Teraźniejsza Prawda nr 66 – 1933 – str. 74
samych osób – nauczycieli w kościele, jest również fałszywe; ponieważ św. Paweł wprost utożsamia ich w dwóch ustępach (Dz.Ap. 20:17, 18) episcopos – biskupi, dozorcy; Tytus 1:5-7 i św. Piotr pokazuje to w jednym ustępie. W Dz.Ap. 20:17 jest powiedziane, że św. Paweł posłał po starszych (presbiteroi) zboru efeskiego & w mowie wypowiedzianej do nich w wierszach 18-35 on nazywa te same osoby, do których przemawiał episcopoi (biskupami wiersz 28).
Żadne więc krętactwa, na jakich J.F.R. chciałby opierać swoje twierdzenia (w par. 19–23) nie są zdolne usunąć tych prostych faktów Pisma św., to jest, że ci sami – „starsi” – po których posłał Apostoł Paweł są nazwani episcopos, tj. „dozorcami” czyli biskupami. W liście do Tytusa 1:5-7 Apostoł Paweł utożsamia starszych z biskupami których wybór polecił Tytusowi zarządzić; bo po wymienieniu pewnych kwalifikacji jakich Tytus powinien był się dopatrzyć, by ci, co mieli być obrani na starszych, by je posiadali; Ap. Paweł podaje powód dlaczego ci, co mieli być wybrani biskupami powinni posiadać tego rodzaju kwalifikacje. Z tego też powodu Apostoł Paweł używa słowa starsi oraz biskupi jako synonimy czyli słowa mające to samo znaczenie na określenie tych samych sług zborowych. Również św. Piotr utożsamia ich w 1 Piotra 5:1-4, Używa on tej samej figury starszych karmiących trzodę, co św. Paweł używa w Dz.Ap. 20:28 o biskupach. Ponadto słowo przetłumaczone „doglądając” w wierszu drugim, jest inną formą źródłosłowia pochodzącego od wyrazu przetłumaczonego dozorca (biskup) w Dz. 20:28, gdzie starsi są biskupami, dozorcami i w 1 Piotra 5:1, starsi są tymi, którzy przyjmują na siebie służbę dozorowania – biskupstwo (Dz.Ap. 1:20). Starsi w 1 Piotra 5:1-4 są w wierszu 4, przeciwstawieni z Głównym Pasterzem, jako pasterze, pastorowie. Tu właśnie na określenie ich, użyty jest ten sam wyraz, co i w Liście do Efez 4:11. Na sofisterię J.F. Rutherforda (S 1932 – 313 par. 23) że jeżeli Duch święty postanawiał starszych w Kościele, to popełniał pomyłki, odpowiadamy jak następuje: Nigdy nie zaszła pomyłka przy obieraniu kogokolwiek na starszego, gdy Duch święty dyktował braciom wybory; ponieważ ten duch, ta Moc Boża dyktuje, by obierać tylko takich braci na starszych, których Bóg chce za starszych; ponieważ Duch św. dokonywa wyboru tylko takich osób, których Bóg przez właściwego ich ducha, talenty i opatrznościową sytuację kandydatów, wskazuje jako Boski wybór. Gdy te trzy warunki nie są wzięte pod rozwagę przez braci, to decydującymi czynnikami w pobudzaniu ich do głosowania na starszych nie jest Duch święty, który w powyższych wypadkach wówczas nie postanawia tych, co są w taki sposób wybranymi. W wyborze starszych – biskupów (Dzieje 20: 17, 28) Zbór Efeski był kierowany przez te wyżej wspomniane przymioty (zalety), więc przeto Duch święty postanowił tych, co byli tak wybranymi starszymi lub biskupami zboru. 2e starsi są wybieranymi sługami Kościoła jest widocznym z innych ustępów i tak, Jakub 5: 14 wskazuje, że ci co się mają modlić za duchowo chorymi mają być starsi zborowe, a że to wyrażenie starsi zborowi nie ma znaczyć wogóle chrześcijan dojrzałych wiekiem, to jest uwydatnione w angielskiej Biblii, gdzie przed wyrazami starsi zborowi w ang. starsi Kościoła – the elders of the Church. – są, jak widzimy, położone dwa przedimki the, co oznacza, że tylko specjalni słudzy zborowi są wyznaczeni do takiej posługi.
