Teraźniejsza Prawda nr 98 – 1939 – str. 9
poświęconego czasu uważamy, że nie jest to właściwym użytkiem naszego czasu aby próbować to, co jest daremne. Lecz ci, co piszą nam listy tylko w celu społeczności z nami, niech nie myślą, że nasze nie odpisanie im znaczy, że ich listy nie są cenione, lub że uważamy ich listy za takie, o jakich mówiliśmy w ostatnim zdaniu. My cenimy takie listy i otrzymujemy wiele dobrego z nich; lecz nie odpowiadamy na nie z powodu braku czasu, a nie z powodu braku zainteresowania. Ale jeżeli ktoś uważa, że możemy mu usłużyć listownie, prosimy dać nam sposobność to uczynić, ponieważ my cenimy takie sposobności. Rozumie się, my odpowiadamy na listy nowo zainteresowanym, ażeby ich zachęcić w dobrej drodze; bo tak, jak w naturalnej rodzinie młodsi zwykle potrzebują więcej doglądania niż dorośli, tak też jest w rodzinie Bożej; więc staramy się zgodnie z tym postępować względem nowych.
NASZE CZASOPISMA
Tak jak od samego początku ich wydawania, pisanie naszych czasopism nadal stanowi naszą, najgłówniejszą pracę; ponieważ „potwierdzenie i obrona” Słowa Bożego-Prawdy (Ew. Jan 17:17) musi stanowić naszą główną pracę jako sługi powszechnego Kościoła. Przeto przedmioty, które omawiamy otrzymują naszą staranną i ostrożną uwagę. Należyte i dobitne przedstawienie naszych przedmiotów zabrania nam być na pół śpiącym podczas pracowania nad nimi. One też nie są takie, które można by, figuralnie mówiąc, wytrząść z rękawa. Wymagają nie tylko podstawy poprzednio dobrze strawionej Prawdy lecz także często pilnego i długo rozciągniętego badania. Np. weźmy artykuły takie, jak te o Samuelu [w ang. Prawdzie], lub o Biblii, teraz ukazujące się w Heraldzie. Takie artykuły wymagają poszczenia, modlitwy i badania, często długiego oczekiwania Pana, ażeby udzielił koniecznego oświecenia, bez którego nie moglibyśmy rozumieć szczegółów, tak, nawet ogólnych rzeczy, które mają być omawiane. Wiec wiele przygotowawczego studiowania jest wymagane zanim jesteśmy przygotowani pisać takie artykuły.
Wiemy, rozumie się, że to często jest powodem tego, że nasze artykuły „czuć lampą”, i z tego powodu często są trudne do zrozumienia i pojmowania tylko po ciężkim badaniu. To jest po części z powodu pionierskiej pracy, z której wiele naszego przedmiotowego materiału się składa. Nie piszemy też artykułów, które są jak „trawa polna, która dziś jest, a jutro bywa ogniem spalona”. Wiemy, iż jest zamiarem Bożym, żeby nasze pisma były trwałej wartości i użytku: ponieważ, umiłowani bracia, pisma Parousyjnego Posłańca i Epifanicznego Posłańca, według zamiaru Bożego, mają z Biblią przejść, jako główne literackie dzieła z przed Tysiąclecia do tłumaczenia Biblii światu w Tysiącleciu; ponieważ jest to woła Bożą, żeby przez tych dwóch posłańców wszystko w Biblii było wytłumaczone, nie tylko dla poświęconych przy końcu obecnego Wieku, lecz także dla rodzaju ludzkiego w następnym Wieku (Eto Rzym. 15:14; Obj. 20: 12 – „a księgi [66 ksiąg Biblii] otworzone są [wytłumaczone – Łuk. 24:27, 32], i druga księga [nowe objawienie tysiąclecia] także otworzona jest [wytłumaczona]”). Więc jeżeli nasze artykuły czasami zdają się być trudne, nie rozpaczajcie; módlcie się gorliwie o błogosławieństwo Boże na wasze badanie takowych; rozmyślajcie nad nimi głęboko; pytajcie się drugich, szczególnie waszych starszych o pomoc; a ją otrzymacie jeżeli będziecie trzymać serca wasze w miłości Bożej. Jeżeli, są takie punkty, na które nie możecie otrzymać pomocy od swoich starszych, piszcie do nas, a my z radością udzielimy wam pomocy, o ile będziemy mogli, według tego jak nam Pan pozwoli.
