Teraźniejsza Prawda nr 63 – 1933 – str. 27
a obóz Izraelitów, oddalony od przybytku wyobraża klasę Restytucji. Joel 2: 28, 29 wspominając o sześciu klasach, które osiągną błogosławieństwa w Planie Boskim mówi o Maluczkim Stadku jako o sługach, o Wielkim Gronie, jako o służebnicach, o Starożytnych Świętych jako o starcach, o Młodocianych Świętych, jako o młodzieńcach, o żydach jako o synach, a o poganach jako o córkach. W dyskusji o Młodocianych Świętych brat Oleszyński twierdzi, że lewici wyobrażają tylko duchowe klasy. Tutaj znowu objawia się bunt przeciw naukom brata Russella, który mówi, że na Wiek Ewangelii lewici wyobrażają usprawiedliwionych (ludzką klasę), na okres Epifanii Wielkie Grono (duchową klasę) a na Tysiąclecie Starożytnych Świętych (ludzką klasę); gdy zaś po tysiącleciu lewici wyobrażają te trzy klasy, które potem będą duchowymi. Powyżej daliśmy dosyć dowodów, że teraz rozwija się klasa Młodocianych Świętych, składająca się z wszystkich wiernych poświęconych, dla których nie zbywało żadnych koron. Dla szczegółów prosimy o przejrzenie wspomnianych artykułów.
WIELKIE GRONO BYWA OBJAWIONE
Pytanie (3): Czy wielkie Grono jako takie bywa teraz objawione?
Odpowiedź: Krytyka brata Oleszyńskiego (bez podania naszego nazwiska) jest dosyć ostrą z powodu, że uczymy, że Wielkie Grono bywa teraz objawione wiernym, podczas gdy on twierdzi, że my sądzimy i że to się sprzeciwia Słowu Bożemu. Tu można znowu zauważyć, że błąd jego jest rewolucją przeciwko naukom brata Russella, który powiedział, że (nie przedtem lecz) po rozłączeniu Eliasza i Elizeusza będzie właściwą rzeczą dla nas wykazać, kto będzie z Maluczkiego Stadka, a kto z Wielkiego Grona, gdy Pan jako takich nam objawi. Podajemy jeden wypadek słów naszego Pastora na ten przedmiot w Raporcie Konwencyjnym na rok 1916 na str., 198 kol. 2, 10 pytanie, mówiąc o rozdzieleniu pozaobrazowego Eliasza i Elizeusza, nasz Pastor mówi: „Od tego czasu i po tym czasie będzie właściwą rzeczą mówić o niektórych jako o Wielkim Gronie”. Lecz brat Oleszyński odważnie sprzeciwia się bratu Russellowi, mówiąc, że nam nie wolno tego robić. Był czas, gdy wierzył, że rozdział w Kościele w roku 1917 był rozdzieleniem pozafiguralnego Eliasza i Elizeusza i że było właściwym uważanie prezydenta Towarzystwa i innych za Wielkie Grono; i z tego powodu przyjął nasz artykuł odnoszący się do tego przedmiotu, opublikowany w Present Truth w N. 60, a w Teraz. Prawdzie w No. 1, i przetłumaczył go na język polski w celu opublikowania go. Lecz jako sympatyk P.B.I. teraz go odrzuca. Jeżeli tak, to prawdopodobnie przyjął stanowisko P.B.I., Ta organizacja nie będąc w stanic dać nam odpowiedzi na nasze tłumaczenie wypadków z roku 1917 jako wypełnienie przepowiedni brata Russella na rozłączenie się pozaobrazowego Eliasza i Elizeusza dlatego odrzuca naukę, że uderzenie Jordanu i rozłączenie Eliasza i Elizeusza są obrazowe! Na nasze argumenty na ten przedmiot nie byli w stanie nam odpowiedzieć, ani Towarzystwo, ani P. B. I. choć starali się bezskutecznie. Przyczyna jest właśnie ta, że nasz pogląd w tej sprawie jest prawdziwym, jest wielką fundamentalną Prawdą Epifanii i dlatego nie może być poruszony. Jeżeli więc rozdzielenie odbyło się, w takim razie ci, którzy rozumieją je biblijnie, mogą widzieć, kto jest z klasy pozaobrazowego Eliasza lub kto z klasy pozaobrazowego Elizeusza, ponieważ jeżeliby tego nie mogli widzieć, nie mogliby też widzieć rozłączenia, które znaczy, że klasy miały się różnić jedna od drugiej.
