Teraźniejsza Prawda nr 276-277 – 1974 – str. 67
Jak człowiek „myśli w sercu swym, takim też jest” (Przyp. 23:7, przekł. ang.). Nasze ogólne myśli rządzą naszą mową, naszą ogólną rozmową i zachowaniem. Dlatego, ktokolwiek posiada właściwą kontrolę nad swoim sercem, będzie rządził samym sobą w każdym znaczeniu tego słowa. Jeżeli nasze drogi podobają się Panu, jeśli nasze drogi są drogami sprawiedliwości i świętobliwości, to z obfitości serca usta będą mówiły rzeczy dobre dla zbudowania słuchaczy. Gdy drogi są prawe i święte, to wypowiedzi prawie zawsze będą dobre i święte. (Z powodu cielesnych niedoskonałości, będzie trochę niedoskonałych wypowiedzi – Jak. 3:2). Ludzie w ogólności miłują samych siebie i dlatego unikają mówienia coś przykrego lub nieprzyjemnego o sobie. Ale ktoś, kto nienawidzi drugich lub ma złą wolę w swym sercu ku nim, nie będzie miał wiele trudności w wypowiadaniu przykrych lub nieprzychylnych rzeczy o nich.
Chociaż język jest jednym z najwięcej użytecznych członków, to jednak jest konieczne włożyć na niego munsztuk, ograniczenie, kontrolujący wpływ. Językiem możemy czcić naszego Boga lub możemy bluźnić Go. Kiedy jesteśmy w obecności niepobożnych, jak to wskazuje nasz tekst, to potrzebujemy być więcej na straży aniżeli wtedy, gdy jesteśmy ze sprawiedliwymi; bo z bezbożnymi zamiary i myśli są ku złemu. Gdy jesteśmy z bezbożnikami lub w ich obecności, to jesteśmy w styczności z degradującym wpływem. W takich razach niektórzy mający sympatyczne usposobienie, mogą znaleźć szczególne trudności w powstrzymywaniu swego języka; lecz lepiej jest się powstrzymać aniżeli mówić nawet dobre rzeczy do niezbożnych, tak jak czulibyśmy się wolnymi mówić o nich ze sprawiedliwymi. Nasz Pan zalecał: „Nie dawajcie świętego psom, ani miećcie pereł waszych przed świnie, by ich snać nie podeptały nogami swemi, i obróciwszy się, nie rozszarpały was” (Mat. 7:6).
Poza źle usposobionymi ludźmi ze świata, jest inna klasa nazwana w Biblii niezbożnymi, mianowicie ludzie, którzy mają znajomość o Panu, ale którzy zajęli opozycyjne stanowisko wobec Niego. Judasz był z tej klasy. Tak i koło nas są tacy, którzy zajmują przeciwną postawę. Nikt nie wydaje się być tak cyniczny, tak pogardliwy, jak ci, którzy byli uczestnikami Ducha Świętego, ale którzy odwrócili się od „drogi, prawdy i życia” (Jan 14:6; Żyd. 6:4-6; 2Piotra 2:1). Tacy zdają się być więcej bezbożni niż inni, w tym są oni więcej karygodni, grzesząc przeciwko większemu światłu.
kol. 2
Bez względu na to, jak ostrożnymi jesteśmy, tacy będą obchodzić się z nami zdradliwie, przekręcając nasze słowa i twierdząc, że wypowiadaliśmy rzeczy, których nie mówiliśmy.
Ostrzeżenie Pisma Św. nie jest przeciwko samemu językowi, lecz przeciwko mocy, którą używamy ku drugim w złym użyciu naszego języka. Prawdopodobnie każda osoba mająca doświadczenie w zupełności się zgodzi z tym, że język jest potężny w swoim wpływie więcej niż każdy inny członek ciała, tak ku dobremu jak i ku złemu.
OŚWIADCZENIE JAKUBA O MOCY JĘZYKA
Apostoł Jakub (1-12) daje jasny opis o mocy języka. On oświadcza: ,,W wielu rzeczach upadamy wszyscy. Jeśli kto nie upada w słowie, ten jest doskonałym mężem, który też może na wodzy trzymać i całe ciało” (w. 2 – przekł. ARV). Ci, którzy w chrześcijańskim wzroście nie są już niemowlętami, lecz dorosłymi, nie są już w proporcji do ich rozwoju niezdolni, lecz są biegli w kiełznaniu języka, który – ogólnie mówiąc – jest najwięcej buntującą się częścią ich natury. Dlatego też oni powinni mieć stosunkowo mało trudności w kontrolowaniu także mniej buntujących się członków – swoich rąk, nóg, oczu, uszu, smaku itd., w rzeczywistości „wszystkiego ciała”. Przez to oni okażą, że są dojrzałymi, o dobrze rozwiniętym charakterze i że w nich cierpliwość wykonuje swoją doskonałą pracę tak, że oni mogą stać się „doskonałymi i zupełnymi”, każdy z „usposobieniem skrystalizowanym na podobieństwo Chrystusa, które jest niewątpliwie myślą biblijną” (Jan 17:23; Żyd. 13:21; 1Piotra 5:10; 1Jana 4:17, 18; E. tom 6, str. 345, dół).
Nie spodziewamy się w naszym upadłym ciele być wolnymi od grzechu w myśli, słowie i uczynku (1Jana 1:8-2:2). Jednak nasza wierność dla Pana i nasze uzyskanie Jego pochwały będą proporcjonalne do trzymania naszego ciała w poddaniu i do przyprowadzenia go do ujarzmienia, by czyniło Jego dobre upodobanie (1Kor. 9:27). Trzymamy ciało pod kontrolą wtedy, gdy silnie stawiamy opór jego wysiłkom kontrolowania nas a przyprowadzamy je do poddania, gdy chwytamy i zmuszamy je do czynienia woli Bożej. Tylko w miarę tego, jak „zewlekamy człowieka starego z uczynkami jego”, a „oblekamy nowego” (Kol. 3:9, 10), „onego skrytego serdecznego człowieka” (1Piotra 3:4), możemy być zwycięzcami i spodziewać się usłyszeć słowa naszego Pana: „To dobrze, sługo dobry i wierny”.