Teraźniejsza Prawda nr 83 – 1936 – str. 54
udoskonalenie on nie myśli bez winności, lub być bez słabości i błędu, lecz taką bezinteresowną miłość ku Bogu i człowiekowi, która zwycięża grzech, siebie i świat. Twierdzi, że taka miłość usuwa grzeszne, samolubne i światowe skłonności i czyni serce czyste i pełne dobroci. Tak jak zauważyliśmy to we wszystkich innych wypadkach (oprócz św. Jana) członków pozafiguralnego Jakuba, którzy zapoczątkowali ruchy Maluczkiego Stadka, później przekręcone w sekciarskie systemy przez wodzów utracjuszy koron, Wesley nie wiedział jasno zupełnego światła swojej szafarskiej dotryny. I tak jak było z nimi, podobnie i w tej sprawie z nim, zupełna prawda nie była jeszcze na czasie za jego dni na ten przedmiot w różnych jej zarysach, ponieważ Pan pozostawił to do czasu żniwa. Lecz jego centralna myśl, że miłość Boża, jako serce poświęcenia jest Pańskim ideałem dla Jego ludu, była niewątpliwie prawdą.
(7) Pamiętając, co było jego szafarska prawdą i wiedząc, że jego serce było przepełnione taką prawdą, jesteśmy gotowi widzieć, dlaczego on tyle swego czasu poświęcał na ewangeliczną pracę; ponieważ on bez wątpliwości jest największym ewangelistą, jaki kiedykolwiek żył. On, widząc tylu członków Kościoła około siebie, którzy powinni radować się we „wtórem błogosławieństwie,” a nie cieszyli się nawet „pierwszem błogosławieństwem” – usprawiedliwieniem z wiary – jego miłość do nich, połączona z błędem, że oni podlegają wiecznym mękom, pobudziła go z konieczności do starania się, aby przyprowadzić ich do usprawiedliwienia. Dlatego on i jego towarzysze tak wielce nalegali na pokutę, w znaczeniu skruchy i wiarę, w znaczeniu pewności, że grzechy są przebaczone przez śmierć Chrystusową. Więc, także po tern, gdy zgryzota sumienia za grzech skruszyła serce i wiara w śmierć Chrystusa otrzymała przebaczenie grzechów, on i jego towarzysze nalegali na odczuwanie pokoju i radości w sercu z powodu uwolnienia od zgryzoty sumienia przez upewnienie się o przebaczeniu. Jednakże, ci bracia nalegali na te nauki na to, aby one, przeprowadzając ludzi przez pierwsze błogosławieństwo, mogły dostarczyć im kandydatów, którychby mogli poprowadzić ku „wtóremu błogosławieństwu”. Przeto widzimy, źe te dwie doktryny – pokuta i wiara, pokój i radość z przebaczenia – choć nie były ich szafarska doktryną, to jednak były tak spokrewnione z nią, że zmusiły braci nauczać je, jak również ich szafarska doktrynę, aby wprowadzić tą ostatnią w czyn.
(8) I ta doktryna z jej dwoma przygotowawczemi doktrynami była wtedy na czasie. Ośmnaste stulecie było okresem religijnej podupadłości. W międzynarodowych stosunkach było wiele tarcia, zazdrości, grabienia ziemi, wojen i opresji kończących się wojną o niepodległość między amerykańskiemu Kolonjami a Brytanją i Francuską Rewolucją a Napoleońskiemi wojnami w Europie. Brytyjscy arystokraci stali się miłośnikami specjalnie mocy, pieniędzy i rozkoszy. Kler kościoła anglikańskiego był zazwyczaj arystokratyczny w uczuciu, światowy w swoich ambicjach i klerykalny w swojej religji, a religijne powodzenie prostego ludu było dla ich serc mało znaczące. Religijność średniej klasy była zazwyczaj zupełnie formalną, co można zauważyć, np., z wyroku magistra, który myślał, że, mając w mieście swojem episkopaljanów, presbyterjanów. kongregacjanów, baptystów i kwakierów, więc było dosyć sposobów dostania się do nieba, a jeżeli ktoś w jego mieście nie był zadowolony iść do nieba wredług jednego z tych, to on nie pozwolił mu tam iść innym sposobem i przeto zabronił metodystom mieszkać tam i krzewić ich wiarę. Niewypowiedziane ubóstwo klasy niższej w Anglji było bardzo skrajne pod względem religijnym. Ich postępowanie, otoczenia i umysłowe widoki były najpodlejsze i najwięcej bestjalskie. Ten opłakany stan religijny wszystkich tych klas, jako owiec rozproszonych i omdlewających bez prawdziwych pasterzy, pobudził Wesley’ego i jego wpółpracowników do działania, odwagi i oddawania się i cierpienia za te zgubione dusze. Mając takie smutne warunki ze wszystkich stron, mając serca przepełnione miłością Bożą i obawiając się wiecznych mąk dla niewierzących, czy jest czemu się
kol. 2
dziwić, że ich szafarska doktryna, jako żyjąca moc w ich sercach, uczyniła z nich ożywicieli, aby mogli poprowadzić tych, których nawrócą do świętobliwości z miłości ku Bogu w poświęceniu, tj. do ich przywileju, jako lud Boży? Zatem widzimy, że ich szafarska doktryna sama przez się była pokarmem na czas słuszny i prowadziła ich, aby pomóc drugim przez „nawrócenie”, ażeby oni przyszli do stanu, w którym ona byłaby pokarmem na czas słuszny dla nich.
