Teraźniejsza Prawda nr 80 – 1936 – str. 5
To jest częściowo powodem naszej książki angielskiej pt. LIFE – DEATH – HEREAFTER (ŻYCIE – ŚMIERĆ – CO BĘDZIE PO ŚMIERCI) oraz broszurek „o Piekle” i „o Spirytyzmie”, które były przez pewien czas wyczerpane. Nasze przedwczesne spodziewanie się Armagedonu było powodem, że przez pewien czas wstrzymywaliśmy się od dawania do druku nowego nakładu tej książki i broszur. Z tej wiec przyczyny, nie mogliśmy wypełnić stosunkowo małych zamówień. Lecz nawet i to wyszło na dobro, ponieważ niektórzy bracia przysłali nam kilka set egzemplarzy tej książki i broszur, które w inny sposób nie byłyby sprzedane; niektóre z nich pozostawały na ręku nabywców przez 10 lat. A więc przysłane książki użyto do wypełnienia zamówień. Myśleliśmy, że przez kolportaż książek pozostających na ręku braci, na które zdawało się, iż nie było nabywców na prędką sprzedaż, że będziemy mogli* w międzyczasie wypełniać nimi tymczasowe zamówienia aż do Armagedonu lub represji, któraby położyła koniec naszej pracy bez dawania do druku jeszcze jednego nakładu tej książki i broszur. Lecz widocznie tak nie miało być. Mając pragnienie zaopatrzenia naszych kolporterów i strzelców w amunicję i czując iż nie byłoby to zgodne z wolą Pańską by nie posiadać tego, co jest im potrzebne, daliśmy więc do druku we wrześniu nowy nakład tej książki i broszur, tak ażeby można wypełniać nim zamówienia podczas specjalnych wysiłków braci w okresie od 16 – go października do 7 – go listopada. Tak iż gdyby zamówienia przyszły, ażebyśmy je mogli wypełniać. Niektórzy bracia dosyć sprzedają tych książek podczas specjalnego okresu, lecz smutno nam mówić, że udział w tej pracy nie jest powszechny lub w przybliżeniu taki. Niektórzy z braci uznają za właściwe czynienia starań, ażeby nasze książki mogły rozchodzić się cały rok, pomimo, iż robią specjalne wysiłki w tym kierunku i podczas specjalnego okresu od 16 – go października do 7 – go listopada. A tak powinno być czynione. Podczas gdy drudzy zdaje się myślą, że czas na taką służbę ma być tylko poświęcony podczas specjalnego okresu. Lecz smutno nam o tym wspominać, że większość zdaje się myśleć, a sądzimy to po ich czynach, że żaden czas nie ma być czasem poświęconym na służbę. Jest to najważniejszą rzeczą kapłana ażeby ofiarowywał, a chociaż ofiarowanie dla nieoficjalnych braci może być spełniane w innych formach aniżeli praca kolporterska, strzelecka i ochotnicza, to jednak w większości wypadków powinno składać się przynajmniej częściowo z tych trzech wspomnianych form służby, pokazanych w obrazie 300 – tu Gedeona podzielonych na trzy hufce: (1) Pielgrzymi, posiłkowi pielgrzymi i pracownicy pozamiejscowi; (2) kolporterzy 1 strzelcy; 1 (3) ochotnicy i pracownicy pocieszania osób po zmarłych. Wyznajemy, iż z reguły mamy małą nadzieję, ażeby ci, co nie biorą udziału w żadnej z tych trzech form służby mogli okazać się zwycięzcami. Liczby rozpowszechnionych książek i broszur podane przy końcu są za małe, chociaż byśmy je nawet przyjęli jako wyniki właściwego uczestniczenia w pracy podczas specjalnego okresu od 16 – go października do 7 – go listopada, wyjąwszy resztę roku podczas którego moglibyśmy wypełniać wszystkie zamówienia, jakie by nam przysłano. Umiłowani bracia kolporterzy i strzelcy czy nie postaracie się o lepsze sprawozdanie z waszej pracy w tym nowym fiskalnym roku?
