Teraźniejsza Prawda nr 89 – 1937 – str. 51
tymi ostrymi strofującymi słowami. Zauważcie także inne podobne wyrażenia Jezusowe i Apostołów: Mat. 23:13-16, 23. Do Gal. 2: 11; Do Filip. 3: 18; 2Piotra 2:1-22; 2Jana 7, 10, 11; 3Jana 9, 10.
„Niech słońce nie zachodzi na rozgniewanie wasze”, tj. niech wasz gniew nie trwa tak długo, ażby się stał gorzkością, złością, nienawiścią, ale niech będzie tylko taki, który jest kontrolowany miłością. „Nie dawajcie miejsca diabłu. Niech Prawda nie upada na ulicy, a błąd niech nie triumfuje nad nią. Każdy wierny żołnierz powinien podnieść wysoko królewski sztandar Prawdy i słuszności i walecznie go bronić. Czy to jest świadectwem świętości, aby nigdy nie być rozgniewanym? Jest to raczej znakiem braku rozumu i leniwej niedbałości, ponieważ nikt nie może żyć w teraźniejszym wieku, w którym książę świata tego (Szatan) ma kontrole, bez znalezienia słusznego powodu, któryby wzbudził w nim słuszny gniew. Prawdziwe dzieci Boże powinny się gniewać na niesprawiedliwość i zło i powinny je strofować. Jeżeli, przechodząc ulicą, widzimy, że ktoś niesłusznie znęca się nad zwierzęciem, powinniśmy, jeżeli posiadamy ducha sprawiedliwości, rozgniewać się. Jak mamy postąpić zależy od okoliczności. Jeżeli jesteśmy zdolni właściwie strofować winowajcę, to powinno to być uczynione. Byłoby grzechem tego nie uczynić; byłoby to dawaniem miejsca diabłu.
Jeżeli jest właściwym gniewać się z powodu niesprawiedliwości, wyrządzonej zwierzęciu, o ile więcej grzesznym jest dać miejsce diabłu przez pozwolenie, ażeby niesprawiedliwość lub złość była wyrządzona bliźnim naszym, szczególnie, gdy oni są ludem Bożym! A jeżeli nasza miłość pobudza nas do obrony tych, o ile więcej powinna Miłość do Boga pobudzić nas do bojowania gorliwie o Prawdę i do strofowania błędu, szczególnie takich błędów i przekręceń Jego słowa, które by mogły wywrócić wiarę dzieci Bożych! Lecz strzeżcie się! Zauważcie przestrogę: „Gniewajcie się, a nie grzeszcie.” Gniew wzbudzony przez miłość powinien być kontrolowany miłością. Taki gniew powinien nie zaznać złości, lub gorzkości, ku osobie, która zawiniła. Słuszny gniew lub złość, chociaż będzie ostro i mocno „naprawiać” i strofować”, będzie ubolewać i tęsknić, z opamiętaniem się i żalem winowajcy. Niebezpieczeństwo znajdujemy w skrajnościach. Niektórzy rozgniewają się do gorzkości i osobistej nienawiści. Przestroga nam jest dana przeciw tej grzesznej skrajności, jak również przeciw tej drugiej grzesznej skrajności dawania miejsca diabłu i pozwalania osobistej dogodności, lub pomyślnej okazji, lub niedbalstwu, aby przeszkodzić nam w szlachetnym bronieniu Prawdy i słuszności.
GNIEW BOŻY
Powinniśmy zauważyć, że gniew, chociaż zawsze mający to samo znaczenie, tj., nieprzyjemności i przeciwieństwa, poprowadzi do rozmaitych czynów, zależąc od charakteru osoby, posługującej się nim. Gdy mówimy o gniewliwym zwierzęciu, to ono nasuwa nam na myśl dzikość i szkodliwą, bezrozumną wściekłość. Natomiast, gdy mówimy o gniewliwym człowieku, to wrażenie o skutku gniewu będzie zależało od stopnia upadłości tego człowieka. Doskonały człowiek mógłby się gniewać na zło, lub niesprawiedliwość i jego gniew byłby kontrolowany rozsądkiem, sprawiedliwością i miłością. Czym więcej upadły człowiek, tym więcej nierozumny i niesprawiedliwy będzie jego gniew i wyrażenie go. Jeżeli myślimy o chrześcijaninie, jako o kimś napełnionym Duchem Św. i miłością do Prawdy i do tego co jest właściwe i pod kontrolą przykładu i nauk Chrystusowych, jeżeli myślimy o nim jako o zagniewanym, to od razu wywnioskujemy, że jego gniew jest podobny gniewowi Bożemu i że on stawia opozycją złemu błędowi i że ten gniew jest spowodowany jak również kontrolowany miłością.
