Teraźniejsza Prawda nr 75 – 1935 – str. 22

BŁOGOSŁAWIEŃSTWA

(Mat. 5:1-12; P. 1928, 178)

      Jaką jest charakterystyka niezbędnie potrzebna do o trzymania błogosławionego stanu, jaki Pan Bóg zamierzył nam udzielić? Czym musimy być, abyśmy mogli odziedziczyć Królestwo, by być napełnieni sprawiedliwością, otrzymać miłosierdzie Boże, wieczną szczęśliwość, być nazwani synami Bożymi, oglądać oblicze Boże, słowem: otrzymać niebieską nagrodę? Czy może być ważniejsze nad to pytanie? Czy mógłby być ważniejszy nad to temat lub nauka, lub czy mogłoby być bardziej zajmujące i pożyteczne badanie nad powyżej wymienione przedmioty. Wielki Nauczyciel – Jezus – miał to za temat do jednego ze swych głównych kazań i najgłówniejszy punkt jego argumentu został zapisany dla pożytku Jego naśladowców przez cały wiek ewangeliczny. Podczas gdy naśladowanie charakteru Jezusa przez Jego uczniów jest niezbędnie potrzebne, to dojście do tego i osiągnięcie podobnych zalet i usposobienia znaczy osiągnięcie błogosławieństw, jakie Pan Bóg zamierzył nam udzielić. Aby ta sprawa mogła się lepiej wyryć w naszych umysłach Pan udzielił ten charakter, czy usposobienie na różne części, abyście przez to mogli się przypatrzyć temuż z różnych stron, podobnie jak fotograf mógłby pokazać nam. dany przedmiot z różnych stron np. z frontu, z boku, z tyłu itp., aby wszystkie szczegóły, dotyczące tego przedmiotu, mogły być dobrze zauważone i zrozumiane.

      Pierwsza zaleta charakteru, którą nasz Pan przedstawia, a która w pewnym względzie może być uważaną za najważniejszą jest Pokora. „Błogosławieni ubodzy w duchu (uniżonego ducha) albowiem ich jest królestwo niebieskie”. Nie mamy przez to rozumieć, aby pokora była jedyną cnotą i kto ją posiada mógł przez to osiągnąć Królestwo, lecz żeby osiągnąć Królestwo, pokora jest pierwsza, o którą potrzeba się starać. Innymi słowy mówiąc, chociaż nie wszyscy pokorni odziedziczą Królestwo, to jednak jest faktem, że ktokolwiek nie będzie pokornym, Królestwa niebieskiego oglądać nie będzie. To co jest powiedziane, iż ich jest Królestwo, znaczy, że dla takiej klasy ludzi jest możebne przyjąć odpowiednie temu warunki, osiągnąć błogosławieństwa i dojść do chwały, podczas gdy ludziom przeciwnego usposobienia, tj. pysznym, wyniosłego ducha, w sobie zaufanych, jest absolutnie niemożebne, by mogli osiągnąć Królestwo tak długo, dopóki nie staną się pokornymi. O jak wielce byłoby to pożytecznym dla ludu Bożego, gdyby mógł dobrze rozeznać i ocenić ten punkt i zapamiętać, że „Bóg pysznym się sprzeciwia, a (jedynie) pokornym łaskę dawa.” Myśl ta mogłaby strzec każdego, który stara się o przypodobanie obrazowi Syna Bożego. Z jaką gorliwością staraliby się czuwać i pielęgnować w swych sercach rozwój ducha pokory, a co zaraz zauważyliby i inni w codziennym naszym postępowaniu, a co wywołałoby dobry wpływ szczególnie na „braci” i sprowadziłoby błogosławieństwo.

      Jak z korzenia drzewa wyrasta pień i wiele gałęzi, tak z tej zalety charakteru wyrastają inne przymioty duchowe, którą, czynią ich posiadacza błogosławionym, czyli, iż taki człowiek podoba się Bogu. Jak wielce różni się nauka naszego Pana w tym względzie od nauk ludzkich! Ludzka mądrość dyktuje: „Głowa do góry”. „Ceń siebie, a wtedy i drudzy będą cię cenić.” Gdy będziesz więcej myślał o sobie, będziesz miał większy wpływ, aniżelibyś się trzymał pokornym i uniżonym, trzymaj się nieco wyżej niż sam myślisz o sobie itp. Bez wątpienia, że w światowej radzie zawiera się i światowa mądrość, ma się także rozumieć, iż jest w tym pewna doza prawdy, co się tyczy spraw ziemskich i powodzenia w teraźniejszym czasie. Lecz jak w tym, tak i w innych razach, nasz Pan pokazuje, że Jego drogi wyższymi są od dróg ludzkich, jak niebo jest wyższym od ziemi. Zapewnia nas także, iż ktokolwiek się uniży, będzie w swoim czasie wywyższony, a kto się teraz wywyższa będzie poniżony w czasie właściwym (Mat. 23: 12). Pismo św. wskazuje na naszego Zbawiciela jako wzór
kol. 2
pokory i posłuszeństwa, którego Bóg nader wywyższył i posadził na stolicy Swojej władzy i mocy; zaś z drugiej strony wskazuje na Szatana, który, starając wywyższyć się. został poniżony, a gdy przyjdzie czas właściwy, zostanie zupełnie zniszczony. Filip. 2: 29; Żyd. 2: 14.

