Teraźniejsza Prawda nr 82 – 1936 – str. 43
odrzucenie jego wysiłków ujawniło się przez jego odmówienie dalszej dyskusji nad tymi sprawami. To drwienie i pogardzanie przyszło w jego liście ze styczniowym sprawozdaniem, a odmówienie w liście ze sprawozdaniem z lutego. Nie odpowiedzieliśmy mu na te dwa listy, ani że otrzymaliśmy jego sprawozdania. A dlaczego nie? Milczenie jest naszym zwykłym sposobem zerwania kapłańskiej społeczności. Wiec naszym milczeniem zerwaliśmy ją z nim z powodu jego uporczywego rewolucjonizmu, który nie ustawał pomimo miłosnych instrukcji, napomnień, przekładów i przestróg. Te dziewięć punktów niezbicie dowodzą, że on jest przywłaszczycielem władzy i panem nad dziedzictwem Bożym. wiec objawionym utracjuszem korony, Lewitą, który poprzednio uznawał nasz urząd, lecz teraz pogardził naszym urzędem w podobny sposób, jakim kierownicy filii brytyjskiej pogardzili bratem Russellem.
Dnia 23-go marca, gdy powróciliśmy z naszej pielgrzymskiej podróży w Jamajce i koło Panamskiego Kanału, która trwała od 22 lutego do 22 marca, znaleźliśmy list na naszym biurku, datowany 17 lutego i podpisany przez czterech starszych zboru łódzkiego, którzy donieśli nam, dając swoje podpisy na to, że wieczorem 6 stycznia brat Kasprzykowski zwołał zebranie starszych zboru łódzkiego, trzymając ich do północy i czytając do nich niektóre części naszych listów pisanych do niego, twierdząc, że jesteśmy nauczycielem błędu, że Straż, a szczególnie Brzask Nowej Ery, zawierają więcej Prawdy, niż Teraźniejsza Prawda i że on pobudził większość starszych do zachęcenia go w zaatakowaniu różnych epifanicznych nauk. Oni dalej oskarżali się, że on nie dopuszczał do Łodzi pielgrzymów, którzy są specjalnie gorliwi w krzewieniu Prawdy Epifanicznej, czego on właśnie nie lubi. Oni także skarżą, że on stara się przyprowadzić do zboru Epifanicznego w Łodzi klasę Brzasku, i przy ich pomocy zmienić klasę Epifaniczną na coś innego. Gdy pamiętamy o tym, że redaktorzy i Zarząd Brzasku wydali Nr. 3 – ci Głosu Wolności i Prawdy, którego wiele kłamstw i błędów niedawno wyjawiliśmy, i że br. Kasprzykowski wtedy wiedział o tym ich złym czynie, to możemy widzieć do jak podłej społeczności on upada. Jest to prawda, że to, co te pisma wydają z pod pióra br. Russella jest dobre, lecz one nie dawają żadnego postępowego światła; ale raczej walczą przeciwko niemu i nauczają przeczących błędów i są mówczymi narzędziami dwóch Lewickich grup-słupów. Br. Kasprzykowski stara się sformować jeszcze jedną grupę, która będzie jedną z 60 słupów Lewickich, a od którego wierni Epifaniczni bracia będą trzymać się osobno. Niech to będzie zapamiętane, że on uczynił te rzeczy podane w tym paragrafie, gdy uchodził za przedstawiciela Epifanicznego Domu Biblijnego w Polsce i gdy on i jego rodzina byli utrzymywani funduszem Epifanicznego Domu Biblijnego. Czy uczyniłby coś podobnego pod takimi warunkami nawet światowy człowiek, który byłby sumienny i honorowy? Czy taki światowy człowiek nie byłby zrezygnował i przestał pobierać pensji zanimby je uczynił? Brat Kasprzykowski postępował tak zdradziecko, nieuczciwie i haniebnie, ponieważ on myśli, że przez tajemne (2 Piotra 2: 1) działania on może pociągnąć więcej uczni za sobą. Dz. 20: 29, 30.
Jeden z pielgrzymów, nie jeden z tych, których on rewolucyjnie wstrzymywał od Łodzi i Pabianic, pisze nam w liście z 12 marca, między innymi rzeczami to co następuje:
„Spodziewać się można, że w Polsce, w zborach Epifanii będzie przesiewanie. A po czym mogę to widzieć? Od przeszło roku mogę zauważyć ze słów br. Kasprzykowskiego, że między Tobą, a nim jest jakieś nieporozumienie. Stopniowo zauważyłem, że coraz śmielej występuje w mowie prywatnej z różnymi pielgrzymami, aby praca Epifaniczną w Polsce była samodzielna, a z Tobą, żebyśmy byli połączeni tylko ideowo, lecz rozchodziło się o finansowanie pracy i Teraz. Prawdę, ażeby to było urzeczywistnione. Później te same rzeczy przedstawiał na Konwencjach. Następną rzecz, która zauważyłem, było jego niezadowolenie z przedruków, co również mówił między braćmi. Potem zauważyłem, że odrzuca tłumaczenie o Ośmiu Małych i Wielkich Cudownych Dniach. Na jednej Konwencji, gdy odpowiadał
kol. 2
na pytania, a ktoś podał, żeby wytłumaczył co wyobraża oślątko i oślica, to w drwiący sposób odpowiedział o tym, że ktoś tak tłumaczy, lecz on tak nie rozumie, bo jeżeli tak, to te inne tomy też wyobrażałyby jakieś oślątka. Prawdopodobnie, że br. Kasprzykowski 'odrzuca tłumaczenie 17 – go rozdziału Objawienia.
