Teraźniejsza Prawda nr 275 – 1974 – str. 60
Pomimo tego on coraz więcej stawał się niewolnikiem pozafiguralnych Filistynów od czasu powrotu z Wartburga; a ta jego niewola była po większej części przyczyną jego wzrastającej drażliwości i nietolerancji w późniejszych latach. Prawie każda plama jaka powstała na jego godnym pochwały postępowaniu była z przyczyny tej jego niewoli. Chlubimy się zatem z wolnego Lutra, tak jak ubolewamy nad jego niewolą, mając jednak dla zmarłego Lutra jak najlepsze nadzieje, wierzymy bowiem, że znajduje się on w Maluczkim Stadku.
TRZEJ GŁÓWNI WODZOWIE
(14) Liczny zastęp uczonych, których Kościół Luterański wykształcił w swoich uniwersytetach i kościołach w zastosowaniu i obronie swej szafarskiej Prawdy — usprawiedliwienia z wiary — równa się co najmniej ich ilości w którymkolwiek z kościołów. Wątpimy nawet czy zdolniejsi jak Chemnitz, Gerhard i Calov — trzej najzdolniejsi wodzowie utracjuszy koron z Kościoła Luterańskiego — mogą być znalezieni między teologami którejkolwiek innej denominacji, jako nauczyciele i obrońcy swoich stosownych szafarskich prawd. O Marcinie Chemnitzu luteranie mają przysłowie: ,,Gdyby był drugi Marcin [Chemnitz] nie przyszedł, pierwszy Marcin [Luter] byłby się nie ostał”. To zdanie było wypowiadane najwięcej ze względu na wielkie dzieło Chemnitza „Egzaminacja Soboru w Trydencie”, które było najzdolniej napisanym dziełem antykatolickim całego Protestantyzmu, w celu zapobieżenia ruchowi przeciwreformacyjnemu prowadzonemu przez Jezuitów. Bellarmin najzdolniejszy z rzymskich antyprotestanckich pisarzy, podczas odpowiadania protestantom w ogólności, wynałożył swoje najzdolniejsze usiłowania, aby pobić dzieło Chemnitza, lecz niestety nie udało mu się. Z obrazu małego Wieku Ewangelii wnioskujemy, że Chemnitz był jeszcze członkiem Maluczkiego Stadka, po wydaniu wyżej wymienionego dzieła. Później oddał on swoje usługi na budowanie sekty wśród sporów, które doprowadziły do przygotowania Formula concordiae, ostatniej z powszechnego credo Kościoła Luterańskiego, która była przeważnie dziełem Chemnitza. W łączności z tą pracą, zdaje się, że stracił swoją koronę. Jan Gerhard to najzdolniejszy naówczas ze wszystkich luterańskich dogmatyków i prawdopodobnie najzdolniejszy dogmatyk całego chrześcijaństwa. Chemnitz pisał przed Bellarminem, a Gerhard po Bellarminie; lecz gdy Gerhard skończył z argumentami Bellarmina,
kol. 2
argumenty tego ostatniego znalazły się na śmietniku. Chociaż Chemnitz był płodnym pisarzem, to jednak nie napisał tyle co Gerhard, gdy zaś Calov napisał nawet więcej niż Gerhard. Calov, zdawało się, nie mógł odpoczywać spokojnie. Rok nie mógł minąć bez napisania co najmniej tysiącstronicowego dzieła, wielkości tzw. quarto (ćwierć arkusza). W poprzednim paragrafie nadmieniliśmy jeszcze o innych wodzach utracjuszy koron z Kościoła Luterańskiego. Wielu innych można by wymienić, ponieważ Kościół Luterański był powszechnie uważany jako Kościół teologów. Ci wodzowie utracjuszy koron przygotowali klasyczne dzieła o usprawiedliwieniu z wiary, bo to było ich ulubioną doktryną. W głównym dziele Gerharda „Przedmioty Teologiczne”, sam przedmiot o usprawiedliwieniu z wiary obejmuje 500 stronic in quarto dosyć drobnego druku. Jego zastosowanie i dowód na tę doktrynę i jego zbijania zarzutów, są nie do opisania dobitne, wyczerpujące i kompletne. Katoliccy teologowie, którzy usiłowali dać odpór temu dziełu, przekonali się, że jest twardsze aniżeli diament.
(15) Ci wodzowie utracjusze koron, ofiarowali ze względu na tę doktrynę, swoją pozafigularną misę, tj, strofowanie (karcenie) złych cech i postępków. Oni wykazywali, że ta doktryna daje się zastosować przeciw pysze, ponieważ wykazuje, że człowiek upadły nic nie może uczynić, by mógł o swojej mocy być przyjęty przez Boga. Wykazywali również, że ta doktryna naprawia wiarę w swoją własną sprawiedliwość; albowiem zostało wykazane, że cała nasza sprawiedliwość jest jako szata plugawa. Zostało udowodnione, że ona naprawia samozaufanie we własne siły, bo nie posiadamy nic własnego, na czym moglibyśmy spolegać, że będziemy przyjęci od Boga. Oni jasno udowodnili, że ta doktryna naprawia każdy ludzki wysiłek w celu samopojednania i samousprawiedliwienia, jako niewłaściwych wynalazków grzesznych ludzi, czyniących Boga Fałszerzem w Jego Słowie. Oni używali ją w naprawianiu mniemania, że człowiek jest sam w sobie wystarczającym, aby mieć społeczność z Bogiem; ponieważ ona dowodzi, że nikt nie jest w stanie odkupić samego siebie. Oni również używali ją, aby pokazać nierozsądek człowieka gdy ufa w swoją zdolność rozwinięcia się przez ewolucję do stopnia doskonałości; ponieważ ona dowodzi, że człowiek staje się coraz więcej upadłym. Oni używali tej doktryny strofując za zniewagi przeciwko Chrystusowi spowodowane staraniem o wstawiennictwo do Boga przez zasługi świętych, aby