Gdy przeglądamy przedmioty, które były opisane w naszych czasopismach, zwłaszcza w Teraźniejszej Prawdzie, jesteśmy zmuszeni dziwić się z tak wielkiej ilości postępowej prawdy jaką Bóg dał nam przez te czasopisma. Wiele z tych przedmiotów były tak omawiane, ażeby pasowały do wydania ich w formie książki, np., artykuły o Bogu i Stworzeniu, w Heraldzie, co możliwie będzie też uczynione z artykułami o Biblii, teraz ukazujące się w bieżących numerach Heraldu. Ta sama uwaga stosuje się do wielu artykułów w Teraz. Prawdzie, np., te o Eliaszu i Elizeuszu, o Wielkim Gronie i Młodocianych Świętych, o przedmiotach traktowanych z 4 Ks. Moj., 2Ks. Moj., 1Samuela, itd. Z pewnością my, którzy jesteśmy oświeceni Epifanią, mamy obfitą przyczynę do dziękowania Bogu za to, co nam już dał, i jesteśmy pewni, że najlepsze jeszcze przyjść ma. Z wdzięcznością przyznajemy pomoc, otrzymaną od br. Jolly’ego w przepisywaniu naszych ręczno pisanych artykułów dla drukarza i w jego ostrożnym poprawianiu wzorów drukarskich. Jeśli to będzie wolą Bożą, to nadal będzie przepisywał nasze rękopisy i poprawiał wzory, gdy powróci do swego domu.
kol. 2
Br. Jolly będzie także poprawiał wzory na 20-ty tom, jeśli to będzie wolą Bożą. Ze względu na ważność poselstw w naszych czasopismach, czy można podać sugestię, ażeby drodzy oprócz swego własnego ucztowania dla nich, starali się przyprowadzić drugich do tej uczty. Podajemy przeto kilka sugestii, jak nasi czytelnicy mogą pomóc drugim przyjść na te uczty, i tym sposobem pobłogosławić siebie samych.
Przede wszystkim, co do TERANIEJSZEJ PRAWDY: Radzimy, żeby każda poświęcona osoba w każdej Epifanicznej rodzinie prenumerowała TERAŹNIEJSZĄ. PRAWDĘ dla siebie, gdyż to będzie korzystnym w rozmaity sposób. Potem, niech każdy z ludu w Prawdzie stara się o nowych prenumeratorów. Oprócz tego niech każdy z naszych prenumeratorów przyśle nam nazwiska i adresy ludzi w Prawdzie, podając, kiedykolwiek możebne, grupę, do której adresat należy, gdyż mamy dla każdej grupy inne numery do wysłania. Prosimy być specjalnie ostrożnymi w pisaniu nazwisk i adresów, ażeby je napisać wyraźnie. Ponad wszystko módlcie się o błogosławieństwo Pańskie na wasze wysiłki, ażeby powiększyć cyrkulację tego Czasopisma. Jedną przyczyną zmniejszenia się naszej liczby wysyłanych ochotniczych numerów jest to, że nasze listy ochotniczych TERANIEJSZEJ PRAWDY się zmniejszyły. Druga jest, że nie wydrukowaliśmy w tym roku nowego ochotniczego numeru, tyczącego się Towarzystwa, lub P.B.I. Co do Heraldu: Radzimy także, żeby każda poświęcona Epifaniczna osoba prenumerowała Herald. Następnie radzimy, żeby każda z nich starała się o nowych prenumeratorów do Heralda między ludźmi w Prawdzie poza gronem Epifanicznym, i, żeby to samo było czynione wśród nominalnych chrześcijan, którzy zdawają się być poświęceni. Zwykle ludzie w Prawdzie, którzy nie są w ruchu Epifanicznym będą lubieli Herald. Czasami, z tej lub owej przyczyny, prenumeratorzy Heraldu, zapominają odnowić swój Herald. W takich wypadkach zwykle wysyłamy nazwiska i adresy takowych prenumeratorów jakiemuś przyjacielowi, mieszkającemu blisko nich, prosząc go, żeby starał się otrzymać odnowienie. Jeżeli kiedykolwiek takie nazwisko i adres będzie Wam nadesłane, prosimy, żebyście odwiedzili wymienionego przyjaciela i starali się otrzymać jego odnowienie. W większości wypadków skutek jest pomyślny i błogosławieństwo przychodzi na dotyczących. Taka praca, jak ta i staranie się o nowe prenumeraty, jest w rzeczywistości pracą kolporterską i strzelecką. Ufamy, że te sugestie będą pomocne i mamy nadzieję, że poprowadzą do większych błogosławieństw wszystkich, których to się tyczy.
