Teraźniejsza Prawda nr 75 – 1935 – str. 21

Lecz tutaj na ziemi dziwny stan egzystuje. Sześć tysięcy lat już upłynęło jak grzech wszedł na świat. Od wejścia grzechu Szatan operuje, zwodząc ludzi, przedstawiając im światłość za ciemność, a ciemność za światłość. A wskutek jego stawiania opozycji Bogu i sprawiedliwości, świat stał się upadłym, ciemnym i obłąkanym. Ludzkość ma naturalny pociąg do złego. W czasie egzystencji takich warunków, Bóg posłał Syna Swego na świat, ażeby umarł. potomstwo Adama. Naśladowcy Mistrza głosili przez cały Wiek Ewangelii, że ktokolwiek jest zgodny z Boskimi sprawiedliwymi podstawami, ten jest w zgodzie z Bogiem, lecz ktokolwiek jest w opozycji z podstawą Boskiej sprawiedliwości, ten jest w opozycji z Bogiem. Tą podstawą jest: „Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej, ze wszystkiej siły twojej i ze wszystkiej myśli twojej; a bliźniego twego, jak samego siebie” (Ew. Łuk. 10:27). Rodzaj ludzki jest w niezgodzie z tą podstawą. Lecz przeciwnie, nasz Pan Jezus był w zupełnej zgodzie z tą zasadą i położył Swe życie na korzyść sprawiedliwości. Z tego to powodu sprowadził na siebie nienawiść tych, co mieli odmienne plany od planów Bożych. Doktorowie Prawa, Sadyceusze, Faryzeusze, kapłani i politycy ówcześni, wszyscy oni posiadali własne idee i plany oparte wyłącznie na samolubstwie. Nasz Pan, który stale postępował po liniach wskazanych w Słowie Bożym musiał być z konieczności w walce z ich osobistymi ambicjami.

      Odkąd ciemność weszła na świat, człowiek upadły starał się unikać światła sprawiedliwości. Ludzkość nie lubi zbliżać się do światła, ani do tych, co niosą światło. A także nie lubi, ażeby światło wyjawiało ich plany. Gdy Jezus wykazywał, że ówcześni doktorowie teologii byli tymi, co zabrali ludziom „klucz umiejętności”, ci co byli w sympatii z ciemnością tego świata, zostali do tego stopnia pobudzeni do gniewu, że ostatecznie ukrzyżowali Go. Prawdziwi naśladowcy Chrystusa wiedzą, iż na tyle na ile oni zajmują stanowisko za Prawdą i dążą do tego, by żyć pobożnie i sprawiedliwie, będą cierpieli prześladowanie, tak jak Pismo św. to przepowiedziało. Gdyby byli ze świata, świat by ich nie miał w nienawiści, lecz miłowałby ich i zaprzyjaźniłby się z nimi. Jednak te prześladowania, jakie przychodziły na naszego Pana i Jego naśladowców nie były wynikiem tego, że świat pragnął stać w opozycji do Planu Bożego, ale wskutek ślepoty (2 Kor. 4: 4 – 6). Gdyby żydzi byli zrozumieli w całej pełni sytuację, to nie byliby Pana chwały ukrzyżowali (Dz. 3: 14 – 18; 1Kor.2: 8). Weźmy np. sprawę św. Szczepana. Saul z Tarsu myślał, iż Bogu przysługę czyni, kiedy prześladował tego pierwszego męczennika. Był on gorliwym wyznawcą Boga, lecz stał się prześladowcą ludu Bożego, z powodu, iż był wychowany w błędzie. On sam mówił o sobie, że czynił to z nieświadomości, myśląc iż przez to spełniał służbę Bożą. To też spostrzegamy, że lud Boży podlega wielu prześladowaniom, które są nie tyle ze złych pobudek, ile, z powodu nieświadomości i przesądu. Lecz czy prześladowania pochodzą ze świadomości, czy z nieświadomości od tych, co to czynią, to już nie stanowi żadnej różnicy dla prześladowanych; bo gdy zrozumieją, że cierpią dla sprawiedliwości, to zadowoli ich umysł w zupełności i uczyni ich szczęśliwymi. Bo zaiste szczęśliwymi są ci wszyscy, co cierpią dla sprawiedliwości. Bo kto tak cierpi, ten jest po stronie Bożej. Lecz co się tyczy biednego świata, to jest zaślepiony i nie wie, co czyni.

