Teraźniejsza Prawda nr 90 – 1937 – str. 73

      (50) Wody powodziowe zapewnie wykonują pracę spustoszenia na domie zbudowanym na Piasku. Tak jak literalna powódź, uderzając o dom zbudowany na piasku, najpierw wymyłaby z pod niego piaskowy fundament, a potem, wznosząc się wyżej i wyżej, podniosłaby budynek drewniany i zabrałaby go precz; tak ta symboliczna powódź błędu spowodowała taki stan w utracjuszach koron, którzy przyjęli mniej, lub więcej tych błędów z powodu, którego stanu Chrystus w tej samej mierze zaniechuje ich i opuszcza w ich czasie próby, tak, iż w rzeczach wiary są pozostawieni swej własnej pomysłowości i wnet są zabrani precz od Chrystusa, jako mądrości. Tym sposobem są pozostawieni nielitościwym falom powodzi błędu. Potem, tak jak literalne wody powodziowe, wznosząc się wyżej i wyżej, zmuszają mieszkańców tego domu udać się na drugie piętro, a potem na dach; tak też powodzie błędu odprowadzają utracjuszy koron, coraz to dalej od Prawd, które poprzednio uznawali, a wprowadzając ich coraz to dalej i dalej w błąd. Tak jak literalne powodzie, niosąc literalny dom na swych falach, będą go przechylać z jednego boku na drugi, przewracać, kręcić nim wokoło i rzucać go tam i sam, tak też ta symboliczna powódź chwieje swojemi ofiarami, z ich domami tam i sam, przewraca je do góry dnem, kręci nimi wkoło i rzuca tam i sam aż mieszkańcy doznawają prawie takiego zawrotu, że nie mogą utrzymać się domu. Czasem znajdują się ponad, a czasem pod powodziami błędu, i pod ciśnieniem się wód tych powodzi ich struktura wiary trzeszczy i .pęka i staje się coraz słabsza. Przeto wody potopowe błędu prawie zniszczą ich strukturę wiary.

SYMBOLICZNE WIATRY

      (51) Teraz przystępujemy do dyskusji symbolicznych wiatrów naszego tekstu, jako trzeciego sposobu próbowania obydwóch domów naszego tekstu. Rozumie się, wiatry naszego tekstu nie są literalne; ponieważ w porównaniu, to mało z ludu Pańskiego byli doświadczani przez literalne wiatry. Natomiast wiatry naszego tekstu doświadczają każdy dom, zbudowany na symbolicznej Opoce, lub Piasku. Więc, tak jak w poprzednich dwóch wypadkach, musimy patrzeć za symbolicznym użytkiem wiatru w Piśmie Św. i zastosować ten użytek tego słowa do naszego tekstu. W biblijnych symbolach wiatr jest użyty do przedstawiania wojny. Wiatr, jaki Elijasz widział, (1 Król. 19:11) podwracający góry i łamiący skały przed Panem, reprezentuje Światową Wojnę, podwracającą królestwa i łamiącą wiele z mocnych fortec szlachty i kapitału. W Ks. Obj. 7:1 wiatr, któremu tymczasowo nie dozwolono wiać na ziemię, morze, lub na żadne drzewo, reprezentuje tę samą wojnę wstrzymaną, aby nie szkodziła społeczeństwu, masom przeciwnym prawom i wielkim jednostkom, aż wszyscy słudzy Boga byli popieczętowani na swych czołach. Ta sama wojna, jako niszcząca okręty Brytanji jest przedstawiona przez wiatr Ps. 48:8. Z pomiędzy innych ustępów, w których to słowo jest użyte na przedstawienie wojny, są następujące: 1 Król. 18:45; Ps. 147:18; Iz. 32:2; Jer. 51:1; Dan. 2:35; Ezech. 13:11. 13; Do Efez. 4:14; Obj. 6:13. Te ustępy udowodniają ten punkt.

