Teraźniejsza Prawda nr 75 – 1935 – str. 27
wszystkim. Gdyby był wprowadził zebrania świadectw, skutek byłby zupełnie odwrotny.
(85) Naturalnie, taka teoria rządu kościelnego znaczyła odłączenie się od Kościoła państwowego. Naonczas Elżbieta panowała na tronie w Angiji. Jak zauważyliśmy w No. 70 Teraźn. Pr. str. 42, ona nie wymagała według prawa krajowego jednostajności w wierze i nauczaniu, ale wymagała jednostajności w członkostwie i nabożeństwie kościelnem, nieposłuszni temu prawu byli karani sądem. Prawo to doprowadziło do prześladowania brata Browne i jego towarzyszy, którzy odłączyli się od Kościoła państwowego i nie używali przez prawo wprowadzonych modlitewników, ani tego samego nabożeństwa, co było w Kościele Episkopalnym. Browne był karany nie w mniej jak w 32-ch więzieniach, niektóre z nich były tak ciemne, że nie mógł widzieć swej własnej ręki trzymanej przed oczyma w porze południowej. Te prześladowania zmusiły ten Kościół do wyemigrowania jako grupa do Holandji, gdzie się osiedlili w Middebergu. Tutaj mieli wolność wiary i praktyki, ze strony Państwa; i wszystko szło dobrze z nimi na pewien tylko czas. Tu Browne napisał kilka rozpraw w których dobitnie objaśnił i udowodnił swoją doktryną o demokracji Kościoła pod Chrystusem jako Głową. Ucisk trudnych czasów i zebrania wzajemnego krytykowania rozbiły kongregację. Browne zrezygnował ze swego pastorstwa, a garstka jego zwolenników powróciła przez Szkocję do Anglji 1583 r. Wkrótce potem Browne zrujnował wpływ swej Prawdy godząc się na kompromis i powrót do Kościoła Episkopalnego, co tej uczynił bez episkopalnego wyświęcenia i bez wyrzeczenia się swoich zasad i tym pewnym sposobem wolność była mu pozostawiona, przez wpływ i godność jego wuja, lorda Burghley’a. Przypuszczenie, że długoletni zły stan jego zdrowia, srogość więzienia, kłopoty w swoim Kościele w Holandji i na nowo rozpoczęte prześladowania w Angiji osłabiły jego umysł i uczyniły go „do pewnego stopnia obłąkanym i czasami zupełnie niepoczytalnym.” Jego pisma na temat jego specjalnej Prawdy już były przedtem szeroko rozpowszechnione w Anglii, lecz w roku 1583 tyle, ile tylko można było ich zebrać, zebrano i spalono, podczas egzekucji wieszania dwóch z jego towarzyszy Copping’a i Thaker’a; przy tym władze wyraziły się, że dość znaczna liczna ludzi przejmowała się tą ich nauką. A jednak prześladowanie następowało po każdym wysiłku aby wskrzesić ten ruch przez blisko sto lat.
(86) W ostatecznej analizie nauki brata Browne były przedstawiane Prawdy o rządzie kościelnym w przeciwieństwie do papieskiego błędu w tym przedmiocie, lecz były one czymś więcej, a mianowicie protestem przeciw wszelkim formom klerykalnym rządu kościelnego, jakie istniały podczas Wieku Ewangelii. One były przywróceniem pierwotnej Apostolskiej formy rządu w kościele ludowi Bożemu, którego tak długo byli pozbawieni. Tym sposobem było to uderzeniem w pierwszy błędny krok dalszego rozwoju wielkiego odstępstwa; ponieważ, nie zapominajmy, że klerykalizm w formie, która później była nazwana prezbiterianizmem i episkopalizmem, byty pierwszymi zewnętrznymi działaniami tego wielkiego odstępstwa w rządzie kościelnym tak jak jej pierwsze tajemnicze działanie było bezbożną ambicją pewnych wodzów chcących stać się wielkimi między braćmi. (2 Tes. 2:7). Ono będzie nam pomocą do lepszego ocenienia ofiar wodzów utracjuszy koron z Kościoła Kongregacjonalnego, jeżeli zastanowimy się krok po kroku nad apostazją (odstępstwem) rządu kościelnego t. j. nad pniem drzewa z którego wszystkie inne gałęzie tej wielkiej apostazji wyrosły, którego korzeniem jest bezbożna ambicja pewnych wodzów aby stać się „kimś”. Organizacja miejscowych zborów w tem że miały starszych jako wodzów stała się punktem, od którego zaczęła się ta apostazja. Ideałem Pisma Św. jest, że ci miejscowi starsi są