INNE FORMY CIERPIENIA ZA SPRAWIEDLIWOŚĆ

      Cierpienia za sprawiedliwość mogą przychodzić nie tylko z powodu prześladowania, lecz i z innych przyczyn. Np. jeżeli ktoś jest zajęty jakąś służbą Pańską, starając się spełniać ją mądrze i rozumnie, lecz zarazem odczuwa, że taka służba przyniosła mu pewną niezdolność fizycznej natury, powinien się cieszyć z tego, że cierpi za sprawiedliwość; ponieważ starał się czynić dobrze, starając się pełnić wolę Bożą. Musimy również poznać, że jest cierpienie i za głupotę. Przypominamy, że Szatan próbował namówić naszego Pana. ażeby skoczył z ganku świątyni, każąc mu ufać, że Ojciec Niebieski zachowa Go od wszelkiego obrażenia.
kol. 2
Gdyby Pan był usłuchał Szatana i doznał z tego powodu złamania któregokolwiek z członków ciała byłby cierpiał, lecz nie z powodu mądrości, gdyż takie pojęcie byłoby zarozumiałym. Niekiedy trafia się, że można uczynić coś z głupoty, a jednak otrzymać błogosławieństwo; ponieważ Bóg mógł przewidzieć, że dana osoba była nieświadomą przy popełnianiu swego niemądrego czynu. Przeto obowiązkiem każdego chrześcijanina jest, ażeby badał wolę Pańską i starannie zwracał uwagę na warunki, jakie go otaczają, starając się postępować w życiu w sposób umiarkowany, ażeby przez to zdobyć nie tylko pochwałę od Boga, lecz ażeby być powodem, o ile możliwe, jak najmniejszej niewygody i kłopotu dla drugich. Jeżeli to uczynimy możliwie jak najlepiej, idźmy naprzód, spolegając z ufnością na Pańskiej dozorującej mądrości i opatrzności; ponieważ Bóg napewno zaopiekuje się tymi którzy całą Swą ufność w Nim pokładają. Możemy być pewni, że w czasie najsroższego ognia ucisku Pańska opieka będzie nad nami; dlatego też możemy się cieszyć, żeśmy uczestnikami ucierpienia Chrystusowego. Bo jeżeli potrzeba było, ażeby Jezus Głowa Kościoła – przechodził takie doświadczenia, połączone z cierpieniami, przygotowującymi Go do przyszłej chwały, możemy być pewni, że i członkowie Kościoła będą również potrzebowali cierpieć, ażeby przez to mogli być przygotowani do udziału z Nim w chwale, zaszczycie i nieśmiertelności. W jakikolwiek sposób cierpienie na nas przyjdzie czy to ze strony naszego własnego ciała czy z czegoś innego – gdy ono tylko wynika z naszego usiłowania, by służyć Panu, możemy być pewni, iż jest ponoszone dla Chrystusa. Gdy zatem pozostajemy wiernymi aż do końca naszej drogi, to napewno będziemy mieli udział z Chrystusem w chwale, to jest, przy końcu tego wieku Ewangelii, przy objawieniu się synów Bożych. – Rzym. 8: 17; Kol. 3: 4.

      Tym więc sposobem podaliśmy powyżej, drodzy Bracia i Siostry kilka uwag, połączonych z trzecią myślą symbolizowaną w Pamiątkowej Wieczerzy. Ufamy przeto, że będą pomocne w naszym przygotowaniu się do Wieczerzy Pańskiej.

      Mówiąc o naszym przygotowaniu się do Wieczerzy Pańskiej przypomina nam się kilka rzeczy połączonych z tą uroczystością: (1) Egzaminacja samego siebie, (2) oczyszczenie, (3) Napełnienie się duchem. Egzaminacja samych siebie polega wyłącznie na przeszukiwaniu domów pozafiguralnych Izraelitów za kwasem, a jeżeli ta czynność będzie dobrze przeprowadzoną, to na pewno zakończy się znalezieniem symbolicznego kwasu grzechu, błędu, samolubstwa, światowości, a szczególnie obciążenie różnymi upadkami – w naszych sercach i umysłach. Wyczyśćmy zatem ten kwas i zniszczmy go przez Ducha Bożego! (Rz. 8:12, 13; 1Kor. 5:7, 8). To będzie drugą rzeczą w naszym przygotowaniu się, ażeby być godnym obchodzenia tejże Pamiątki. Trzecią rzeczą w naszym przygotowaniu się do godnego obchodzenia Pamiątki jest napełnienie Duchem, to znaczy napełnienie naszych serc i umysłów Duchem Pańskim, szczególnie duchem wiary, odwagi, samokontroli, cierpliwości i łaski. A zatem, drodzy Bracia i Siostry napełnijmy nasze serca i umysły tymi cnotami. Dozwólmy im, ażeby każda z tych cnót była bardzo czynną w nas i aby one wszystkie razem obfitowały w naszych sercach i umysłach w każdym dobrym słowie i uczynku. A one sprawią, że nie będziemy ani nagimi ani bezowocnymi w znajomości Pańskiej. A jeżeli one obfitować w nas będą, to nie tylko umożliwią nam obchodzenie symbolicznego święta w przaśnikach szczerości i prawdy, ale umożliwią nam, iż wiernie obchodzić będziemy tę ucztę w przaśnikach szczerości i prawdy symbolizowaną w tej pamiątce – tj. nasze usprawiedliwienie i poświęcenie – będąc czynnymi we wszelkiej owocowości aż do czasu, gdy będziemy zdolni pić nowe wino w Królestwie chwały, czci i nieśmiertelności z Panem naszym i wszystkimi wiernymi. Jako pomoc do dalszego przygotowania się do tej tak ważnej Pamiątki radzimy drogim Braciom i Siostrom, ażeby sobie przeczytali rozdział o Wielkanocy Nowego Stworzenia z VI tomu, jak również artykuł pt. kropienie krwią z Ter. Prawdy z 1924 str. 22, albo z 1929 str. 20. (Present Truth 1921, str. 34).

poprzednia stronanastępna strona