu zostało znieważone.
CZĘSTE POWTARZANIE PAMIĄTKI
Protestanci, odrzuciwszy dogmat o mszy za nie biblijny, powrócili do obchodzenia wieczerzy Pańskiej. Jednocześnie, będąc jednakowoż przyzwyczajeni do częstego obchodzenia mszy, nie zważali na to, jak często miała pamiątka być obchodzona. Stąd też widzimy, że niektórzy obchodzą ją co 4 miesiące, niektórzy co 3 miesiące, niektórzy co miesiąc a niektórzy w każdą niedzielę. Ta niedokładność i niemożebność, aby przyjść do zgodnego i prawdziwego obchodzenia, zalega od dwóch rzeczy: (1) Chrześcijanie w ogólności nie zauważyli faktu, że śmierć naszego Pana była jak pozaobrazowego baranka
kol. 2
wielkanocnego, i że jego obchodzenie jest pozaobrazową wieczerzą wielkanocną (2). Nie rozumieli słów naszego Pana: „Ilekroć to czynić będziecie” i myślą, że Pan mówił „ilekroć wam się to podobać będzie”; gdy zaś słowa miały znaczenie „tak często jak wy, moi uczniowie (wszyscyście Żydami i przyzwyczajeni do obchodzenia uroczystości przejścia raz w rok) obchodzić będziecie, czyńcie to na Moją pamiątkę – nie na pamiątkę literalnego baranka i figuralnego wyzwolenia z figuralnego Egiptu i niewoli przez przejście figuralnych pierworodnych. Ci, którzy co tydzień obchodzą wieczerzę Pańską, myślą, że mają biblijne powody na to, ponieważ czytają w Biblii, że rychły Kościół zbierał się pierwszego dnia w tygodniu i przy tych sposobnościach „łamali chleb”. Jest to jednak wielkim błędem pomieszać takie łamanie chleba z wieczerzą Pańską ponieważ pierwsze było zwyczajnym jedzeniem który to zwyczaj jeszcze jest utrzymywany przez Żydów, że rozpoczynają łamaniem chleba. Nic nie jest w zapiskach podane, aby inaczej miało być zrozumiane; wino, sok winogronowy, nie jest podany łącznie z tym obchodzeniem, a chleb nie miał przedstawiać złamane ciało naszego Pana. Był to jedynie wesoły, towarzyski zwyczaj rychłego Kościoła, obchodzić zmartwychwstanie naszego Pana w pierwszy dzień w tygodniu, a ten towarzyski zwyczaj wzmacniał ich łączność braterstwa i społeczności. W wielu miejscach zwyczaj ten jeszcze dziś jest naśladowany. Zbór w Filadelfii na przykład czyni to w każdą niedzielę, pomiędzy popołudniowymi i wieczornymi zebraniami i jest to wygoda dla tych, którzy nie chcą wracać do ich domów w czasie miedzy zebraniami, i jest szczególnie pożądaną sposobnością do rozszerzenia społeczności miedzy ludem Pańskim, co również nasz brat Russell przez wiele lat zarządzał do tego w Allegheny i w Brooklynie.
Jak wszyscy wiemy, Żydzi używali księżyca więcej niż my, do rachowania ich czasu. Każdy nowy księżyc był początkiem nowego miesiąca. Najbliższy nowy księżyc do wiosennego porównania dnia z nocą (21 marca, kiedy dzień i noc są równej długości po 12 godzin) był pierwszym dniem miesiąca Nisan. Piętnastego dnia tego miesiąca, święta Żydowskie Wielkanocy, trwające tydzień, rozpoczęły się. Te siedem dni świąt przedstawia radość, pokój, błogosławieństwo, które przyszło do pierworodnych Izraela z ich przejścia, i wyobraża zupełną radość, pokój i błogosławieństwa, których każdy prawdziwy chrześcijan doświadcza, że jego grzechy zostały zgładzone przez zasługę Chrystusa okupowej ofiary. Dlatego też wszyscy prawdziwi chrześcijanie obchodzą w ich sercach święto wielkanocne zawsze – którego kompletność była pokazana przez siedem dni, ponieważ liczba siedem wyobraża kompletność (zupełność). Nie widząc rzeczy z tego samego punktu zapatrywania, Żyd nie myślał tak wiele o zabijaniu wielkanocnego baranka i jedzenia tej wieczerzy, jak o następującym tygodniu. Pan jednak pokazał ważność zabicia baranka wielkanocnego, gdy się oświadczył, jako jego pozaobraz i gdy zaprosił nas da obchodzenia Jego śmierci w rocznicę, aż przy Jego wtórem przyjściu nasze wejście do Królestwa miało wyobrażać zupełne wypełnienie naszych wszystkich błogosławieństw. Byłoby to bezwątpliwie wielkim błogosławieństwem dla wielu chrześcijan, gdyby to mogli widzieć w prawdziwym świetle, mogli uznać większą wartość śmierci Chrystusowej i złączyć się do serdeczniejszego