Nasza praca ochotnicza ma dwie gałęzie: ta połączona z rozpowszechnianiem ochotniczych PRAWD i ta połączona z rozpowszechnianiem specjalnych numerów Heraldu. Poprzednia gałąź naszej ochotniczej pracy, o ile się tyczy naszych braci, pracujących w tym polu, jest wykonywana przez braci i sióstr przez ich przysyłanie nam nazwisk i adresów ludzi w Prawdzie, którym wysyłamy ochotnicze PRAWDY z Domu biblijnego. Czasami nasi drodzy wydadzą rozmaite kopie swoich PRAWD, myśląc tym sposobem dać specjalne interesujące numery braciom, którzy nie są w Prawdzie Epifanicznej. Chcemy przeto radzić lepszy sposób: Prosimy przysłać nam nazwiska i adresy takowych; a my nie tylko wyślemy tym drogim te specjalne numery, które ktoś życzy, żeby dostali, lecz także wszystkie ochotnicze numery zamierzone dla tej grupy, do której oni należą. W skutek tego dostaną więcej i ów gorliwy brat, lub siostra nie utraci pewnych numerów, które on, lub ona możliwie będzie potrzebować. Ta sama uwaga tyczy się zwykłych numerów Heraldu, jako odrębne od specjalnych. Prosimy też o nadesłanie nam nazwisk i adresów tych, co kupią od was którąkolwiek z naszych książek, lub broszurek, a my poślemy im okazyjną kopię Heraldu z kartką na prenumeratę, zapraszając ich, żeby zaprenumerowali to Czasopismo. Często w ten sposób otrzymujemy nowe prenumeraty i to staje się błogosławieństwem dla nich.
Główna forma naszej drugiej gałęzi pracy ochotniczej tyczy się naszych specjalnych gazetek Heraldu Te siedmiorakie. Pięć z nich tyczy się przedmiotów: stanu śmierci, kary za grzech i zmartwychwstania. Te są przeważnie zamierzone do rozpowszechniania między protestantami i zwykle są rozdawane, gdy tacy wychodzą z kościołów po rannym nabożeństwie w niedzielę. Dwie z tych siedmiu gazetek tyczą się sprawy połączenia i współdziałania kościoła z państwem, szczególnie wyjawiając złe postępowanie rzymskokatolickiego kościoła pod tym względem. Te zwykle są rozpowszechniane przez ochotników w nie rzymskokatolickich okolicach naszych miast przez rozdawanie takowych od domu do domu. Lecz tam, gdzie rzymska ludność miasta lub wsi liczy 33% lub więcej, to tak samo są rozdawane tak, jak te pięć gazetek, przed drzwiami protestanckich kościołów, gdy ludzie wychodzą po rannym nabożeństwie w niedzielę z kościoła. Unikamy katolickie okolice i ich kościoły dlatego, żeby nie dać okazji do buntu. Nie jest naszym zamiarem stać się nawet niewinną okazją buntów; lesz raczej, żeby zwrócić uwagę rzekomym przeciwnikom unii