Teraźniejsza Prawda nr 63 – 1933 – str. 26
Musi upłynąć pewien okres czasu między spłodzeniem z Ducha ostatniego członka ciała Chrystusowego, a jego narodzeniem jako istoty duchowej; ponieważ to zabierze kilka lat zanim dana osoba wyrobi w sobie odpowiednią znajomość i wzrośnie w łasce, owocach oraz służbie i będzie gotową na zmianę do Boskiej natury i współdziedzictwa z Chrystusem. Dlatego ostatni spłodzony z Ducha musi być W ciele kilka lat, aby swoje powołanie i wybranie pewnym uczynił. Podczas tego czasu, to jest od spłodzenia ostatniego członka do wzięcia takowego, nikt nie może być spłodzonym z Ducha, ponieważ ostatni już był spłodzony. Dlatego też widzimy, że sposobność do spłodzenia z Ducha, to jest koniec Boskiego zaproszenia do poświęcenia w nadziei Osiągnięcia spłodzenia z Ducha musi ustać na pewien czas przed opuszczeniem ostatniego członka Chrystusowego tej ziemi. Te 50 dowodów, jakie podaliśmy we wspomnianych artykułach, że spłodzenie z Ducha skończyło się w październiku 1914, a pieczętowanie na czołach w kwietniu 1916, udowadniają nam, że już od wielu lat żyjemy po czasie spłodzenia ostatniego członka z Ducha.. Dlatego przez te kilka lat nikt nie został już spłodzony z Ducha. Podamy tu tylko dwa z naszych 50 dowodów. Biblia uczy (Obj. 7:1-3) że zanim wojna miała objąć każdy kraj jeden po drugim na podobieństwo wiatru obejmującego jedną część ziemi po drugiej, a nie wszystkie części od razu, wszyscy wybrani z poszczególnego narodu mieli być popieczętowani na czołach. A ponieważ wojna podana w Obj. 7:1-3 już się dawno zakończyła, tak też i pieczętowanie na czołach musiało się już dawno zakończyć, albowiem kompletne pieczętowanie wybranych w danym kraju ustało z chwilą przystąpienia danego kraju do wojny. Możemy nadmienić jeszcze jeden punkt. Biblia uczy, że wielki ucisk (oracz), który zaczął się wojną światową 29 lipca 1914, miał zatem potem nastąpić po żęciu i zakończyć jego dzieło, a to znaczy koniec spłodzenia z Ducha (Amos 9:13). Brat Oleszyński przyznaje, a to niewątpliwie na podstawie Obj 7:3 i proroctwa Amos 9:13, że podczas wielkiego ucisku nie będzie spłodzenia z Ducha. Co takie przyznawanie może mieć wspólnego z poglądem, że wysokie powołanie trwa w dalszym ciągu? Ma się rozumieć, iż taki pogląd kompletnie się obala. Czy on może zaprzeć i powiedzieć, że nie jesteśmy w ucisku? Czy nasi drodzy bracia w Polsce, którzy już od sierpnia 1914 roku cierpią ucisk z resztą swego narodu uwierzą jego zaprzeczeniom i przyznają mu, że nie są od kilkunastu lat w ucisku? Ze wszystkich braci w świecie, chyba bracia Polscy najlepiej o tym wiedzą, że znajdujemy się w ucisku. Takie nauczanie, że nie znajdujemy się od wielu lat w ucisku jest zniewagą ich inteligencji i ich pojęciu zmysłów. Możebne, że nie wszyscy z naszych czytelników czytali nasze artykuły, które traktują o zakończeniu się spłodzenia z ducha i o pieczętowaniu na czołach. Jeżeli nie czytali, to niech piszą to przyślemy im te numery bezpłatnie.
Bratu Oleszyńskiemu się zdaje, że jak długo wysokie powołanie jest głoszone, tak długo musi się odbywać spładzanie z Ducha. Taka myśl jest niedorzeczną; ponieważ Bóg musiałby spładzać z Ducha osoby poświęcające się Mu, chociażby liczba wybranych była kompletną, bo zawsze ktośby się znalazł, co głosiłby o Wysokim Powołaniu. Takie głoszenie zobowiązywałoby Boga do gwałcenia Planu Swego i do poddawania się szatańskim błędom, z powodu ludzi zawiedzionych przez złego! Czy Bóg może się czuć w ten sposób zobowiązanym? Na pewno, że nie! A czy Bóg kiedykolwiek zobowiązywał się wypełnienia błędów nauczanych przez ludzi błądzących? Czy Bóg zobowiązywał się wypełnić błędy Papieskie lub sekt Protestanckich, gdy oni od roku 1874 nauczali o potrzebie siania, podczas gdy Jego Plan wymagał żęcia? Czy jest to rozsądnym, ażeby się spodziewać, że Bóg by się zobowiązał spłodzić kogokolwiek z Ducha, już po zakończeniu spłodzenia z ducha, dlatego tylko, że ludzie błądzący chcieliby dać nadzieję spłodzenia z Ducha tym, którzy by tego pragnęli? Przeciwnie, powinniśmy się raczej spodziewać, że niewierni bracia (2Tes. 2:11, 12) pozostaną zaślepionymi
kol. 2
na postępującą Prawdę, nie wierząc, że spłodzenie z Ducha ustało i będą dalej ofiarowywali ludziom poświęcającym się wysokie powołanie, nie wiedząc o jego zakończeniu. Tak jak zaślepieni Żydzi chcieli w dalszym ciągu ofiarowywać figuralnie ofiary już po wprowadzeniu ofiar pozafiguralnych, które zajęły miejsce i koniec uczyniły ofiarom figuralnym, to samo dzieje się właśnie i dzisiaj przed naszymi oczyma. Możemy więc być pewni, że Bóg nie zobowiąże się spładzać kogokolwiek, odkąd spłodzenie z ducha ustało, pomimo tego, że niewierni bracia, zaślepieni na postępującą Prawdę – będący w rękach Azazela głosić będą o spłodzeniu i będą ofiarowywali ludziom poświęcającym się wysokie powołanie, ale bez Boskiego upoważnienia.