Udział, jaki starsi brali z Apostołami w obradach w Jeruzalemie (Dz.Ap. 15:2, 4, 6, 22, 23; 16:4) i sposób, w Jaki oni doradzali razem z św. Jakubem Pawłowi (Dz.Ap. 21:18) pokazuje, że przez słowo starsi nie ma się rozumieć dojrzałych wiekiem Chrześcijan z Jeruzalemu, lecz tych, którzy byli wybranymi przedstawicielami zboru w Jeruzalemie, ci więc, jako przedstawiciele zboru doradzali i podawali swoje opinie. Ponadto język grecki w liście 1Tym. 5:17 dowodzi tej samej rzeczy: „Starsi, którzy się w przełożeństwie dobrze sprawują (działają jako urzędowi przedstawiciele, przeto obrani starsi) niech będą policzeni za godnych dwojakiej czci, a zwłaszcza ci, którzy pracują (nie tylko że pracują, lecz oprócz tego ponoszą mozoły, trudności, które wycieńczają ich do tego stopnia, iż niekiedy człek przygarbią się) „w słowie i nauce”. Kiedy J.F.R. chce odwrócić myśl, że wybór na urząd znaczy postawić kogoś na stanowisku, który by wykonywał pracę urzędową pokazaną w 1Tym. 5:17; Jakub 5:14, 15; Dz.Ap. 20:28, 35; 1Piotra 5:1-4; 1Tym. 3:2; Tytus 1:9 powiada w S 1932, 314 par. 29 że te obowiązki mają być sprawowane nie z widoku zapatrującego się na wybór do zajmowanego stanowiska, ale z tego powodu, że są synami Boga; takie tłumaczenie jest jawną jego sofisterią*; ponieważ ci, co nie są wybrani do starszeństwa nie mając takich obowiązków, a jako wierni synowie Boży nie przywłaszczyliby sobie urzędu i nie spełniali obowiązków, które do nich nie należą, gdy zaś ci, co są obrani na urząd wykonują obowiązki z obu przyczyn, ponieważ są synami Bożymi i ponieważ są obrani do tego_ a więc stało się ich powinnością, jako szafarzy Boga wykonywać je, jakto św. Paweł mówi o sobie w 1 Kor. 9: 15, 16. Gdy on mówi (S. 1932 – 324 par. 6) że dojrzałym w Chrystusie nie można nikogo uczynić przez głosy i z tego rozumuje on, że starsi nie powinni być obierani przez co znowu rozumuje sofistycznie, używając słowo starszy jakoby znaczyło tylko starą osobę (w podeszłym wieku) albo taką, która jest dojrzała w łasce.
kol. 2
Faktem sprawy jest to, że wykonując urzędową funkcję jako reprezentant zboru wymaga głosowania przez wzgląd na zewnętrzne pozory jak przystojność, porządek i zbudowanie, jak również jest koniecznym, ażeby nie dozwolić osobom, którym albo brak zdolności, albo takim co roszczą sobie pretensje do kierownictwa zborem, będąc nadętymi zarozumiałością i ambicją, oraz takim, co chcą gwałtem narzucić swą niepożądaną usługę zborowi.
W S. 1932, 324 par. 7; 325 – par. 9; J.F.R. twierdzi, że jedność (Efez. 4: 13), nie mogła być osiągnięta za czasów Apostoła Pawła; dlatego miejscowe zbory musiały mieć pasterzy, tj. biskupów (ale nie starszych, oprócz nieurzędowo dojrzałych wiekiem osób, gdyż, jak on twierdzi, że starsi nie byli obieranymi sługami Kościoła). On twierdzi, że ta jedność była osiągnięta w roku 1918 i od tego czasu nie potrzeba już więcej wybierania pasterzy, nauczycieli, biskupów. Przeciw takiemu twierdzeniu można powiedzieć wiele argumentów. Tego rodzaju rozumowaniem pozbyłby się także używania sług apostolskich, proroczych i ewangelistycznych. A oprócz tego, że jego jedność składa się z „doskonałości wiary”, ponieważ to słowo on używa w znaczeniu Prawdy. Ale jedność z Efez. 4:13 nie może mieć tego znaczenia z powodu, że ze słowem jedność jest połączone słowo znajomość. A ponieważ on twierdzi, że to dopiero od roku 1918 zaczyna postępować specjalna Prawda, to wtenczas jego doskonałość wiary jeszcze nie przyszła; przeto słudzy Kościoła wzmiankowani w liście do Efez. 4:11 byliby jeszcze potrzebni. Poza tym jego twierdzenie, że jedność u Efez 4:13 nie mogła być osiągniętą przed rokiem 1918 dowodzi, że on nie rozumie orzeczenia Apostoła. Jedność, za którą Apostoł Paweł obstawał istniała ode dnia Zesłania Ducha świętego ponieważ jak św. Paweł określa to w liście do Efez. 4: 3 – 6, jest to ta jedność, jednego ducha, ciała, nadziei, Pana, wiary, chrztu i Boga, albowiem to Jest ta jednością wiernego ludu Bożego, Chrystusa, Głowy i Ciała i ta jedność