      Co się tyczy ubóstwa, powinno się tu zrobić wyróżnienie między ubogim duchem, a ubogimi umysłowo, lub materialnie. Wszystkim zdarzyło się spotkać ludzi biednych, tak materialnie jak umysłowo, a jednak pysznych i wyniosłego ducha. Punkt, którego tu warto zauważyć jest ten, że bez względu jakim jest nasze stanowisko finansowe, lub umysłowe, albo warunki, w jakich się znajdujemy, to Panu Bogu podoba się pokora. Takie usposobienie szczególnie jest potrzebne dla tych, co otrzymali mądrość pochodzącą z góry – powinni pokornie oceniać swoje słabości, niedokładności i brak potrzebnej mądrości Bożej, którą Bóg udziela w teraźniejszym czasie jedynie tym, którzy znajdują się w takim stanie serca, iż mogą ją przyjąć. Daje się także zauważyć, że ta uniżoność ducha, jest podstawą ducha zdrowego umysłu, bo kto znajduje się w takim stanie, iż może zdrowo myśleć, być bezstronnym, sprawiedliwym i rozumnym, to przede wszystkim musi być pokornym. Musimy przeto przyznać, że pokora jest najpierwszym elementem usposobienia, czyli zmysłu Chrystusowego.

POCIECHA JEST NAGRODĄ SYMPATII

      Drugie błogosławieństwo wspomniane przez naszego Pana ma bliską łączność z pierwsza: – „Błogosławieni, którzy się smucą”. Smutek sam w sobie nie jest cnotą, lecz znamionuje usposobienie umysłu, które jest przyjemne Bogu. Nie powinniśmy mniemać, aby smutek bez pociechy, lub radości był duchem Chrystusowym. Nie możemy przypuszczać, aby nasz Ojciec Niebieski, lub święci aniołowie, ustawicznie się smucili, a gdyby smutek sam w sobie miał taką duchową zaletę, to zapewne, iż zawsze znajdowaliby się w takim usposobieniu. Myśl, jaka się zawiera w tych słowach jest: „Błogosławieni jesteście, którzy teraz się smucicie, nie czujecie się zadowolonymi ani szczęśliwymi z teraźniejszego stanu ani porządku rzeczy, jaki istnieje, którzy widzą i pojmują trudności i doświadczenia przez które cały rodzaj ludzki przechodzi z powodu grzechu, którego wynikiem są kłopoty, utrapienia, choroby, boleści i śmierć. Błogosławieni, którzy okazują czułe serce dla cierpiącej ludzkości, chociaż sami podlegają tymże warunkom i nie są z tego stanu zadowoleni wiedząc, że Bóg przygotował dla rodzaju ludzkiego lepszy porządek rzeczy, który stanie się pożądaniem wszystkich narodów. Niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy, powinno usposobić do większego zamiłowania tych rzeczy, które Opatrzność Boga przygotowuje. Gdy przyjdzie Królestwo Boże i wola Boża będzie wykonywana na ziemi, jak ona jest teraz w niebie, natenczas ustanie wszelka przyczyna do smutku, płaczu i narzekania, nastanie czas pociechy i radości dla tej klasy ludzi, którzy teraz się smucą.

      Zaiste, iż lud Boży otrzymuje wielką pociechę z wielkich i kosztownych obietnic Słowa Bożego, nawet w teraźniejszym złym wieku. Ponieważ ta klasa ludzi może rozeznać zło, niesprawiedliwość i uciśnienie teraźniejszego czasu, z tego powodu wytwarza się w ich sercach sympatia i miłość dla cierpiącej ludzkości, a to jest czego Pan Bóg wymaga i takich szuka, inni zaś, którzy nie posiadają tego rodzaju uczuć, nie umieją tych rzeczy ocenić, tj. obietnic i nadziei wystawionych w Ewangelii. W miarę jak uprawiamy i rozwijamy pierwszy przymiot, tj. uniżoność ducha, pokorę tak również będziemy uprawiać i drugą cnotę, tj. ducha sympatii dla cierpiącej ludzkości. Czyniąc to, powinniśmy często myśleć o innych, o ich dobrem, ich doświadczeniach i próbach i tak się niemi przejmować, jakby one były nasze własne, starając się im pomóc. „czyniąc dobrze wszystkim, a najwięcej domownikom wiary.” Gal. 6:10.

poprzednia stronanastępna strona