(9) Teraz chcemy podać kilka ogólnych myśli o Janie Wesley:m, którego Boska opatrzność wzbudziła, aby był tą częścią pozafiguralnego Jakóba. użytą w spłodzeniu pozafiguralnego Asera. On urodził się w Epworth, Anglji, 1703 roku. a umarł w 88-ym roku życia w 1791 w Londynie. Jego ojciec był kaznodzieją w kościele anglikańskim i słynnym pisarzem dzieł biblijnych, a jego matka była szczególnie zdolną pomocniczką swego męża. Dzieci tej pary są świetnym przykładem co do wychowywania dobrych dzieci przez dobrych rodziców. Jan i Karol byli najzdolniejsi i najpobożniejsi z tych dzieci. Pierwszy stał się jednym z najprzedniejszych członków filadelfijskiej gwiazdy, a ten drugi największym pisarzem hymnów wszystkich wieków, dając kościołowi ponad 6,000 hynmów, niektóre, jak „Jesus Lover of My Soul” (Jezus Miłośnik Mej Duszy) (Nr. 137 w ang. śpiewniku), będąc jednym z pomiędzy najpiękniejszych kiedykolwiek ułożonych hymnów. Pomimo wielkiej zdolności Karola, Jan był nawet zdolniejszy, choć nie jako poeta. Gdy Jan miał sześć lat, to zaledwie uszedł spaleniu w domu jego ojca, podpalony przez niektórych podłych ludzi, którzy byli przeciwni kazaniom jego ojca. Do dwunastego roku on był uczony przez jego zdolną, mądrą i pobożną matkę, potem się kształcił przez sześć lat w Charterhouse, w Londynie, skąd w 1720 wstąpił do Oxford Uniwersytetu. W roku 1725 on był wyświęcony na djakona, a w 1726 roku był obrany członkiem Kolegjum Lincoln w Oxford i wyświęcony presbyterem. W październiku 1726 roku stał się w Oxford grzeckim nauczycielem i moderatorem kl^s, otrzymał tytuł M. A. (Magister Artium- stopień uniwersytecki, niższy od doktora) w 1727 i potem przez dwa lata był pomocnikiem jego ojca w Epworth paraf j i. W 1729 roku powrócił do Oxford. Tam został obrany wodzem „Klubu Świętego”, grona pobożnych studentów, którzy oprócz ich regularnych studjów, oddawali się badaniom greckiego Nowego Testamentu, pościli w środy i piątki, co niedzielę przystępowali do komunji i odwiedzali chorych, ubogich i uwięzionych. Z powodu ich metodycznych, religijnych praktyk członkowie tego klubu byli przezwani „Metodystami”, a ponieważ większość z nich później stała się sympatyczną z wielkim, religijnym ruchem Wesleyego, imię „Metodysta” przeszło na ten ruch i ludzi tego ruchu, jako przezwisko. Od 1729 do 1735 Wesley nauczał w Oxfordskim Uniwersytecie; potem z bratem swym Karolem, jako sekretarzem gubernatora Oglethorpe’a, pojechał do Georgia, St. Zj., jako misjonarz do Indjan i pastor kolonistów, pozostając do 1738 roku z lichem powodzeniem, i kończąc ucieczką do Anglji.
(10) Dnia 24-go Maja, 1738 roku na zebraniu w Londynie, zdarzyło się, co on nazwał jego „nawrócenie”. Po powiedzeniu, że ono zdarzyło się na zebraniu, gdzie przedmowa Lutra do Listu do Rzymian była czytana, on określa je jak następuje: „Około kwadrans do dziewiątej wieczorem, podczas gdy on (Luter w swojej przedmowie) określał zmiany, jakie Bóg sprawuje w sercu przez wiarę w Chrystusa, ja czułem, że moje serce jest bardzo rozgrzane, ja czułem, że ja ufam w Chrystusa, samego Chrystusa, dla zbawienia i zapewnienie było mi dane, że On zmazał mi moje grzechy, nawet moje i zbawił mię od zakonu grzechu i śmierci”. Pan Lecky wskazuje na znaczenie tego wypadku, jak następuje: „Jest to zaledwie przesadą powiedzieć, że ta scena, która miała swoje miejsce na tem pokornem zebraniu przy ulicy Aldersgate formuje epokę historji angielskiej. To przekonanie, które wtedy oświeciło jeden z najsilniejszych i najczynniejszych umysłów w Anglji, jest prawdziwem źródłem angielskiego metodyzmu”. Historia