pozostawała z Kościołem od samego Zesłania Ducha świętego. Ta jedność nie znaczy doskonałości (Prawdy) znajomości, która dopiero nadejdzie na samym końcu pozostawania Kościoła na ziemi, gdyż Prawda dla Kościoła będzie nadal postępowała do tego czasu. Wierni żyjący we wszystkich okresach Kościoła mieli przywilej wiedzieć wszystką Prawdę będącą wówczas na czasie; i to było dostatecznym, ażeby dać im tę jedność znajomości, która była gruntem wiary według słowa jakie jest użyte w wierszach 6 i 13 – (1) umysłowe ocenienie i spoleganie serca i (2) wierność. Lecz prawdziwy Kościół zawsze miał te siedem zarysów jedności wymienionych u Efez 4:3-6. Byłoby niemożliwym dla Kościoła być pozbawionym tych siedmiu zarysów. Modlitwa Jezusowa, która zapewne była wypełniona (Ew. Jana 17:11, 21-23) dowodzi, że Kościół od zesłania Ducha świętego dotąd i nadal będzie pozostawał w tej błogosławionej jedności wymienionej w liście do Efezów 4:3-6, 13; i każdy z nas miał udział w tej jedności na ile wstąpił i postępował w niej. Według tego ustępu z listu do Efezów, odrzucającego twierdzenie J.F.R. Kościół zawsze musiał mieć generalnych i miejscowych od Boga naznaczonych nauczycieli aż do czasu, gdy zostanie ukompletowany i przemieniony opuszczając świat, – a iżbyśmy się wszyscy zeszli w męża doskonałego – gdy on zaś twierdzi, że nowi członkowie byli dodawani do Kościoła od roku 1918. I to jest dowodem, że jego pogląd wyrażony w S 1932 – 325 par. 9; 327 par. 15, 16, że kościoły od roku 1918 nie mają mieć już więcej pastorów, nauczycieli, starszych, biskupów i proroków jest niewłaściwy.
J.F. RUTHERFORD KAZI PORZĄDEK BOŻY DLA ZBORÓW
Rozpoczął on znów zmieniać Boską organizację miejscowych zborów, wyrzucając starszych, a wymaga, aby „jego” zbory zaprowadzały zupełnie inną niebiblijną organizację. Na ich miejsce dyrektor służby ma być naznaczony jak następuje: kilku kandydatów powinno być wybranych przez miejscowy zbór i ich nazwiska przysłane do niego to jest do J.F. Rutherforda i z pomiędzy tych nazwisk on wybiera sobie dyrektora służby. W ten sposób dał jeszcze jeden dowód, że jak mały papież naśladuje on swego półbrata to jest wielkiego rzymskiego papieża, który z liczby postanowionych kandydatów naznacza takiego (rozumie się przez pośrednią osobistą informację), którego miałby uczynić biskupem. Rozrywa organizację miejscowych zborów, a organizuje ich na swej podstawie niebiblijnej, zatem postępowanie jego jest akuratnie takie same jak jego półbrata rzymskiego papieża, który uczynił to samo z lokalnymi rzymskimi kościołami. Poza tym te jego zbory, na sposób katolicki prowadzone małe kościoły (S 1932, 328 par. 23) przez jego nową organizację mają obrać służbowy komitet, któryby współdziałał z dyrektorem służby, drugie podobieństwo organizacji wielkich katolickich kościołów. Tylko tacy co będą chcieli zostać J.F.R. bezrozumnymi papugami, powtarzając wszystko i czyniąc wszystko bezmyślnie, to co on ich uczy (a wymagając tego od nich, naśladuje w tym swego półbrata rzymskiego papieża) mogą być dyrektorami służby i członkami komitetów służby. Jego wymagania zobowiązań od swych stronników (fałszywych kapłanów małego papieża), iż pójdą gdziekolwiek on ich pośle i uczynią wszystko, cokolwiek on im rozkaże, jest jeszcze jednym duplikatem papieskiego fałszu. Niema już więcej nauczycieli w tych zborach (S 1932 329 par. 26, 28). Bo dlaczegoż mają być, gdy oni wszyscy są wyuczeni od Jehowy? Ale mogą mieć przewodniczących, którzy nie będą nauczali, ale odczytują tylko pytania do jego artykułów w Strażnicy, a tym sposobem wszyscy uczestnicy na zebraniu nauczą jeden drugiego! Ma się rozumieć, że gorliwe i bardzo potrzebne napomnienie Apostoła Jakuba 3:1 – „Niechaj was nie wiele będzie nauczycielami” – nie ma już tutaj żadnego więcej zastosowania.
____________________
* Sofisteria: (1) sztuka dowodzenia rzeczy fałszywych w założeniu, przy pomocy błędnych wniosków i pozornie słusznych argumentów. (2) fałsz, krętactwo, wykręt. – Słownik Karłowicza przyp. tłumacza.