Teraźniejsza Prawda nr 84 – 1936 – str. 68

przypodobywaniem samemu sobie, gdy się unika służyć tym członkom Ciała, którzy potrzebują naszej pomocy, jak najwięcej, tj. najnędzniejszym? Zdawałoby się, że tak.

SZUKANIE PANA W MŁODOŚCI

      Teraz przystępujemy do badania naszego trzeciego tekstu: „Ja miłuję tych, którzy mię miłują; a którzy mię szukają rychło, znajdują mię.” To jest mówione względem mądrości, ale również Bóg Sam jest uosobieniem mądrości, więc to odnosi się do Boga. Podobnież tym, którzy są uprzywilejowani słyszeć o łasce Bożej. Chrystus jest mądrością. Jak to Apostoł mówi, „On stał się dla nas mądrością”, to jest wszystkim tym, którzy właściwie przyjmą Go. Nie jest naszą myślą, że Ewangelia była specjalnie posłana dla dzieci, ani też znajdujemy naukę naszego Pana specjalnie stosowną do umysłu dziecka, lub że on nauczał dzieci, albo, że On lub Apostołowie założyli Szkółki Niedzielne '(Tom VI, str. 673 – 8). Właściwie możemy powiedzieć, że jakiekolwiek były ograniczenia według Zakonu Żydowskiego, które nie pozwalały Chrystusowi i apostołom stać się sługami Prawdy, aż po ukończeniu trzydziestu lat, takich ograniczeń teraz nie ma, a przeto „Ktokolwiek ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha”, jakkolwiek stary, jakkolwiek młody. Zachęcamy drogich braci w Prawdzie wszędzie, aby dawali baczenie, żeby ich dzieci otrzymali najlepszą religijną naukę, jak również dobry przykład od nich w codziennym życiu. Każda rodzina powinna mieć swoje badanie biblijne, chociażby tylko było jedno dziecko. Każda niedziela powinna mieć swoją cichą świętą godzinę społeczności, modlitwy i śpiewu, w której uczestniczą rodzice i dzieci. Jest to pięknie zauważyć wpływ właściwego życia domowego w niektórych rodzinach – w radości, miłości i prawdzie. Azali nie wszyscy sobie tak postanowią i z łaski Bożej wykonają?

      Dzieciństwo ma pewną powabność w swej niewinności, w swej wierze i umysł dziecięcy jest szczególnie skłonny do przyjęcia Prawdy i jej ducha, także ducha poświęcenia. Jak błogo byłoby, gdyby wszystkie nasze dzieci od najrychlejszego dzieciństwa były nauczone miłować Pana, jako Dawcę wszystkiego dobrego; zastanawiać się nad jego wolą,
kol. 2
ofiarować swoje małe wszystko Jemu! Takie dzieci tak nauczone często stają się nauczycielami swoich rodziców, okazując prawdziwego ducha poświęcenia. Ta i ówdzie w naszych pielgrzymskich wizytach przedstawieni są nam tacy maluścy ofiarowani Panu i są wychowam zgodnie z Jego wolą. Niektórzy z tych mają ducha poświęcenia tak silnie wyrobionego, że gdy jaki grosz dostanie się im do ręki, to zamiast stracić go na słodycze, odkładają go jako poświęcony Panu, aby później wysłać na fundusz Prawdy od czasu do czasu na drukowanie gazetek, aby pomóc ludziom zrozumieć Biblię i poznać, że Bóg jest miłość. Nie szukamy za groszami tych drogich dzieci, lecz ich powodzenia, tego wielkiego duchowego błogosławieństwa, które przychodzi w ich życiu i które zapewnię pójdzie z nimi w nadchodzące dni dla ich pociechy i radości Te małe, miłe serduszka tak ofiarowane Bogu w młodości, zapewnię znajdują błogosławieństwo i protekcję od wiele złego, które jest na świecie.