Sprzedaż Tomów Wykładów Pisma św., Biblii, śpiewników (nie będących obecnie na składzie), FotoDramy (tylko w hiszpańskim i niemieckim), Kazań Brata Russella, Manny, konkordansów itp. książek. była większą zeszłego roku, aniżeli kiedykolwiek przedtem. W tym raporcie podajemy tylko książki sprzedana w Domu Biblijnym. Nasz oddział polski nie przysłał nam tym razem raportu ze specjalnym wyszczególnieniem ile tomów Wykładów Pisma św. tam sprzedano, lecz załączył tomy do innych książek sprzedanych. Egzemplarze powyższych książek są po większej części nabywane w składach handlujących starymi książkami, ponieważ od pewnego czasu nie są one już więcej drukowane. Odwiedzamy dość często składy starych książek w poszukiwaniu za dziełami Brata Russella i dostarczamy je braciom, którzy potrzebują takowych książek. Jak wielką w oczach Pańskich musi być wina tych, którzy są odpowiedzialni za powstrzymywanie drukowania tak pięknych pism Brata Russella, a zastąpienie ich pismami prezydenta Towarzystwa, które są Azazelowe w celu i charakterze, tak iż miłośnicy literatury Parousyjnej muszą jej poszukiwać w antykwarniach czyli składach książek używanych! Po pierwsze ci pozafiguralni Filistynowie postarali się o to, ażeby pozafiguralni Izraelici byli zmuszeni udawać się do nich po wszelką pozafiguralną robotę kowalską (1 Sam. 13: 19 – 22), a obecnie tak uczynili ażeby za narzędziami musieli poszukiwać pomiędzy starzyznę – tak jak ci pozafiguralni Filistynowie zwykle nazywają pisma „Onego Sługi” i tak je też traktują! Ale jesteśmy zadowoleni, że nawet tym sposobem możemy otrzymywać jego pisma dla braci. Bez wątpienia, że w swoim czasie Pan zmieni te warunki. Radzimy ażeby bracia mieszkający w dużych miastach odwiedzali składy z książkami używanymi i nabywali te dzieła Pastora Russella, jeżeli je tam znajdą. Przy końcu tego sprawozdania, podajemy ilość sprzedanych książek i broszur.
Służba pielgrzymska jest i tym razem największą ze wszystkich trzech głównych działów naszej pracy. Liczby, wykazujące ilość pracy wykonanej w tym dziale pracy, są w jednych wypadkach większe aniżeli liczby z poprzedniego roku, w innych zaś mniejsze. Te liczby tak jak w większości i reszta ich obejmują tylko pracę angielską i polską. Wszędzie gdzie w sprawozdaniu jest podana mniejszość pracy wykonanej, ta mniejszość jest powodem represji (gnębienia) stosowanej do naszej pracy w Polsce. Wielu zborom w Polsce zabroniono miewać zebrania. W innych zaś miejscowościach klerowi rzymskiemu udało się podburzyć
kol. 2
groźne tłumy przeciw zebraniom jakie się odbywały; niektórych z naszych ochotników aresztowano, a jednego z naszych pielgrzymów osadzono w więzieniu, gdzie oczekuje sprawy za Prawdę, którą głosił. Zaczyna się wyłaniać atmosfera hamowania wolności, szczególnie w tych częściach Polski, które były pod zaborczymi rządami Austrii i Niemiec. Nasz wykład odnośnie godziny z Obj. 17: 12, który później ukazał się w artykule Teraźn. Prawdy, w którym jest tylko wyłożone proroctwo, a bynajmniej nie ma tam żadnego nawoływania do gwałtów przeciw rządowi, był powodem oskarżenia nas przez sąd w Polsce o komunizm!. Nic więc dziwnego, że w takiej atmosferze są pewne przeszkody w pracy. Centralne władze w Warszawie czasami przychodzą z pomocą, w innych zaś razach odmawiają pomocy, szczególnie w sprawie trzeciego największego zboru w Polsce, który już blisko od roku jest gnębiony. Pozatym wszystkim stoi kler rzymski, który dowodzi, że tam gdzie jest łączność kościoła z państwem, inne wyznania są nielegalne; a zatem mogą być gnębione. Pomimo tych warunków drodzy polscy bracia dokonali cudów w dobrej pracy, i wykazali odwagę w postępowaniu. A więc, drodzy bracia, módlmy się na nimi i uczmy się od nich stania mocno w wierze wśród opozycji. Brat Kasprzykowski reprezentant nasz w Polsce, musi spędzać dużo czasu na podróże, jeżdżąc ciągle od jednego urzędnika do drugiego w różnych częściach Polski, celem usuwania represji. W większości wypadków i nieraz po długich staraniach i zwłoce udało mu się uzyskać pozwolenie na zebrania w zborach objętych zakazem. Lecz w niektórych nie uzyskał dotąd pozwolenia. W niektórych razach urzędnicy śmiało przyznają, że księża rzymscy zmuszają ich do wydawania zakazów na zamknięcie zebrań. Gdy autokracja, wyobrażona pod wystawieniem złotego posągu, przenosi się z kraju do kraju, tego rodzaju represji można się spodziewać i ma się rozumieć, iż wodzowie pójdą na pierwszy ogień. Pomimo tych warunków chwalmy Pana za błogosławieństwa na pracę pielgrzymska, która spodziewamy się, iż będzie dalej postępować. Módlmy się za ten dział pracy, który więcej jak dział kolporterski i ochotniczy pracuje w służbie dla braci.
