Teraźniejsza Prawda nr 66 – 1933 – str. 75

Czas na nich już się skończył, gdyż według jego twierdzenia (S. 1930 – 323 – 328 par. 22, 23, 24). Duch Święty został odjęty Od „jego” kościoła, a aniołowie (w uczynku i w prawdzie upadli aniołowie) są nauczycielami i pomocnikami „jego” kościoła od roku 1918. Nie ma być już więcej diakonów (S. 1932 – 330 par. 30) obieranych, ponieważ, jak on twierdzi, nie było rzekomo żadnych za dni Apostołów. Lecz w każdym razie komitet służbowy może uczynić cokolwiek jest potrzebne i co diakoni przedtem (dawniej) czynili. Z myślą Apostoła Pawła nie godzi się on w tym względzie (Filip. 1: 1; 1Tym. 3: 8 – 13). Ale po co zawracać sobie głowę rzeczami, jak tam było za czasów Apostolskich; bo czyż Duch święty nie został odjęty od „jego” kościoła od roku 1918? – a upadli aniołowie zajęli miejsce Ducha świętego? – Ale! ale! Widocznie mamy tu jeszcze jeden fakt, jego zamyśliwania, by zmieniać czasy i prawa.

      W Strażnicy 1333, 67-73 znajduje się artykuł, w którym on zaprzecza, że wyrażenie – „Aby w rozrządzeniu zupełności czasów w jedno zgromadził wszystkie rzeczy (tak, jak jest w greckim) w Chrystusie i te, które są na niebiesiech i te, które są na ziemi” (Efez. 1: 10) odnosi się do Tysiąclecia, ale o, n twierdzi inaczej, że to odnosi się do okresu jego specjalnego ruchu od roku 1918. Właściwe przetłumaczenie tego ustępu zaraz udowodni, że to odnosi się do trzeciej dyspensacji. Nasi czytelnicy (ang.) przypominają sobie, jak pobiliśmy w naszym angielskim piśmie uniwersalizm pana Knack, który używa tego tekstu na poparcie uniwersalizmu, lecz wykazaliśmy jego błąd podając właściwe tłumaczenie tego tekstu z Poprawionego (ang.) Przekładu Pisma świętego, co też czynimy i teraz podając ten tekst podług nadmienionego Przekładu: „Aby (Bóg) w rozrządzeniu zupełności czasów mógł znowu uczynić Samego Siebie Głową wszystkich rzeczy w Chrystusie” Gramatyką grecka posiada oprócz strony czynnej i strony biernej jeszcze stronę średnią, która jest używana zamiast strony czynnej, gdy po tej ostatniej następują zaimki zwrotne służące na wyrażenie osoby działającej ku sobie samej, jak np.: Jan miłuje samego siebie. Tym słowem greckim, które powyżej zostało przetłumaczone „znowu uczynić Samego Siebie głową” jest czasownik anakephalaioo, podany w stronie średniej. Ten czasownik składa się ze słów ana (znowu) i kephale głowa), a te dwa słowa połączone razem tworzą czasownik będący w stronie średniej, który powinien być przetłumaczony jak powyżej. To tłumaczenie Rotherhama, który nie wierzył w naprawienie wszystkich rzeczy w Tysiącleciu, a którego tłumaczenie J.F.R. cytuje na dowód, iż podaje myśl przed Tysiącletnią, ma się rozumieć niepotrzebnie, a zatem przekręca ten ustęp w coś, co mogłoby pasować z jego poglądem, formując je w sposób przed-Tysiącletni. Żaden prawdziwie uczony nie będzie przeczył, że tłumaczenie podane przez Poprawiony Przekład jest gramatycznie akuratne. Tylko wtenczas mógłby ktoś przeczyć temu, gdy przekręca zdanie tego tekstu, by go pogodzić ze swoją własną opinią, jak to czyni Rotherham na tym miejscu. Dlatego podają błędnie ten ustęp Pisma świętego, tak zwani ortodoksyjni tłumacze, ponieważ zaprzeczają, udzielania Tysiącletnich sposobności upadłym aniołom i zmarłym ludziom.

