Teraźniejsza Prawda nr 9 – 1924 – str. 21

UCZCIWOŚĆ SERCA, A DOSKONAŁOŚĆ UCZYNKÓW

„Pan nie patrzy na to, na co patrzy człowiek; bo człowiek patrzy na to,
co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce”. – 1 Sam. 16:7.

      Wchodząc w złe położenie serca, Saul, król Izraela, świadomie zgwałcił prosty i specjalny rozkaz, którego dał mu Pan przez proroka Samuela. Król widocznie nie miał złych zamiarów, ale raczej brakowało mu właściwego szacunku i czci dla Boga i dla Jego zarządzeń. Z tej przyczyny też został odrzucony od Pana. To odrzucenie z powodu nieposłuszeństwa, nie tylko usunęło króla Saula z Królestwa, ale uskuteczniło do wyboru innego człowieka z innego domu na urząd Panującego w Izraelu i Pańskiego przedstawiciela na tron lego ludu.

      W oznaczonym czasie posłał Pan proroka Samuela do małego miasteczka Betlehem, do złożenia tam ofiary, i przy tej sposobności, aby znaleźć i namaszczyć tego, który w właściwym czasie miał być wywyższony na tron Izraela. Gdy prorok przybył do Betlehem, widocznie według Boskich instrukcji zapoznał się z familią Isajego, prasyna Ruty z Boaz, ażeby po złożeniu ofiary, bez żadnych publicznych ceremonii mógł pomazać członka familii Isajego – tego, którego Pan wybrał za wodza Jego ludu. Isaja miał ośmiu synów, z których najmłodszy był na polu z owcami, w czasie, gdy prorok szukał wyboru Pańskiego na urząd Królewski.

      Jeden po drugim, wszyscy starsi synowie Isajego zostali obejrzeni przez proroka, który myślał, że na pewno jeden z pomiędzy nich miał być pomazańcem Pańskim. Samuel patrzał na nich z punktu zapatrywania ludzkiego. Lecz Pan rzekł do niego: „Nie patrz na urodę jego, ani na wysokość wzrostu jego, gdyżem go odrzucił. Ja nie patrzę na to, na co patrzy człowiek: bo człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce”. Prorok tedy będąc w za wikłaniu zapytał się Isajego, czy nie ma jeszcze jednego syna. Isaja odpowiedział mu, że ma chłopczynę tylko, i który jest z owcami. Prorok na to odpowiedział: „Poślijże, a przywiedź go: boć nie usiądziemy, aż on tu przyjdzie”. Gdy przyszedł Dawid, Pan uwiadomił Samuela, że ten chłopczyna był ten, który miał być pomazany.

NA CO BÓG PATRZY W NAS

      Choć bracia byli zacnymi młodymi ludźmi, to jednak Dawid był jednym, który się Panu podobał. Bóg widocznie widział coś w sercu Dawida, że wybrał tego chłopczynę. Bóg jednakowoż nie zawsze był zadowolony z uczynków Dawida: ponieważ rekord mówi nam, że przy różnych sposobnościach Dawid był winien grzechu. Lecz ogólnie mówiąc, był on bardzo lojalnym, szczerego serca człowiekiem. Bóg więc szukał króla, który by mógł mieć właściwe usposobienie serca, i którego doświadczenia były by takimi, ażeby w swoim czasie mógł pisać Psalmy, i który by mógł być błogosławieństwem dla Jego ludu Izraelskiego.

      Ta zasada wyboru stosuje się wszędzie. Bóg zna zamiary ludzkiego serca i źródła myśli. On widzi czego my nie możemy. My jedynie przypuszczamy z wyglądu powierzchownego – jeżeli kto ma więcej odwagi lub słabości i t. d., a kto nie ma: lecz nie jesteśmy w stanie sądzić serca. Niektórzy ludzie mogą mieć bardzo złe uczucia, a mogą być w stanie je ukryć. Inni znów mogą być bardzo nierzetelnymi, a jednak są w stanie zakryć ich prawdziwy stan serca. Lecz Pan wie wszystko w wszystkich.
kol. 2
Nic nie może być zakryte przed Nim. Dlatego wszyscy, którzy znajdują się w właściwym stanie serca, będą starać się utrzymać je w takim stanie, jakiego Bóg by mógł uznać.

