Teraźniejsza Prawda nr 177 – 1958 – str. 37
kierujemy się miłością i przywilejem w tym, jak również odnośnie czasu w którym mamy obchodzić tę Wieczerzę. Lecz tak jak pragniemy obchodzić we właściwym czasie, gdyż rozumiemy specjalną stosowność tego, tak samo co się tyczy chleba, gdy rozumiemy, że on jest symbolem lub reprezentacją ciała naszego Pana i gdy dowiadujemy się, że kwas lub drożdże są użyte w Piśmie Św. jako symbol skażenia i grzechu, (1Kor. 5:7, 8) to naturalnie pragniemy użyć tak akuratnego symbolu chleba jak tylko dogodnie możemy dostać, aby przedstawiał Onego czystego, świętego, niewinnego, niepokalanego, i odłączonego od grzeszników.
Wino jakie nasz Pan użył aby przedstawiało Jego przelaną krew, bez wątpliwości było zrobione (tak jak „prawowierni” żydzi do dziś robią swoje wino wielkanocne) bez drożdży lub kwasu dodanego do soku winnego, celem przyśpieszenia fermentacji. Pomimo tego wino to było sfermentowane; elementy fermentacyjne, znajdujące się w soku winnych jagód, wolniejszym procesem doprowadziły sok winny do fermentacji i klarowności przez co stał się on winem. Chociaż jest jasne, że wino które nasz Pan użył przy Wieczerzy było prawdziwym winem (nie tylko sokiem z wina, któryby nie utrzymał się bez fermentowania od jesieni do wiosny) tego samego gatunku o jakim Pismo Św. mówi w innym miejscu, że można się nim upić, jeśli ktoś się jego za wiele napije (Do Efez. 5:18; Jana 2:10; Łuk. 5:39), to jednak spoglądając na upadek spowodowany przez sfabrykowanie win i likierów sprzedawanych na ruinę zdrowia, rodzin i domów, wyrządzoną i dalej wyrządzaną, jesteśmy przekonani, że nasz Pan nie użyłby tych szkodliwych win, jako symbolu Swej drogocennej, dającej życie krwi, ani żadnego innego, nawet czystego wina, jeżeliby ono miało wzbudzić lub przywrócić komuś apetyt do alkoholu. Wierzymy, iż miałby On wzgląd w tej sprawie na wzrastającą słabość naszego umierającego rodzaju ludzkiego.
Gdy w ten sposób rozsądzamy uczucia naszego Pana na ten przedmiot i pamiętamy, że obchodzenie pamiątki Jego śmierci odnośnie użycia symbolów w niej nie jest rozkazem lecz przywilejem, to widzimy, iż tak jak nie byłoby złym gdybyśmy użyli kwaszonego chleba, tak też nie byłoby złym, ani zaniedbaniem przykazania, gdybyśmy użyli zamiast wina coś takiego, co by nie kusiło nikogo; tym bardziej iż ta zasada jest