      Wielu z tych maluczkich, którzy w ten sposób zaczęli swoje życie poświęcenia i samozaparcia dla Prawdy, zanim mogli dobrze oceniać tę sytuację w zupełności, jur bardzo znacznie dojrzeli i mając lat 12 i 13 prosili o sposobność symbolizowania swego poświęcenia i dali jasne świadectwo szerokiego wyrozumienia podstaw Ewangelii i serdecznego ocenienia ofiary złożonej Panu. Nasz Pan powiedział, „Nie za światem proszę, lecz za tymi, któreś mi dał.” Podobnież i nasze modlitwy nie potrzebują się wznosić za świat, dla błogosławieństwa, którego Tysiącletnie Królestwo jest przeznaczone, lecz nasze prośby mogą się wznosić za tych, którzy poświęcili się Jemu, za naszych braci w Chrystusie, a to będzie włączało również młodszych z poświęconych, jak również tych w podeszłym wieku. Możemy także w ogólny sposób włączyć tych, których Ojciec nam dał pod opiekę do wyuczenia; możemy modlić się za tych o łaskawą opatrzność Boską na ich najwyższe dobro, a dla siebie samych o mądrość i łaskę, abyśmy mogli przedstawić im poselstwo Pańskie w jego najlepszej formie i być przykładem tegoż w naszym codziennym postępowaniu i w naszym obchodzeniu się z naszymi dziećmi.

kol. 1

DRZWI DO SPŁODZENIA Z DUCHA
ZAMKNIĘTE
PRZED PAŹDZIERNIKIEM 1914-GO ROKU

      Ponieważ C. Kasprzykowski naucza, że Młodociani Święci jedzą z pozafiguralnych chlebów pokładnych w Świątnicy i są krzyżowani z Chrystusem, tj. ubiegają się o współdziedzictwo z Chrystusem, przeto poniżej podajemy 56 dowodów biblijnych, że wszyscy wybrani byli popieczętowani na swych czołach do Wielkanocy, 1916 roku, i że spładzanie ustało przed październikiem, 1914 roku, tj., że potem żaden z później ofiarowanych nie'<!, wszedł do Świątnicy, która przedstawia stan spłodzenia z ducha. Według tej prawdy, tacy ofiarowani nie mogą spożywać z chlebów pokładnych w pozafiguralnej Świątnicy, nie mogą być krzyżowani z Chrystusem i przeto nie mogą ubiegać się o współdziedzictwo z Chrystusem. Taki Młodociany święty, który pozwala C. Kasprz., albo komu innemu zwieść się takimi błędami, staje się prawdziwie symbolicznym bękartem, spłodzonym w symbolicznym kazirodztwie i zrodzonym jako pozafiguralny Moabita; a taki, który jest usprawiedliwionym z wiary (próbnie – jeszcze nie poświęcony), i daje się tak zwieść do poświęcenia, staje się symbolicznym bękartem spłodzonym w symbolicznym kazirodztwie i zrodzonym, jako pozafiguralny Ammonita i tacy utracą dlatego swoje stanowisko zupełnie w klasie Młodocianych świętych, a powrócą dopiero ze światem w Tysiącleciu (5Moj. 23:3). Ażeby zachować Młodocianych Świętych
kol. 2
od takiego nieszczęścia, dlatego mile ostrzegamy braci przed takimi przesiewaczami.

      W tym artykule chcemy udowodnić, że pogląd podany w III Tomie, 134-139, iż żęcie zaczęło się w 1874 roku, a. skończyło się w 1914 jest zupełną prawdą. Chociaż przed skończeniem tegoż nie było nam wiadome jak długo praca pokłosia trwać będzie, to później stało się jasnym, że skończyła się na Wielkanoc, 16-go kwietnia, 1916 roku. Z powodu, że były sprzeczki odnośnie tych dat, podamy długą listę argumentów dowodzących takowe, numerując każdy jeden dowód, a potem damy inne potwierdzające rzeczy. Niestety nasz Pastor porzucił datę 1914 r., jako koniec żęcia, w artykule w. Strażnicy ang. z 1916 r., 263-265 i to samo uczynił w Przedmowie do III-go Tomu, półtora miesiąca później.

      (1) W Ew. Jan 9:4, według Poprawionego Tłumaczenia, znajdujemy pierwszy z tych dowodów, w słowach: „Musimy sprawować sprawy onego, który mię posłał, pokąd dzień jest; przychodzi noc, gdy żaden nie będzie mógł sprawować”. Praca, jaką Jezus i Apostołowie wtedy wykonywali była pracą żęcia. Przeto praca, do której ten tekst się odnosi, jest pracą żęcia, która nie mogła być wykonywaną, gdy noc przyszła. A nocą jest Czas Ucisku (Izaj. 21:11, 12), który zaczął się w każdym kraju

poprzednia strona – następna strona