Teraźniejsza Prawda nr 83 – 1936 – str. 53
żeby dopuszczali się do srogiego prześladowania przeciw słudze Prawdy, co zapoczątkował ów ruch Maluczkiego Stadka, albo przeciw jego pomocnikom, lub przeciw wodzom utracjuszy koron, lub ich zwolennikom. To jest prawda, że motłoch mniej lub więcej uczęszczający do kościoła, czasem źle się obchodził z metodystami, szczególnie oskarżał ich o „świętobliwszego od nich” ducha i w rozmaite sposoby okazywał swoją pogardę, nawet rozruchami przeciwko nim; jednak denominacje, jako takie, nie bardzo prześladowały i żadna ich tak źle nie traktowała jak byli traktowani kongregacjonaliści, kwakierzy, baptyści i unitarjanie przez inne denominacje. Jedna ilustracja, która pokazuje pogardę motłochu, mniej łub więcej uczęszczającego do kościoła i protekcję od cywilnych urzędników, wystarczy do wyjaśnienia tego punktu: W pewnem miejscu w Anglii motłoch uchwycił około 20 metodystów i włożył ich na wóz i zawiózł ich przed sędziego. Ich oskarżyciele, będąc zapytani przez niego o oskarżenie przeciwko nim, nie mogli nic powiedzieć przez dłuższy czas. Ostatecznie jeden z motłochu zawołał: „Wszakże oni udają, że są lepsi od innych ludzi i oprócz tego oni modlą się od rana do wieczora.” Sędzia zapytał ich, czy oni nic innego nie zrobili. ”Tak, panie,” odpowiedział pewien starzec, „oni nawrócili moją żonę. Dopóki ona nie chodziła do nich, to miała taki długi język. A teraz jest taka cicha jak owieczka.” „Zawieźcie ich z powrotem, zawieźcie ich z powrotem” – powiedział sędzia – „a niech nawrócą wszystkie stare sekutnice w mieście!”
(3) Książę pokolenia Aserowego, który przyniósł ofiarę był Pagijel, syn Ochranów. Imię Pagijel znaczy pośrednictwa Boże. To znaczenie znalazło swoją pozafigurę w fakcie, że Boskie opatrzności były bardzo znaczne w doświadczeniach i działaniach wodzów utracjuszy koron pozafiguralnego Asera, jak również w tych z tego pozafiguralnego pokolenia co nie byli wodzami. Wiele jest anekdotów opowiadanych o tych wodzach ilustrujących ich znaczne wybawienia od niebezpieczeństwa, dostarczenie ich potrzeb’, ich manipulacje w sceny i warunki, gdzie oni uczynili wiele dobrego, lub powstrzymali zło, co inaczej byłoby wyrządziło wiele spustoszenia. Świat nazywałby ich szczęśliwymi; lecz bogobojni metodyści wiedzieli jak przypisywać te opatrzności specjalnej opiece Pańskiej i uważali się szczęśliwymi w nich i byli przeto wesołymi. Naprawdę, oni dopuścili się w tych rzeczach do skrajności. Często myśleli, że Bóg wstawiał się za nimi w rzucaniu losów i powodował, że ich oczy natrafiły na tekst, który rozwiązał ich zagadnienie przez przypadkowe otwarcie Biblii w miejscu stosownego ustępu. W ten sposób szukali Pańskiego wstawienia się za nimi. Istotnie, oni nauczyli się tych metod od brata, który zaczął ruch Maluczkiego Stadka, co później był przekręcony w metodyski kościół; ponieważ on czasem dopuszczał się takich rzeczy, starając się dowiedzieć woli Bożej. Imię Ochran znaczy dokuczliwy, i daje się zastosować wodzom utracjuszy koron, nad którymi tu się zastanawiamy, ponieważ ich dobrowolna religijność, na którą oni nalegali przeciw obojętności niedowiarskiego, sofistycznego i sztucznego wieku takiego jakim był 18-ty i początek 19go, dokuczała formalistycznym wyznawcom chrześcijaństwa tego czasu, tj. Kościelnictwu.