„Ostatnio miał wykłady na Konwencji w Warszawie i coś zaznaczył o wodzach niewyraźnie, jakoby występował przeciwko Twojemu ostrzeżeniu, które mu dałeś, aby z nim nie stała się taka rzecz, jak z tymi (kierownikami brytyjskiej filii 1916 – 1917 r.) w Anglii; i myślę, że to się odnosiło do Twego listu, chociaż napewno nie wiem. A dnia”… miał wykład w…, gdzie coraz wyraźniej występował przeciwko wszystkim wodzom i wszystkich uznał za jednakowych braci wodzów i Ciebie też z nimi postawił; chociaż tego nie powiedział jawnie, lecz jak polskie przysłowie mówi: „Ja do ciebie czapo mówię, a ty chłopie słuchaj.” Z tego można się dorozumieć o kim się mówi.
„Twoje tłumaczenie odnośnie nie wypełnienia się Armagedonu nie uznaje i dotychczas okazywał pewną sympatię do ruchu Brzasku N. E… Występuje przeciwko typom i mówił…, że Rutherford i Ty tak jakbyście na wyścigi tłumaczyli typy. Tłumacząc o siedmiu zanurzeniach, mówił, że i Młodociani Św. spożywają pozafiguralne chleby pokładne.
„A więc suma tego wszystkiego co o nim zauważyłem jest: (1) Stopniowe lekceważenie Twego autorytetu, jako posłannika na okres Epifanii i podkopywanie tego uznania u drugich i (2) stopniowe oddalanie od tłumaczenia podanego w Teraz. Prawdzie”.
Z powyższego cytatu widzimy, że przez więcej niż rok br. Kasprzykowski podczas pobierania dobrej pensji, 270,00 zł miesięcznie, od nas z funduszu Epifanicznego, chytrze pracował przeciwko pewnym zarysom Prawdy Epifanicznej i jej posłańcowi, tym sposobem przebijając nas nożem poza oczami. Jeżeli on nie zgadzał się z Prawdą1 Epifanii, to mógł opuścić jej służbę; lecz nadal otrzymywać z niej pensję a jednocześnie pracować chytrze, aby podkopać różne jej zarysy i przeciw jej posłańcowi, objawia zdrajcę, najemnika i kupca świętych rzeczy, jak również zdradza wielką upadłość charakteru Lewickiego przesiewacza. Jego występowanie przeciwko nam i wszystkim wodzom było bardzo niedorzeczne; ponieważ czym on był, czy nie wodzem? Jego odgrażania są teraz widoczne – on chciał zająć nasze miejsce, jako wódz. ażeby mógł stać się wodzem polskich braci.
Ze względu na powyższą sprawę, chcemy przemówić do Epifanicznych braci: (1) Proszę, nie uważajcie go więcej jako przedstawiciela Epifanicznego Domu Biblijnego na Polskę, ani też jako Epifanicznego pielgrzyma. Jego objawienie się jako Lewity pozbawia go tych obydwóch urzędów. Proszę przeto nie przyjmować go więcej w żadnym z tych urzędów. Jeżeli on przyśle jakich pielgrzymów lub ewangelistów do Was lub ofiaruje sam do Was przyjechać, albo będzie chciał urządzić konwencję, to będzie to czynił, jako przesiewacz i przywłaszczyciel władzy i pan nad dziedzictwem Bożym. Przeto zachęcanie go jakimkolwiek sposobem w tych sprawach tylko poszkodzi jemu. drugim i Warn. W 2 Moj. 12:29 „więzień” (niewolnicy w więzieniu podziemnym „w ang. Biblii) odnosi się do Wielkiego Grona, jako całość podzielona w jego obecne grupy sekciarskie. To jest udowodnione przez Żyd. 2:15: Psalm 69:34; 107:10, 14. Przez pierworodnego syna niewolnicy w więzieniu podziemnym rozumiemy nowe stworzenia przesiewających wodzów, którzy formują Wielkie Grono w te grupy w Małym Babilonie. Według wyrozumienia naszego Pastora pierworodni pozafiguralnego Egiptu idą na Wtóra Śmierć. Nie myślimy, żeby br. Kasprzykowski już tak daleko dostąpił, żeby miał iść na Wtóra Śmierć. Lecz. jeżeli on stanie się zawodowym wodzem przesiewawczym, który sformuje jeszcze jeden słup, a on jest w wielkim niebezpieczeństwie uczynienia tego to pójdzie na Wtóra Śmierć. Nie mówimy tego jako groźbę, lecz, jako ważną przestrogę; i mówimy to do drugich, ażeby żadnym sposobem nie zachęcali go w postępowaniu, któreby miało takie fatalne skutki.