      Usposobienie serca, które otrzymuje Boskie uznanie zawiera cichość, grzeczność, cierpliwość, nieskwapliwość, braterską miłość, miłość. Z takich owoców Ducha Świętego Bóg jest bardzo zadowolony. Jeżeli lud Jego znajduje się w właściwym stanie serca, to będzie szukał, i pragnął za tym, aby mógł sobie te owoce wyrobić „ponieważ Bóg patrzy na serce”.

      Pan Bóg dał zakon Żydom z obietnicą, że ktokolwiek by go utrzymał, żyć przezeń będzie. Dla niektórych zdawało by się może, jakoby Bóg patrzał na powierzchowny wygląd jednostki. Lecz nie jest to tak! Bóg zawsze znał prawdziwy stan upadłej ludzkości. On także wiedział, że Żydzi nie mogliby nigdy utrzymać zakonu. Zakon był dany jedynie dla tego, ażeby zademonstrować, iż żadna upadła ludzka istota nie mogła doskonale Boskie Prawo utrzymać. Jednocześnie Bóg patrzał na serce. Z pomiędzy tych, którzy starali się utrzymać Prawo Mojżeszowe, byli niektórzy, co mieli Ducha Zakonu, i którzy z serca starali się czynić wolę Bożą. Klasa ta była rzeczywiście prawdziwie wyćwiczona z powodu ich doświadczeń a przy zmartwychwstaniu będą stanowić klasę Starożytnych Świętych, którzy podczas tysiącletniego panowania Chrystusa będą postanowieni „Książętami po wszystkiej ziemi.”

      To samo działo się przy pierwszym przyjściu Chrystusa. Gdy przyszedł do narodu Izraelskiego z Ewangelią jej warunki były takie, z których jedynie ci szczerego serca mogli skorzystać z Boskiego poselstwa. Ci, którzy nie byli szczerego serca zostali odrzuceni, nie z Boskiej strony, lecz z powodu ich własnego stanu serca. Oni nie mieli chęci iść za Panem. Tak mówił do Żydów: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a ja wam sprawie odpocznienie”. Ci szczerego serca byli rzeczywiście obciążonemi – spracowanemi przez ich niezdolność wykonania zakonu. Ta klasa potrzebowała pomocy i przez poselstwo Ewangelii została też ubłogosławioną. Jednemu z tej klasy mówił Pan: „Oto prawdziwy Izraelczyk, w którym nie ma zdrady”. (Jana 1:47.) Do tych Mistrz powiedział: „Wam dano wiedzieć tajemnice Królestwa Niebieskiego” (Mat. 13:10-17). Lecz dla innych mowy Jego były niezrozumiałymi, ponieważ Bóg chciał tylko tych ułaskawić, których serca były prawymi przed Nim.

      Wszyscy spłodzeni z Ducha Św. uznawają fakt, że prawdziwy chrześcijan jest dwojaką istotą, to jest, że składa się z wewnętrznego i zewnętrznego człowieka. (1 Kor. 4:16; Efez. 4:22-24). Gdy świat patrzy tylko na powierzchowny wygląd, to my jednak wiemy, że bracia w Chrystusie mają nowe serca. Dlatego mając z nimi stosunek, staramy się widzieć w nich to Nowe Stworzenie. O dziecku Bożym świat może mówić: „Nie możesz ty mnie oszukać względem tej osoby; ja mogę widzieć przez jego spryty”. Lecz świat sądzi tylko powierzchownie. Lud pański jednakowoż wie, że jest możebnym mieć czyste serce, a jednak nie mieć doskonałej siły do wyrażenia uczuć takiego serca. Wiedząc, iż staramy się żyć

poprzednianastępna