sługami Pańskimi i zboru, wybrani przez Pana przez głosy zboru, a nie aby panowali nad zborem, ale aby mu służyli. Podczas większości okresu Kościoła Efeskiego, gorąca miłość braci dla Pana, Prawdy i jeden ku drugiemu, wyrażały się w wielkiej czynności misjonarskiej, wzajemnym budowaniu się i dopomaganiu jeden drugiemu w ziemskich potrzebach, a wierne doglądanie Apostołów, trzymały na uwięzi chciwość, ograniczyły ambicje wodzów głodnych władzy w tajnikach ich serc. Apostołowie przepowiedzieli i ostrzegali przeciwko temu wielkiemu odstępstwu np. Ap. Paweł w Dziej. Ap. 20:28-31, które jednak nie zaczęło się okazywać zewnętrznie aż dopiero po śmierci wszystkich Apostołów oprócz świętego Jana Św. Jan podaje pewnie pierwsze zewnętrzne czyny tego odstępstwa w łączności z Dyjotrefesem (wychowankiem Jowisza – Szatana) ubiegającym się za władzą. (3Jana w. 9, 10.) Rozumie się, że podczas pięciu przesiewań Żniwa
Żydowskiego było mniej lub więcej ubiegania się za władzą przez przesiewaczy; lecz ci jako przesiewacie byli odłączeni od braci i nie są załączeni w to wielkie odstępstwo przepowiedziane przez Apostołów, o którem Św. Paweł przepowiedział, że przyjdzie po jego odejściu, które prawdopodobnie nastąpiło w r. Pańskim 66 albo 67, po ukończeniu się tych pięciu przesiewań.
WIELKA APOSTAZJA W RZĄDZ1E KOSCIELNYM
(87) Teraz opiszemy o rozwijającej się apostazji (odstępstwie) w rządzie kościelnym: Kościoły apostolskie (czyli zbory) miały za zwyczaj więcej niż jednego starszego czyli biskupa – jedyne nazwy biblijne jakie mogły być użyte na te same osoby. (Dz.Ap. 13:1; 14:23; 15:2,22; 20:17,28.) Ci starsi czyli biskupi różnili się w talencie, w oddaniu się na służbę, i w użyteczności (Rzym. 12:6-8), a więc i w poważaniu jakie odbierali i w wpływie jaki wywierali (1Tym. 5:17.) To jest zupełnie zgodne z wolą Boża; ponieważ On tak postanowił sprawy co do miejscowych starszych
kol. 2
w miejscowych zborach jako też starszych w Kościele powszechnym. Ponadto, zarząd starszych na swoich zebraniach na których radzono nad sprawami kościoła, z powodu wyższości talentów, poświęcenia i użyteczności, dawano większy szacunek ich posiadaczowi, aniżeli innym starszym co też było właściwe. I tym sposobem ten szczególny starszy zaczął być uważany przez zgromadzenie jako pierwszy między równymi, co też było właściwe i dobre, według zasady zawartej w 1Tym. 5:17, gdzie jest wyrażane, że Pan jednych więcej używa jak drugich. To doprowadzało, że zwykle taki wyjątkowy starszy był obierany jako przewodniczący zebrań interesowych w zarządzie i w zebraniach interesowych w zgromadzeniu. Jako taki on był tylko uwalany jako pierwszy między równani i nie wiele możnaby o tym mówić gdyby późniejsze nadużycia nie były się zakradły. Byłoby jednak lepiej gdyby w zebraniach starszych przewodniczyli starsi na przemiany, według alfabetu, tak jak starsi w zborze we Filadelfii to czynią, a mieć obranego na pewien okres czasu do przewodniczenia w sprawach interesowych zgromadzenia mniej wydatnego z pośród starszych, tak jak zbór we Filadelfii to czyni. Wkrótce, rychło w okresie Kościoła Smyrneńskiego, taki najwydatniejszy ze starszych czyli biskup zaczął być nazywany z naciskiem ten starszy lub ten biskup, wskazując nań jako na odrębnego od innych starszych lub biskupów. W Nowym Testamencie ta druga nazwa, która odnosi się do ciężaru służby i ta pierwsza odnosząca się do zaszczytu służby stosują się do obejmujących obowiązki tego samego stanowiska. (Dz. Ap. 20:17, 23 greckie słowo biskup znaczy dozorca) Słowo biskup, jednak zaczęło być częściej i wyłącznie używane na najprzedniejszego starszego. Odtąd na niego wyłącznie wskazywana to ten biskup i był uważany w wykonywaniu obowiązków swego stanowiska, jako wyższy od innych starszych. Ta zmiana poglądu, rozumie się, nie była uczyniona wszędzie w jednym