Przeto, gdy pomyślimy o Bogu, jako gniewającym się, to przyglądamy się jego ogólnemu charakterowi i naturze, ażeby nauczyć się, co za skutek gniew miałby na Niego i jak On by postąpił z tymi, na których się gniewa. Gdy poznajemy charakter Jehowy – że On jest miłością, bardzo litościwy i czułego miłosierdzia i że sprawiedliwość jest gruntem Jego stolicy – to nasza znajomość Jego charakteru zapewnia nas, że wszystkie Jego czynności muszą być zgodne z tymi elementami Jego charakteru. Przeto widzimy, że chociaż Pismo Św. często powtarza, „Bóg się gniewa na niezbożników”, to jednak Jego gniew nie jest gniewem niesprawiedliwości, lub złości, jakoby upadłych ludzi i diabłów, lecz gniewem, nieprzyjemnością, lub przeciwieństwem pobudzonym miłością do Prawdy i słuszności i miłością do stworzenia, które jest pokrzywdzone błędem i grzechem. Gniew Boży musi także być kontrolowany Jego sprawiedliwością i miłością. Kara za grzech musi być, ani więcej, ani mniej niż sprawiedliwość wymaga.
DAWAJCIE ODPÓR DIABŁU
Rzućmy teraz prędko okiem na obejście się Boga z naszym pierwszym ojcem, Adamem. Bóg postawił go na próbę z bardzo prostym zarządzeniem, że, jeżeli będzie żył w harmonii i posłuszeństwie z Jego Stwórcą, to będzie mógł żyć na wieki, a jeżeli będzie nieposłusznym to umrze utraci swoje życie i prawo do niego. Jak sprawiedliwe jest to zarządzenie! Bóg dał mu życie, i rozumie się miał nie tylko moc, lecz i prawo odebrać życie i pozwolić człowiekowi być wygłodzonym – „jakby go nie było”, jeżeli warunek, ciągłości życia został zgwałcony. To byłoby słuszną karą, ale też i wielką stratą, jak to Adam się dowiedział, gdy po skosztowaniu życia na pewien czas, przez stopniowe umieranie w końcu je utracił. Miłość mogła się zgodzić na ten wyrok sprawiedliwości, ponieważ życie, nie będące w harmonii z Bogiem, musi przynieść coraz to większy kłopot człowiekowi i jego potomkom. Miłość Boża i sprawiedliwość przeto zgodziły się na tę karę – odcinając od życia buntownika, który inaczej byłby powiększył swoją własną niedolę; jednak jest widocznym dla wszystkich, że zawziętość, lub gorzkość ku Jego stworzeniom nie jest okazana. Ani też mógł by Bóg tak uczynić, gdyż Jego charakterem jest miłość. Wykazaliśmy na innym miejscu, że po sprawiedliwym osądzeniu człowieka na śmierć wzięciu mu wszystkiego prawa do życia – Bóg w miłości wyznaczył plan, przez który ktokolwiek zechce może znowu otrzymać życie przez zmartwychwstanie z umarłych. Ten plan, jak już było wskazane, nie usuwa na bok słuszności Bożej do przeciwności i nieprzyjemności i wyroku śmierci na grzesznika, lecz Jego sprawiedliwość i miłość usprawiedliwia przez pozwolenie Barankowi Bożemu zgładzić grzech świata, przez danie Swego życia jako okup (równoważną cenę, stosowną cenę) za wszystkich.
Jak okropnie charakter Jehowy był przedstawiony i Jego gniew zrozumiany jako zawziętość i gorzkość przez prawie wszystkie nominalne kościoły dnia dzisiejszego! Ogólnie wszyscy, oprócz Kalwinistów, zgadzają się, że Jehowa miał tylko dobre zamiary odnośnie Swego ludzkiego syna Adama, gdy On stworzył człowieka doskonałym i rzetelnym i umieścił go w Edenie. Gdy Adam zgrzeszył, wszyscy się zgadzają, że Bóg się gniewał, był niezadowolony, lub przeciwny Swym stworzeniom. Ale i ponadto, twierdzą, że Jego gniew i nienawiść ściga ich nawet poza