Teraźniejsza Prawda nr 177 – 1958 – str. 47

a także dzięki naukowej uprawie roli, zaczynają weselić się z tego pustynia i miejsca leśne, a ziemia rozkwitać jako róża, jak przepowiedział prorok Izajasz (Izaj. 35:1).

      Mówiąc o zmartwychwstaniu świata określa je nasz Zbawiciel jako zmartwychwstanie na sąd (Ew. Jana 5:23, 29; Rev. Ver.). Jego sprawiedliwe sądy będą wtedy objawione w świecie, a światło wiedzy będzie tak jasne jak światło dnia. Każdy dobry uczynek a nawet dobra wola otrzymają nagrodę swoją a każdy zły postępek świadomie popełniony spotka się z karą i skarceniem, aby ludzie poznali owoce drogi świętości i mogli postępować ku żywotowi wiecznemu, który chcący go i posłuszni osiągną przy końcu Wieku Mesyjaszowego. Przez Proroka Daniela powiada nasz Pan, że wielu ludzi światowych śpiących teraz w prochu ziemi wyjdzie wtedy na wstyd i potępienie. Możemy dobrze pojąć wstyd, jaki będą mieli gdy światło pełnej wiedzy będzie przeważać, a cała ich przeszłość zostanie objawiona zarówno im jak i innym – stanie przed nimi w całej swej prawdziwości. Rozumiemy dobrze iż to może przynieść potępienie i pogardę dla wielu złych, którzy dziś są sławnymi na świecie.

      Jednocześnie jednak możemy się cieszyć na myśl, że królestwo Mesjasza jakie będzie wtedy w mocy traktować będzie wszystkich łaskawie. Surowość sprawiedliwości złagodzona zostanie miłosierdziem; ci którzy zasłużyli na potępienie i wzgardę zmienią stopniowo swoje charaktery i przestaną na tę wzgardę zasługiwać. Przekształcająca potęga łaski i Prawda działająca teraz w Kościele, będą zarówno silnie oddziaływać na całą ludzkość. W miarę jak stopniowo będzie osiągana doskonałość, wstyd niedoskonałości będzie zanikał; zaś ci, którzy takiego stanu nie posiądą pomrą Wtóra śmiercią. W ten oto sposób widzimy Boski Cel zmartwychwstania umarłych i chwalebną nadzieję jakże różną od grozy i strachów przekazanych nam przez tradycje „ciemnych wieków”. W tym także widzimy moc słów Apostoła, że gdyby nie było zmartwychwstania umarłych wszelka nasza nadzieja i wiara byłyby próżne (1Kor. 15:14-19).

      Apostoł bowiem dowodzi: „jeżeli umarli nie bywają wzbudzeni”, jeśli to jest niemożliwym dla całego świata w ogólności, to niemożliwym jest również i dla Chrystusa. „A jeśli Chrystus nie jest wzbudzony” to cała nasza nadzieja i wiara jest daremna.

poprzednia stronanastępna strona