Zarysy konwencyjne z pracy pielgrzymskiej były obficie pobłogosławione. Czternaście generalnych konwencji odbyło się w Polsce, pięć w Ameryce a dwie w Jamajce, podczas gdy w czasie naszej podróży po Europie odbyło się pięć lokalnych konwencji w Danii i Norwegii oraz jedna w Szwajcarii i dwie we Francji oprócz regularnych pielgrzymskich wizyt w czasie tej podróży. Kilka lokalnych konwencji odbyło się i w zachodniej półkuli. Konwencje nasze są prawdziwym doświadczeniem w Elim! Wszędzie bracia wyrażają się, iż one są na wzór konwencji Parousyjnych. Listy i nasza społeczność z braćmi dowodzą, że praca pielgrzymska od zboru do zboru i konwencje są wielce błogosławione, za co dziękujemy Panu. Liczba posiłkowych pielgrzymów powiększyła się; i zapraszamy braci ażeby robili z nich użytek Liczby przy końcu podają statystyczne informacje.
Nasza praca zagraniczna wzrasta. Bracia w Polsce pomimo represji postępują. Nie udało się nam dotąd wyszukać odpowiedniego brata, któryby mógł zająć się publikacją Teraźniejszej Prawdy w języku niemieckim, pomimo naszych wielokrotnych zabiegów, z których jeden, gdy już zdawał się być szczęśliwym nie powiódł się, z powodu śmierci wybranego brata przygotowującego pierwszy numer do druku. A więc pozostawiamy tę sprawę Panu. Praca Duńsko norweska wzrasta w oba sposoby, liczbą i duchem. W Szwecji robimy, chociaż małe lecz stałe postępy. Wierzymy, iż praca w Szwecji mogłaby lepiej postępować, gdybyśmy mogli tam podjąć rozległą pracę pielgrzymska, do której aż dotąd nie możemy znaleźć odpowiedniego tłumacza. Brat Danielson może tłumaczyć tylko w takich miejscowościach szwedzkich, które tak jak np. Goeteborg są położone w pobliżu Danii i Norwegii, ponieważ język używany w tych miejscowościach jest przybliżony do języka Duńsko norweskiego; lecz myśli on, że nie byłby zdolny tłumaczyć nas na język czysto szwedzki. Z powodu, iż nie mamy tłumacza, obawiamy się że przyszła podróż w głąb Szwecji będzie musiała być zaniechaną, prócz tych miejscowości, które znajdują się w bliskości Duńsko norweskiej, chyba, że w międzyczasie Pan przyśle nam pomoc. Praca nasza we Francji, Belgii i Szwajcarii postępuje naprzód wzorowo. Wszędzie jednak tak jak należałoby się spodziewać są przeszkody tak na zewnątrz jak i wewnątrz; lecz pomimo tego rydwan Jehowy tj. Kościół toczy się naprzód. W Anglii i w strefie tropikalnej praca nasza postępuje zwolna, lecz stale. Gdy ktoś odpadnie, Pan na jego miejsce daje lepszego, tak jak to się niedawno zdarzyło w Ameryce w sztabie pielgrzymskim. Zdaje się, iż jeszcze jedno pole do pracy epifanicznej jest otwarte w nowym kraju w strefie tropikalnej; lecz o tym poinformujemy później, gdy to, co się tylko zdaje, zamieni się w rzeczywistość.
Sprawozdanie finansowe z roku 1935-go jest nieco większe, aniżeli z roku poprzedniego, tak w przychodach jak i rozchodach. Większe rozchody są z powodu nowego wydania naszej książki i broszur. Rozchód na pracę pielgrzymska i konwencje jest mniejszy aniżeli z roku poprzedniego, z powodu mniejszego podróżowania. Podróżowanie wydawcy było ponad 2, 000 mil, mniejsze w minionym roku, aniżeli w roku poprzednim. W innych razach niektórzy pielgrzymi podróżowali więcej, inni. mniej; lecz przeciętnie rzecz biorąc, to podróżowano mniej. Nasze przeciętne rozchody wynosiły około $1, 400 miesięcznie. Przez doskonałego ducha poświęcenia wielu braci i sióstr, finanse nasze były dobre w ciągu roku, aż do września, kiedy nadszedł nagły spadek naszych finansów. Np. w dniu 3-go września, dzień po filadelfijskiej konwencji mieliśmy w funduszu Prawdy sumę $1.721,25. To sprawiło, iż postanowiliśmy dać do druku nowy nakład naszej książki