Teraźniejsza Prawda nr 267-268 – 1973 – str. 43

Galia (Francja), na którym miano zbadać i zadecydować kwestie, o które chodziło. Te dwie grupy zadecydowały przeciw tym, którzy byli za zerwaniem na zawsze społeczności z tymi co odpadli. Konstantyn w roku 316, osobiście wysłuchał tę sprawę i potwierdził poprzednie rozstrzygnięcie. Donatus (r. 313) stał się wodzem ścisłej partii. Schizma ta rozszerzyła się po całej Afryce, a ponieważ władze cywilne stały po stronie katolickiej, wielu ze schizmatyków, zwłaszcza podróżujący i żyjący z jałmużny zakonnicy, dokonało wiele czynów rewolucyjnych i anarchistycznych. Pomimo licznych ataków ze strony wojska trwających przez wiele lat, konfiskat majątków, tortur, zamykania kościołów i banicji, Donatyści wytrzymali. W roku 400 Augustyn zaczął swoje jedenaście lat trwające atakowanie donatyzmu. Donatyści, obawiając się jego zdolności jako dyskutanta, odmówili spotkania się z nim w dyskusji na synodzie. Na koniec byli jednak zmuszeni przez cesarza Honoriusa (411 roku) wziąć udział w trzydniowej dyskusji z katolicką partią w Kartaginie, na której było obecnych 287 donatyskich i 279 katolickich biskupów. Petilian był głównym dyskutantem pierwszych a Augustyn drugich. Cesarski legat – katolik – miał decydować, która strona ma słuszność. On, jak się spodziewano, zadecydował, że katolicy mają słuszność.

      (26) Obie strony nie mogły zauważyć różnicy pomiędzy prawdziwym a nominalnym Kościołem, wskutek czego debatowały nad tą kwestią z mylnych punktów widzenia. Obie strony wierzyły, że Kościół prawdziwy jest zewnętrzną organizacją. Augustyn stał w obronie katolickiego (nie papieskiego) poglądu na prawdziwy Kościół, że Kościół jest tylko jeden, że w swej całości – katolickości – jest szafarzem i administratorem Prawdy i że wszyscy należeli do niego, którzy połączyli się z biskupami, jako następcami Apostołów. Ten ostatni pogląd, rozumie się dowodzi, że Augustyn bronił sekty, tj. Kościoła Rzymsko-Katolickiego, jako prawdziwego Kościoła. Donatyści twierdzili, że tylko biskupi, którzy byli świętymi, byli następcami Apostołów i że tylko świętobliwi, którzy byli połączeni z nimi stanowili Kościół prawdziwy, którym miała być, jak twierdzili, ich sekta. Przeto obie strony myliły się pod tym względem nie rozumiejąc, co właściwie stanowiło Kościół prawdziwy. Lecz katolicki pogląd był na ogół bliżej prawdy niżeli pogląd Donatystów; a co do tego, że jest tylko jeden (nominalny) Kościół, który w swej całości jest szafarzem i administratorem Prawdy, ażeby ją udzielać w błogosławieniu wszystkich, którzy ją przyjmują, to w tym miał ten ruch zupełną rację, i to przeciw poglądowi Donatystów, ponieważ według ich poglądu, tylko świętobliwi korzystali z udzielania przez Kościół Prawdy, a najmniej nie świętobliwy czyn znaczył według nich zerwanie łączności. Takie (donatyskie) poglądy nie zgadzały się z misją ani z członkostwem prawdziwego ani nominalnego Kościoła. Katolicka idea obchodzenia się
kol. 2
z ludzkimi słabościami wierzących, którzy chcieli powrócić do Kościoła, rzeczywiście wypływała z myśli Kościoła jako szafarza Prawdy, dla służenia nią w błogosławieniu tym, którzy ją przyjmowali; gdy zaś pogląd Donatystów czynił Kościół zimną, niesympatyczną instytucją, nie dającą żadnej nadziei, pociechy ani zachęty tym, ,,co są słabi i na bezdrożu”. Donatyzm od roku 429 zaczął z rozmaitych przyczyn stopniowo upadać, a jego biskupi i kościoły połączyły się z Kościołem Katolickim; biskupi przy połączeniu zatrzymali swoje urzędowe stanowiska. Kontrowersje Nowacjana i Donatusa były przepowiedziane u Mat. 13:28, 29, a Pańska odpowiedź była dana przez Cyprjana, Augustyna itd.

      (27) Oprócz schizm Nowacjana i Donatusa, Kościół Rzymsko-Katolicki miał wiele innych sposobności do ofiarowania pozafiguralnej misy, czaszy i łyżki, przez swoich korony tracących wodzów pozafiguralnego Selumijela, lecz nie jest potrzebne podawanie dalszych szczegółów o połączonych historycznych faktach. Podaliśmy w streszczeniu o sporze połączonym ze schizmami Nowacjana i Donatusa, ponieważ one pomagają nam do zauważenia dwóch rzeczy: (1) jak korony tracący wodzowie z Kościoła Rzymsko-Katolickiego, jako pozafiguralny Selumijel, ofiarowali swoją misę, czaszę i łyżkę, i (2) jak oni zamienili w sektę ruch Maluczkiego Stadka zaczęty przez Ireneusza poprzez prawdę, że jest tylko jeden Kościół, który w swojej całości – katolickości – jest szafarzem i administratorem Prawdy, aby bronić ją od błędu i służyć nią w błogosławieniu tych, co ją przyjmują. To, cośmy powyżej powiedzieli o długo cierpliwej pracy Cyprjana i Augustyna, ażeby sprawić pokój serca i umysłu tym, którzy byli słabi i na bezdrożu, i którzy pokutowali i starali się pojednać z Panem, pomaga nam widzieć właściwość imienia Selumijel (pokój Boży), jako figuralny charakter rzymsko-katolickich korony tracących wodzów, których Cyprjan i Augustyn byli świetnymi przykładami. Prawda, którą oni nauczali wywierała nacisk na myśl o Boskiej wszechmocnej miłości i przebaczeniu tym, którzy są słabi i na bezdrożu. Słowo Surysaddajów (moja skała jest wszechmocna) nasuwa tę myśl.

      (28) Teraz przystąpimy do wykazania jak pozafiguralny Selumijel ofiarował swoją misę, tj. usłużył tą specjalną prawdą, poleconą Kościołowi Rzymsko-Katolickiemu, która była środkiem do naprawiania złego postępowania. Położenie przez nich nacisku na prawdę, że jest tylko jeden Kościół, jako całość, było wielką naprawą dla tych wszystkich, którzy próbowali wprowadzić sekciarskie podziały. Ten nacisk naprawił ducha partyjnego, jako ducha niewłaściwego, wskazując na niebezpieczeństwo i okropny skutek błędu, a także jak wielkim jest zło, gdy się jest nauczycielem i krzewicielem błędu. Dalej ten nacisk strofował pychę, która była powodem poróżnienia braci między sobą, strofował ducha ciemności, który lekceważył i odrzucał tych, co okazywali ducha przykładu świętobliwości.

poprzednia stronanastępna strona