Teraźniejsza Prawda nr 267-268 – 1973 – str. 44
Potępiał złego ducha, który widocznie miał przyjemność w odpychaniu od siebie duchowo słabych. Naprawił ducha wyłączności przez myśl o powszechności tego jednego Kościoła; ducha potępiającego, który czynił ze źdźbła belkę, a z igły widły, chłoszcząc niemiłosiernie rózgą nieraz za najmniejsze przewinienie; ducha faryzejskiego tych w Wieku Ewangelicznym, którzy byli usposobieni do mówienia „świętszym ja niżeli ty”, i dziękowali Bogu, że są lepsi, aniżeli ci biedni celnicy, którzy bili się w piersi z żalu za swoje słabości i grzechy, prosili o przebaczenie przez zasługę Jezusa, prawdziwie otrzymując potrzebną naprawę z powodu tego nacisku, jaki pozafiguralny Selumijel kładł na szafarstwo Kościoła, jako administratora Prawdy, dla błogosławienia tych, którzy ją przyjmują; ponieważ on to wykazywał, że Kościół w udzielaniu Prawdy był pielęgniarką dla duchowo chorych, szczęśliwą przystanią dla marynarzy, miotanych falami nieprawości na wzburzonym morzu grzechu i degradacji moralnej i fizycznej, i matką dla synów marnotrawnych, powracających na łono ojca swego. On karcił złego i wstrętnego ducha Nowacjana i Donatusa jako przeciwnego duchowi Jezusa, przyjaciela i przyjmującego strapionych grzeszników.
NIEKTÓRE STOSOWNE PRZYTOCZENIA
(29) Na tym punkcie delikatne uczucia Cyprjana, które objawiły w nim serce prawdziwego pasterza, mogą z pewną właściwością być tu przytoczone. Wskazując w jaki sposób odpychający duch nowacjanizmu był niezgodny z prawdziwym sercem pasterskim i że duch tego rodzaju mógł przynieść pasterzowi trzody Pańskiej potępienie, mówił on w sposób następujący: ,,W sądnym dniu będziemy oskarżeni, że nie opiekowaliśmy się zranionymi owcami, a z przyczyny jednej zakażonej owcy, pozwoliliśmy wielu zdrowym zginąć; podczas gdy nasz Pan opuścił dziewięćdziesiąt dziewięć zdrowych owiec, a poszedł za tą jedną, co zbłądziła i osłabła, a znalazłszy ją przyniósł z powrotem na ramionach, my nie tylko nie szukamy za tymi, co upadły, ale nawet odrzucamy je, gdy chcą powrócić do nas”. Na innym miejscu strofuje on tego ducha następującymi słowy: „Sprawa ma się inaczej z filozofami i stoikami, którzy mówią, że wszystkie grzechy są jednakie i że zdrowy człowiek nie powinien łatwo dać się nakłonić do złego. Ale zachodzi wielka różnica między filozofami a chrześcijanami. My jesteśmy zobowiązani trzymać się z dala od tego, co nie pochodzi z łaski Bożej, ale z pychy filozoficznej surowości. Nasz Pan mówi w Swojej Ewangelii: „Bądźcie miłosierni, jako Ojciec wasz miłosierny jest” i „Nie potrzebują zdrowi lekarza, ale ci, co się źle mają”. Ale nie może być lekarzem taki, kto mówi: „Ja opiekuję się tylko zdrowymi, którzy nie potrzebują lekarza”. Otóż tam leży twój brat raniony w bitwie przez swego nieprzyjaciela. Z jednej strony, Szatan stara się zniszczyć tego, który był raniony;
kol. 2
z drugiej strony, Chrystus napomina nas aby nie opuszczać brata, ażeby zginął, którego On odkupił. A zatem po której stronie staniemy? Czy mamy pomagać diabłu, by dokończył swego dzieła zniszczenia? Czy my, jak ten kapłan i lewita w Ewangelii, przechodzimy mimo naszego leżącego, na pół umarłego, brata? Czy też jako kapłani Boży i Chrystusowi, naśladując przykład Chrystusa, niesiemy pomoc zranionemu przez nieprzyjaciela; a gdy już wszystko uczynimy dla jego zbawienia, wtenczas możemy zostawić ostateczny wyrok jego sprawy sądowi Bożemu?” Takie więc zdania były rzeczywiście ostrymi naprawieniami ducha, który odmawiał udzielania Prawdy w celu błogosławienia tych, którzy pragnęli powrócić do społeczności chrześcijańskiej. To są tylko dobre przykłady tych wielu naprawień, które pozafiguralny Selumijel dał w udzielaniu prawdy, że jest tylko jeden Kościół, który w swojej całości jest szafarzem i administratorem Prawdy, by ją bronić od błędu i udzielać w błogosławieństwie tym, którzy są gotowi ją przyjąć.
(30) Zauważmy teraz, jak pozafiguralny Selumijel ofiarował swoją pozafiguralną czaszę – zbijania błędów przeciw Prawdzie, że jest tylko jeden Kościół, który w swej całości jest szafarzem i administratorem Prawdy Bożej, aby ją zachować i bronić od błędu i udzielać w błogosławieństwie przyjmującym ją. Lecz nie zapominajmy tego, że to, co pozafiguralny Selumijel rozumiał przez ten jeden Kościół, nie jest Kościołem prawdziwym. On rozumiał przez to, najpierw kościół nominalny, a nieco później Kościół Rzymsko-Katolicki. Tak więc on nie rozumiał tego punktu jasno ze względu na to, że wpadł w podwójny błąd: (1) że Kościół jest organizacją połączoną z biskupami, jako następcami Apostołów i (2) że Kościół prawdziwy, a Rzymsko-Katolicki jest tym samym Kościołem. Innymi słowy, jak wszyscy inni wodzowie utracjuszy koron skazili podstawową prawdę ruchów Maluczkiego Stadka, które zamienili na sekty, tak pozafiguralny Selumijel w pewnej mierze skaził prawdę daną przez Ireneusza, gdy tenże rozpoczął odnośny ruch Maluczkiego Stadka. Ale pomimo tych skażeń, będących przeszkodą w ofiarowaniu przez niego pozafiguralnego kubka, on jednak był zdolnym obronić odnośną prawdę od ataków błędu, które skutecznie pobił. Zatem widzimy, że chociaż on nie mógł zbić wszystkich ataków skierowanych na następstwo apostolskie i Kościół Rzymsko-Katolicki, iż jest jedynym prawdziwym Kościołem, to jednak mógł dać skuteczny odpór na atakowanie doktryny, że jest tylko jeden Kościół, który jako całość, jest szafarzem i administratorem Prawdy, aby ją zachować, bronić od błędu i udzielać w błogosławieństwie tym, którzy ją przyjmują. To wykazuje jego siłę i słabość.
(31) Przeto pozafiguralny Selumijel zbijał błędne twierdzenia każdej sekty dowodzącej, że każda z nich jest tym jedynym Kościołem, jako przeciwne prawdzie powierzonej pod dozór Kościołowi Rzymsko-Katolickiemu.