i tym samym czasie, ani bez opozycji ze strony starszych; lecz pod koniec drugiego stulecia zmiana była prawie powszechną między kościołami; ponieważ była uważana za konieczną aby lepiej zbudować kościół, aby okazać się mocniejszym światu i silniejszym do odpierania błądzicieli, dlatego postanowiono wysunąć naprzód najwpływowszego starszego. Gdybyśmy uważali niektóre z więcej wiarogodnych listów Ignacjusza z Antjochji za prawdziwe, to ta różnica była już uznawana przez Ignacjusza w kościele w Antiochii, Smyrnie i niektórych innych miejscach w Azji około 116 r. Pańskiego, kiedy Ignacjusz miał podobno pisać te Listy gdy był w drodze do Rzymu gdzie poniósł śmierć męczeńską. Lecz te, tak zwane listy Ignacjusza, przechowały się do naszych czasów w liczbie (15) większych, (7) mniejszych, a (3) najmniejsze, siedem są w formach dłuższych i krótszych, a trzy w formach jeszcze krótszych, a wszystkie z nich z wielce różniącymi się podaniami, a jeżeli które z nich są prawdziwe, ich liczne podrobienia wielce ujmują ich wiarogodności jako świadkom na przedmiot, który jest przed nami, jak również na liczne inne przedmioty. Co do prawdziwości tych siedmiu krótszych i tych trzech, które mają lepsze potwierdzenie, że są prawdziwe, między pobożnymi uczonymi prawie połowa jest za uznaniem ich, a połowa przeciw uznaniu. Dlatego, jako świadectwa są niepewnej wartości co do stanu rzeczy w r. Pańskim 116. Według pewnych wyjątków z tych listów uważanych za wiarygodniejsze (które jednak nie są dowiedzione jako prawdziwe), Ignacjusz miał podobno głosić pogląd, że ten specjalny starszy, na którego wskazywano TEN biskup był reprezentantem Chrystusowym a inni starsi reprezentantami Apostołów, kładąc specjalny nacisk na konieczność posłuszeństwa temu wyszczególnionemu biskupowi. Lecz postęp, jaki ten błąd uczynił o pokrewieństwie między starszymi i biskupami, bardzo się różnił w różnych czasach i różnych miejscowościach w jednym i tym samym czasie. W roku Pańskim 251 Cyprian w swojej książce o Jedności Kościoła, zaczął nauczać doktrynę, że biskupi są następcami Apostołów i że każdy z nich władcą nad prezbiterami tj. starszymi w jego kościele; lecz do tego czasu jeszcze nie miał zupełnej władzy nad zborem. I ten pogląd stopniowa się rozszerzył, a z rozszerzaniem powiększał władzę biskupów, a w czwartym stuleciu biskupi byli uważani nie tylko jako władcy nad prezbiterami, ale także ich władza wzrosła nad zborami, które ich obrały.
(88) Ale obok tego błędnego mniemania powyżej określonego wyrósł inny jeszcze błąd, lecz czy czasem nie zaczął rość nawet trochę rychlej jak powyżej określono. Ten, któryśmy powyżej określili jest wzrostem episkopalnym (biskupim) w osobnych zborach jako odrębny jeden od drugiego; ponieważ biskupi za czasów Cyprjana i poprzednio nie byli diecezjalnymi, lecz biskupami miejscowych kościołów, ponieważ za czasów Cyprjana apostazja w rządzie kościelnym jeszcze nie wrosła do tego stopnia, aby mieć diecezjalnych biskupów, którzy jednak powstali wkrótce po tym czasie. Zatem widzimy, że biskupi ograbili starszych z pewnych praw należących do nich; lecz zanim biskupi doszli do ograbienia starszych, starsi ograbili zgromadzenie z praw należących do niego (3Jana w. 9, 10), przez wprowadzenie powoli i stopniowo władzy starszych nad kościołem, a tym sposobem załatwiali interesa, które kościoły poprzednio załatwiały. A zatem postanowienia zarządu starszych stawały się coraz więcej wkraczaniem w obręb praw należących do zboru i były przyjmowane jako postanowienia, które miały być wykonane, gdy zaś co najwyżej powinny być użyte jako rekomendacje dana do rozstrzygnięcia zborowi. Oni również rozpowszechnili pogląd, że jako starsi są w innej klasie od reszty braci – t. j., że są klasą rządzącą zamiast usługującą, więc powoli i stopniowo przywłaszczyli sobie jedno prawo