      (52) Ktoś może zapytać się, czy Wojna Światowa była wiatrami tej przypowieści? Odpowiedzielibyśmy, że chociaż Światowa Wojna była bez wątpienia przykrą próbą dla wielu z ludu Pańskiego, to jednak więcej niż połowa jej była skończona zanim które z doświadczeń, symbolizowanych w naszym tekstcie, zaczęło się. Ponadto, ona była tylko jednym, nie więcej, jak jednym symbolicznym wiatrem. Ani też nie doświadczyła wszystek lud Pański. Ani też jej doświadczenie nie miało takiego krytycznego charakteru jak wiatry naszego tekstu. Wiatry naszego tekstu odnoszą się do innych wojen – duchowych wojen. To są wojny, o których jest mowa we wielu ustępach. One nie są cielesne, ale duchowe, jedna na tle sprawiedliwości, druga na tle miłości, a inna na tle mocy. (2 Kor. 10:4, 5.) Te są dobre wojny. (1 Tym. 1:18, 19.) One wymagają walczenia dobrego boju wiary (1 Tym. 6:12); walczenia przeciwko djabłu (Efez. 6:12″; 1 Piotra 5:8), ciału (Rzym. 7:23; 1 Kor. 9:25-27; Gal. 5:17; 1 Piotra 2:11) i światu (Jana 16:33; 1 Jana 5:4, 5). One wymagają znoszenia trudności. (2 Tym. 2:3, 10.) One wymagają, żebyśmy mieli na sobie i używali całkowitej zbroi, jeżeli chcemy być zwycięzcami. (Efez. 6:12-17.) Nasz Pastor mówi o tych jak następuje: „polem walki ducha są umysły świętych.” Są to te duchowe wojny, o których fakty dowodzą, że są symbolicznemi wiatrami naszego tekstu. Umiłowani: z wielu doświadczeń każdy z nas zna te wojny i co to znaczy mieć udział w ich walkach, stać na warcie w nich, maszerować, odbywać manewry i cierpieć niedostatek. To są wewnętrzne wojny i często toczą się pomimo spokojnego zewnętrza, nikt nie domyślając się walk, jakie się toczą w umysłach świętych. I te walki dostarczają rezultatów, które bezsprzecznie dowodzą czy ktoś jest utracjuszem korony, czy zachowawcą takowej.

      (53) Ta próba, o której nasz tekst mówi, oddziaływa przeważnie na nasz charakter – na to, cośmy wyrobili podczas budowania na Chrystusie, jako sprawiedliwości, poświęceniu (miłości) i wybawieniu (mocy), podczas gdy te drugie dwie próby naszego tekstu, deszcz i powódź, przeważnie oddziaływują na naszą wiarę – na to, cośmy budowali na Chrystusie, jako mądrości. Przeto widzimy, że obie części naszych domów są próbowane – struktura wiary i struktura charakteru, lecz przeważnie przez różniące się czynniki próbowania. Stosunkowo, powinniśmy zauważyć próby charakteru w tych duchowych walkach. Temi bitwami są to starcia, które mamy w pokuszeniu. I gdy egzaminujemy nasze własne serca i słuchamy oświadczeń naszych braci, to dowiadujemy się, że teraz odbywają się trudne walki wewnątrz i zewnątrz. Prawdopodobnie nigdy przedtem nie było tyle pokus na świecie ile jest teraz. Ogólny duch świata jest przepełniony pokusami ponad wszystkie inne czasy. Środki, sprawujące rozkosz sobie i światu, z powodu tak wiele wynalazków obecnego dnia, możliwości podróżowania, obfitości bogactw i sposobności stanowiska, wpływu, wykształcenia, przyjemności, swobody wygody, czynią takie kuszące powaby dla ludu Bożego, i z taką wielką siłą, jakich nigdy przedtem nie bywało. Grzech też nigdy tak bardzo nie obfitował, ani chytrzej atakował umysły świętych jego przywabianiem. Szatan nigdy nie był czynniejszy w staraniu się, aby zwieść ofiarowanych z wąskiej drogi. Przeto prędko i wiele pokuszeń rozpościera przed nogi nowych stworzeń, zmuszając ich do ciężkiego i nieustannego walczenia, jeżeli chcą ostać się w tym dobrym boju wiary bez upadku, lub chwiania.

      (54) Te walki w pokuszeniu uderzają każdy zarys charakteru. Tak jak nasz Pan: Wódz naszego Zbawienia był kuszony w każdym punkcie charakteru, tak też jest konieczne, żebyśmy i my byli kuszeni. Pokuszenia te uderzają w nasze mocne i słabe punkty charakteru; więc musimy wiernie walczyć, jeżeli chcemy wygrać walkę. Jeżeli mamy jaką zazdrość, pożądliwość, złość, zawziętość, mściwość, obłudę, tchórzostwo, lenistwo, próżność, pychę, lub bezbożną ambicję w naszych sercach, a które nie staramy się powstrzymać, lub zniszczyć cnotami, szczególnie wiarą, nadzieją, miłością i posłuszeństwem, to te pokusy na pewno wyprowadzą je na jaw. Tylko wtedy jesteśmy

poprzednia strona – następna strona