POZAFIGURALNY PAGIJEL
(4) Metodyski kościół jest przepełniony duchem propagandy, co jest powodem ich dalekiego rozkrzewienia się i licznego członkostwa i zwolenników. Obecnie na świecie jest możliwie 30.000.000 członków i zwolenników metody-skich. To znaczy, że ich książę jest bardzo liczny. Założyciel ruchu Maluczkiego Stadka, co był przekręcony w metodyski kościół, pozostał na ziemi przeszło 50 lat po zaczęciu swego ruchu; przeto wodzowie utracjuszy koron nie dostali sposobności uczynić sekty z tego ruchu, aż bardzo późno za jego życia – wtedy, gdy ostatecznie udało im się dostać od niego (1784) dokument deklaracyjny, który dał corocznym konferencjom, które on urządzał ze swymi kaznodziejami od 1744, legalną konstytucję i która po jego śmierci dała zarządowi, składającemu się ze 100 ministrów, kontrolerstwo nad pracą, którą on dozorował od 1738 aż do
kol. 2
śmierci w 1791. To, rozumie się, obróciło w sektę ten wzniosły ruch Maluczkiego Stadka, rozpoczęty przez Jana Wesley’go. Niżej wymienieni są głównymi członkami pozafiguralnego Pagijela: Dr. Coke, którego najpierw z wszystkich, Jan Wesley postanowił i to jako nadzorcę (biskupa) pola amerykańskiego; Francis Asbury, „amerykański Jan Wesley”, którego Jan Wesley polecił Dr-owi Coke postanowić swoim współbiskupem w Ameryce; Adam Clarke. Komentator ; Richard Watson, D.D., Whedon, Biskup Simpson i Biskup Hurst. Przed 1784 ruch Weslejański był niezależnym ruchem prawie wyłącznym w kościele anglikańskim; lecz z dokumentem dekleracyjnym seperacja była przewidzianą konkluzją; i od tego czasu, choć Wesley, w podobny sposób, jak nasz Pastor, nadal kontrolował ogólną pracę, zsekciarzenie metodyskiego ruchu nabrało popędu; i zaraz po śmierci Wesley’go, metodyzm był uznany, jako osobny i odrębny od kościoła anglikańskiego. Przeto, przez jego kontrolę tego ruchu aż do śmierci, całkowite obrócenie w sektę tego ruchu było powstrzymane dłużej, niż którykolwiek inny protestancki ruch Maluczkiego Stadka. Udzielenie przywilejów przez Wesley’go tym, co przekręcali jego ruch w sektę było jego częścią w ślepocie i niewoli pozafiguralnego Samsona.
(5) Z powodu silnego nacisku, jaki metodyści kładą na kilka doktryn, ich właściwa szafarska doktryna, w podobny sposób jak żeśmy to wskazali między prezbiterianami, episkopalianami i baptystami, nie była zauważona przez zwykłego badacza ciała metodyskiego. Niektórzy powiedzą, że to, co oni nazywają nawróceniem – skruchą za grzechy i pewnością przebaczenia, wznoszącą się w tryumfalnym zwycięstwie nad żalem za grzech przez wiarę w śmierć Chrystusową i wśród wiele wzruszenia – jest centralną szafarska doktryną metodyzmu. Inni powiedzieliby, że wielki nacisk, jaki oni kładą na pokój i radość z pewności, że grzechy są im przebaczone dowodzi, że odczuwanie pokoju i radości temu, że grzechy są im przebaczone, jest ich szafarska doktryną. Choć te rzeczy są głoszone z naciskiem przez metodystów, tak jak one także były przez fana Wesley’a, a to ponieważ cośkolwiek pokrewnione do ich szafarskiej doktryny, żadna z nich nie jest ich szafarska doktryną. To się da zauważyć od razu, jeżeli pamiętamy, że miejsce metodystów jest na północy pozafiguralnego Przybytku – miłość. Przeto ich szafarska doktryna musi w jakiś sposób być połączona z miłością. Z tego punktu zapatrywania, gdy spoglądamy na nauki Jana Wesley’a, z łatwością możemy zauważyć, co jest szafarska doktryną metodyskiego kościoła. Choć on kładł nacisk na ”nawrócenie”, tak jak on je rozumiał, i także na odczuwanie pokoju i radości z pewności, że grzechy były przebaczone przez wiarę w śmierć Chrystusową, to jednak z jego punktu zapatrywania było tvlko środkiem ku końcowi.
SZAFARSKA DOKTRYNA
(6) I co było tym końcem ? Odpowiedź na to pytanie przyprowadza nas wprost do tego, co było jego szafarska doktryną – miłość Boska, jako serce, – ośrodek poświęcenia jest Boskim ideałem dla ludu Bożego. On dlatego kładł nacisk na „nawrócenie” i odczuwanie pokoju i radości w przebaczeniu grzechów, ponieważ te według jego poglądu stanowiły „pierwsze błogosławieństwo,” które trzeba było doświadczyć, zanim ktoś mógł się zbliżyć do „wtórego błogosławieństwa”, jako wstęp do życia poświęconego w miłości Bożej, jako ideał chrześcijańskiego życia. Przeto Wesley kładł tak wielki nacisk na takie poświęcenie, którego sercem jest miłość Boża. On zwwkle nazywał to „chrześcijańskiem udoskonaleniem”, co je;, o teologiczni nieprzyjaciele przekręcili, jakoby miało znaczyć absolutną doskonałość w ciele. To nie było jego myślą, choć Wesley nie zawsze był ostrożny w swoich wyjaśnieniach, aby zbić oskarżenie, iż on nauczał, że niektórzy chrześcijanie, tj. ci, co doświadczyli wtóre błogosławieństwo weszli w stan bezgrzeszny. Jego najobszerniejsze przedstawienie jego nauk na ten przedmiot jest w książce o 175 stronicach, podtytułem: „A Plain Account of Christian Perfection,” dosłownie: „Wyraźny Opis o Chrześcijańskim Udoskonaleniu”. Powtarzająco on mówi w tej książce, że przez chrześcijańskie