      A zatem powyższe tłumaczenie Poprawionego Przekładu jest prawdziwe, a ten ustęp sam przez się pokazuje, że odnosi się do Tysiąclecia i po Tysiącleciu. Bóg raz był Głową wszystkich aniołów (rzeczy w niebiesiech) i całego rodzaju ludzkiego w Adamie (rzeczy na ziemi), lecz gdy grzech przyszedł, Adam, a w nim cały rodzaj ludzki i niektórzy aniołowie odrzucili Go jako Głowę. Przeto Boskim zamiarem jest, by przez wybranych stać się znów Głową, ale tylko względem wszystkich tych, którzy będą w Chrystusie (Głowy i Ciała). Przez dzieło Chrystusowe podczas Tysiąclecia i małego okresu przy końcu Tysiąclecia, Bóg znowu uczyni Siebie głową wszystkich aniołów i ludzi, którzy wejdą i wytrwale pozostaną w Chrystusie. Nasze komentarze z Poprawionego Przekładu zupełnie wywracają ten jego nowy pogląd pod rozwagą. W krótkości odpowiadamy na główne punkty, które J.F.R. przedstawia na dowód swego poglądu. Mówi on, że wyrażenie „w rozrządzeniu zupełności czasów”, nie może odnosić się do czasu Tysiąclecia albo po Tysiącleciu, ponieważ nikt, tylko Kościół będzie kiedykolwiek w Chrystusie, przeto, on twierdzi, że wyrażenie „w Chrystusie” znaczy, że ten ustęp stosuje się do czasu przed Tysiącleciem. Lecz myśl wyrozumienia św. Pawła nie zgadza się z nim, ponieważ wykazuje, że wierna ludzkość będąca w procesie Restytucji będzie także pozostawała w Chrystusie; bo tak jak ofiarowanie i spładzanie z Ducha w naszym Wieku umieszczało ludzi w Chrystusie, dając im członkostwo w Ciele Chrystusowym, tak i w następnym wieku ofiarowanie (poświęcanie) się będzie umieszczało ludzi w Chrystusie, lecz już jako dzieci Jego, co dowodzi nam 1Kor. 15:21-23. Gdy on mówi, że nie ma żadnego ustępu Pisma świętego, któryby usprawiedliwiał używanie Piramidy za ilustrację do przedstawienia całej ludzkości Kościoła będących jako całość pod Chrystusem, to pobiliśmy to jego twierdzenie w artykule, gdzie odpowiadaliśmy o Piramidzie (Zobacz w Nr. 40 str. 46 par. 1). Chociaż jest to prawdą, że słowo oikonomia znaczy dyspensacja w znaczeniu rozrządzenia, jednak to wyrażenie „w zupełności czasów”, połączone z dziełem Bożym, kiedy to Bóg znowu uczyni Siebie Głową wszystkich rzeczy w Chrystusie, dowodzi, że to rozrządzenie będzie w trzecim rozrządzeniu, tj. w trzeciej dyspensacji. Stosowanie tego tak jasnego ustępu Pisma świętego do swego zmyślonego żniwa, które należy do czasu po Wieku Ewangelicznym, jest jeszcze jednym przykładem naśladownictwa swego pół-brata
kol. 2
w zamyśliwaniu, by pozmieniać czasy i prawa. Jak liczne są tego dowody.

      W Strażnicy 1933, 148 par. 6, tłumaczy on błędnie różnicę zachodzącą między greckimi wyrazami synteleia a telos w Ew. Mat. 24: 3, 14. Twierdzi on, że synteleia znaczy uzupełnienie czasu, w którym Szatan panuje bez przeszkody, a że telos oznacza czas zupełnego usunięcia królestwa szatańskiego, wobec tego jego synteleia skończyła się w roku 1914, a jego telos skończy się przy końcu Armagedonu. Według Biblii synteleia jest okresem, w którym ma się dokonać cała praca Żniwa, odnosząca się do symbolicznej pszenicy i kąkolu (Mat. 13: 39 – 43), a przeto jest od 1874 do 1954 i 1956, gdy zaś telos jest tylko okresem żęcia i pokłosia, 1874 da 1914 i 1916. (Mat. 24: 14; 1Kor. 10: 11). Według 1Kor. 10: 11, porównanie z w. 6 – 10, telos kończy się przed szóstym przesiewaniem, które zaczęło się w roku 1917; gdyż Ap. Paweł wylicza tylko pięć przesiewań, jakie wypełniły się w telos w każdym z dwóch wieków (w wieku Żydowskim i wieku Ewangelii). Wiec telos skończył się przed rokiem 1917, tj. przed rozpoczęciem się szóstego przesiewania. Ta zmiana w naukach J.F.R. odnośnie tych dwóch okresów jest jeszcze jednym dowodem jego zamyśliwania, by zmieniać czasy i prawa, wzorem jego półbrata rzymskiego papieża.