Jeszcze inne zastanowienia tego dowodzą. Nasz brat Russell uczył, że przy końcu Wieku, podczas Epifanii utracjusze koron mieli być wypędzeni z miejsca Świętego na dziedziniec, jako Lewici różniący się od Kapłanów. Po takim objawieniu mieli być oczyszczeni i poświęceni do urzędu Lewitów (4Moj. 8:5-19). Można zauważyć (4Moj. 8:13), że obrazowi lewici zostali przedstawieni przed Aaronem
kol. 2
i jego synami, którzy oczyścili i poświęcili ich do służby Lewickiej. To wyobraża, że Jezus i Kościół miał ich oczyścić i odłączyć dla przyjemnego Bogu dzieła, a nie dla Azazelowego jakie teraz wykonują. Aaron i jego synowie musieli widzieć ich jako Lewitów, aby mogli ich poświęcić. To wyobraża, że nie tylko Jezus, lecz także Kościół po tej stronie zasłony mieli widzieć, którzy są Lewici, w innym razie Kościół nie mógłby współdziałać z Jezusem w oczyszczeniu i poświęceniu takowych. Gdyby Aaron i synowie Aarona ich nie widzieli, byliby ślepymi, a ślepota byłaby przeszkodą do dostąpienia urzędu kapłańskiego, a również w wykonywaniu czynności oczyszczania i poświęcenia Lewitów (3Moj. 21:17, 18). Że Kapłani widzieli Lewitów, wyobraża, że pozaobrazowi Kapłani widzą pozaobrazowych Lewitów – to jest, że Maluczkie Stadko widzi teraz Wielkie Grono, jako różniące się od niego. W tym względzie bylibyśmy duchowo ślepymi, jeżeli byśmy ich jako takich nie widzieli, bo wtenczas nie moglibyśmy współdziałać w oczyszczaniu i poświęcaniu ich. To dowodzi, że Maluczkie Stadko w stosownym czasie – w Epifanii, przy końcu Wieku – miało znać Wielkie Grono, to jest, że ostatnie miało być wyjawione przez pierwsze.
Takie rozpoznanie Wielkiego Grona było fałszywie przedstawione przez oponentów Prawdy jako 'sądzenie’. Temu musimy stanowczo zaprzeczyć. Bóg sądził przez Jezusa, gdy odbierał korony utracjuszom, a dopiero w kilka lat później zaczął objawiać ich wiernym Kapłanom. A w jaki to sposób? Możemy być pewni, że nie przez sądzenie, ponieważ nie jesteśmy w stanie sadzić: ponieważ słowo sądzić zawiera w sobie zdolność akuratnego rozróżnienia gatunku i stopnia każdego postępku doprowadzającego do utraty korony. To wymaga między innymi rzeczami zdolności czytania serca i akuratnego rozróżnienia w każdym wypadku stopnia rozmyślności prowadzącej do utraty korony. Ma się rozumieć, że tego nie jesteśmy w stanie uczynić. Lecz Bóg może to uczynić i uczynił. Później Bóg zezwolił na takie okoliczności, ażeby dwoistość umysłu Wielkiego Grona doprowadziła je do buntu przeciw Boskim naukom i zarządzeniom. Gdy to uczynili Bóg nam to objawił, czego nie można było widzieć przed Epifanią, to jest, że przez ich rewolucję Bóg objawia braci Wielkiego Grona Maluczkiemu Stadku (Psalm 107:10, 11). Gdyśmy się dowiedzieli, że ich rewolucja była środkiem, którego Bóg używał, ażeby nas poinformować, to jest objawić nam, że byli Lewitami, ma się rozumieć, że widzieliśmy ich jako takowych. Lecz to rozpoznanie ich jako Lewitów nie można nazywać sądzeniem, tak samo jak gdybyśmy się przysłuchiwali sprawie sądowej i słyszeli wyrok sędziego wypowiedziany nad kryminalistą, z czego poznalibyśmy, że ostatni został osądzony. Nikt ze zdrowym umysłem nie mógłby powiedzieć, że z powodu powtarzania wypowiedzianego wyroku staliśmy się sędziami. Z tego widzimy, że nasze uznawanie Boskiego objawienia Lewitów nie można bynajmniej nazywać sądzeniem. Lecz przyjmujemy Boski sąd i harmonijnie działamy z Boskim sądzeniem ich, gdy zauważymy i mówimy, że są Lewitami. Ma się rozumieć, że nie możemy tego czynić w każdym wypadku a tylko w takim razie, gdy zauważymy stały bunt jak np. okazywany przez brata Oleszyńskiego. Gdy bunt się objawia wtenczas wiemy, że Pan sprowadził takie okoliczności w ich życiu, przez które została objawioną nam dwoistość ich umysłu wyrażona w buncie, a przez to Bóg nam objawia, że ich osądził jako utracjuszy koron i że są wyrzuceni z Maluczkiego Stadka do Wielkiego Grona. Wiedząc o tym, iż nie znajdują się już więcej w Świątnicy, zrywamy z nimi naszą kapłańską społeczność. Lecz jako Lewici, będący na dziedzińcu są naszymi braćmi, którym udzielamy tyle braterskiej społeczności, o ile ich bunt na to pozwala. Jeżeli im się to nie podoba, to nie możemy im nic w tym dopomóc. Musimy postępować wobec nich tak, jak Panu się podoba i nie możemy przyjmować ani wypełniać ich buntowniczych życzeń, aby ich w dalszym ciągu jako Kapłanów uznawać, ani też nie możemy mieć do nich takiego samego poczucia i postępować wobec nich tak samo, jak przed objawieniem się ich jako Lewitów.