ROZWIJANIE SIĘ MŁODOCIANYCH ŚWIĘTYCH
Pytanie (2): Czy rozwija się teraz klasa Młodocianych Świętych?
Odpowiedź: – Brat Oleszyński w powyżej nadmienionym artykule zaprzecza, że teraz jest powołanie do Młodocianych Świętych. Przez to także odrzuca nauki brata Russella, że ci, którzy poświęcili się od roku 1881 i dla których nie będzie koron, staną się podobnymi do Starożytnych Świętych – będą książętami po wszystkiej ziemi (VI Tom. 186, 187; Z’1S, 269, kol. 2, par. 6. 7). Chcemy tu położyć nacisk na myśl, że przez odrzucenie nauki o rozwijaniu się klasy Młodocianych Świętych, którą brat Russell nazywał ofiarowaną lecz niespłodzoną z Ducha, brat Oleszyński odrzuca nauki brata Russella a na ich miejsce przyjmuje swoje błędne wymysły. To jest właśnie rewolucją i objawi go, że wypadł z Maluczkiego Stadka do Wielkiego Grona (Psalm 107: 11, 12). Dlatego znajduje się teraz w rękach Azazela i jako jego mówcze narzędzie walczy przeciwko Prawdzie przeciw niektórym zarysom Parousii i przeciw wszystkim Epifanii, o ile o tym wiemy i przedstawia Azazelowe – Szatańskie – błędy przed braćmi. Jest to właśnie konieczną rzeczą dla owiec Pańskich, ażeby wiedziały o tym i były ostrzeżone przeciw szatańskim sidłom zastawionym na nich przez błędne nauki brata Oleszyńskiego. Daliśmy wiele dowodów odnoszących się do nauki o Młodocianych Świętych, mianowicie w Angielskiej Prawdzie No. 63 a w Polskiej w No. 5. Jeżeli ktokolwiek z braci by sobie życzył bardzo chętnie wyślemy kopię bezpłatnie. Dlatego też nie będziemy tu zabierali miejsca na te rzeczy, lecz odnosimy naszych czytelników do Owych dowodów. Tu damy tylko niektóre myśli, dlaczego ma być klasa Młodocianych Świętych z biblijnymi dowodami: Ogólne powołanie skończyło się w 1881 – czego Równoległe Dyspensacje dowodzą; lecz brat Oleszyński nie przyjmuje nauki brata Russella odnoszącej się do Równoległych Dyspensacji, dlatego zaprzecza, myślom, że Ogólne Powołanie skończyło się w roku 1881. Przez to objawia dalszą rewolucję i to że już więcej nie znajduje się. w Maluczkim Stadku. Od 1881 byli tylko ci spłodzeni z Ducha, co otrzymali utracone od innych korony. Inni poświęceni, jeżeli wierni, otrzymają nagrodę ze Starożytnymi Świętymi. Od 1914, gdy ostatni został spłodzony z Ducha. wszyscy nowo poświęceni są uprzywilejowani do Młodocianych Świętych, a ponieważ już nie ma żadnych koron dla nich, nie mogą też być spłodzeni z Ducha, ponieważ takie spłodzenie udziela koronę. Gdyby nie było dla nich nagrody podobnej do Starożytnych Świętych, Bóg obchodziłby się z nimi jak ze światem, lecz to nie byłoby w harmonii z Jego charakterem i dlatego ma dla nich inne błogosławieństwa. Podług tego brat Russell harmonijnie z Pismem Św. uczył, że Bóg ma specjalną nagrodę dla nich, że uczyni ich w tysiącleciu książętami na ziemi, ponieważ są wiernymi zwycięzcami podobnie do Starożytnych Świętych. To można widzieć w Przybytku, w pozaobrazie na tysiąclecie: z punktu widzenia tysiąclecia kapłani na wschodzie Przybytku wyobrażają Jezusa i Kościół w tysiącleciu; Kaatyci na południe od Przybytku, wyobrażają Starożytnych Świętych w Tysiącleciu; Meraryci na północ Przybytku wyobrażają Wielkie Grono Tysiąclecia; Gersonici na zachód Przybytku wyobrażają Młodocianych Świętych w Tysiącleciu;