J.F. RUTHERFORD FAŁSZUJE TRZY ZNAKI

      W Strażnicy 1933, 163-169, 178-185, J.F.R. zamydla odmieniać czasy i prawa, co do figury wyprowadzenia Izraela. Mówi on, że danie polecenia Mojżeszowi, by wyprowadził Izraela, jak i w prowadzeniu Izraela, Mojżesz nie zawsze obrazuje Chrystusa, ale czasami reprezentuje Kościół (S. 1932 – 164 par. 6, 166 par. 13). Lecz Jezus, nie Kościół, był tym, co otrzymał polecenie wyprowadzenia pozafiguralnego Izraela; i żaden ustęp Pisma świętego nie wskazuje, by Mojżesz miał wyobrażać sam Kościół, bez Jezusa Chrystusa. Ani figura tego nie pokazuje. Wąż, według J.F.R. nie przedstawia grzechu i zła, ale zobaczymy następujące wyjątki Pisma świętego – 4Moj. 21:4-9; Ew. Jan 3:15; 1Kor. 10:9; 15:55), lecz to, co jest złe Szatanowi i jego organizacji (S. 1933, 165, par. 11), gdy zaś Mojżesz, uciekając przed wężem, reprezentuje Kościół obawiający się prześladowania w roku 1918! Lecz to prześladowanie nie było złem dla Szatana, przeto takie zastosowanie nie pasuje. Dalej twierdzi on (S 1933, 166, par. 1, 15), że gdy Bóg powiedział do Mojżesza, „Wyciągnij rękę twoją, a chwyć go za ogon”, że to odnosi się do Kościoła i reprezentuje, że Kościołowi jest rozkazane szerzyć poselstwo Dnia Pomsty, które on mówi, że jest złem dla Szatana! Przecież on często nauczał, że rozkaz dany Kościołowi, by ogłaszał dzień pomsty, który miał nadejść dopiero w przyszłości po roku 1922, lecz do roku 1922 i kilka lat po tym roku ich poselstwem wcale nie był dzień pomsty, lecz jego bajka o milionach, gdy zaś scena na górze Synaj (2 Moj. 3: 4) według jego poglądu poprzedza a rok 1918, to jego rzekome wtóre przyjście Chrystusa do „jego świątyni”, mówi, że było przedstawione przez przyjście Mojżesza do Egiptu. Więc znowu mu nie pasuje. Dalej, on twierdzi, że akt Mojżesza w wyciągnięciu ręki reprezentuje Jezusa niszczącego królestwo Szatana. To znów przeczy poprzedniej myśli, bo ten, któremu było rozkazane wyciągnąć swoją rękę, musi być ten, który będzie posłuszny rozkazowi, gdy zaś jego pogląd znaczyłby, że Kościół nie był posłuszny temu rozkazowi! Rozumie się, że takie skoki w tył i wprzód i wywracanie koziołków za każdym razem, gdy podaje sprzeczne określenia, wysilając się, by figura pasowała do jego poglądów, a przez to samo okazuje się, że jego poglądy są błędne. Jego pomieszanie figur tych trzech znaków danych Mojżeszowi na górze, z trzema znakami, jakie dokonał Aaron w Egipcie, a tym sposobem pomieszania ich pozafigur jest powodem jego nieuctwa, pomiędzy tym, co Bóg nauczał samego Jezusa, przed Jego Wtórem Przyjściem, a tym co Jezus miał czynić potem, gdy ono nastąpiło, i jest reprezentowane przez to, co Bóg nauczał Mojżesza na górze, a tym, co Kościół dokonał potem, gdy Wtóre Przyjście nastąpiło, reprezentowane przez znaki, które Aaron dokonał w Egipcie. Brak wiedzy i łaski Bożej jest tu przyczyną jego konfuzji załączenia Kościoła w pozafigurę sceny z wężem i sceny z ręką dokonanych na górze. Można zauważyć, że on wcale nie podaje pozafigury odnośnie ręki i sceny z wodą tak dalece, na ile one wchodzą w to określenie tych działalności na górze. Przyczyna opuszczenia tego jest ta: że one, będąc połączone z doświadczeniami Mojżesza na górze są fatalne dla jego poglądu.

      Dalej twierdzi on (S 1933, 167 par. 17), że wzbranianie się Mojżesza w podjęciu misji, reprezentuje wymówki, jakie jego zwolennicy czynili mu w podjęciu ich misji. Lecz ani jego zwolennikom, ani Kościołowi nie było polecone wyzwolić świat z pod królestwa Szatana. To jest wyłącznie dziełem Jezusa, tak jak w figurze Aaronowi nie było poleconym wyprowadzać Izraela, lecz być tylko ustnym narzędziem i pomocnikiem Mojżesza jako wyswobodziciela. Ponadto, jeżeli takie wymówki miały być wyrzeczone ze strony Kościoła, to Aaron, jako figura na Kościół, musiałby je wyrzec, czego on jednak nie uczynił. Dalej on naucza, że wyjście Aarona na spotkanie Mojżesza reprezentuje zwolenników Towarzystwa, poczynających wychodzić na spotkanie Chrystusa w roku 1919. Lecz tak jak wyjście Aarona na spotkanie Mojżesza było, zanim ten ostatni przyszedł do Egiptu, którego przybycie do Egiptu reprezentuje zaczęcie się Wtórego Przyjścia, które on różnie datuje od 1914 albo 1918, Kościół musiałby wyjść na spotkanie Chrystusa (co też uczynił podczas ruchu Millera 1829-1844), przed Wtórym Przyjściem Jego, które J.F.R. twierdzi, iż za3zęło się w roku 1918. Więc jego pozafiguralne wyjście na spotkanie

poprzednia strona – następna strona