Teraźniejsza Prawda nr 176 – 1958 – str. 22
dlatego nie jest przychylna ustanowieniu kościołów innowierczych, które by nawracały lub powodowały opuszczanie kościoła grecko-katolickiego. Nasi bracia w Larissa mówili, że byli wielce prześladowani i że byłoby bezpieczniej zebrać się na otwartym miejscu w publicznym parku; rozproszyliśmy się więc a potem zeszli w parku przy stole opuszczonym przez innych ludzi. Zamówiliśmy piankę mrożoną, czyli lody, oraz napoje z cytryny i pomarańczy, i z Biblią ukrytą przed wzrokiem, spokojnie rozbieraliśmy Słowo Boże i związane z nim myśli. Bracia wstawiali wiele pytań i wyrazili wielką radość z otrzymanych Błogosławieństw.
Po około godzinnej cennej społeczności i ucztowaniu z dobrych rzeczy Słowa Bożego, przybliżył się do nas człowiek w cywilnym ubraniu, który przechadzając się, podsłuchał z naszej rozmowy, że nauczaliśmy z Biblii. Przedstawił swoją legitymacje, że był członkiem tajnej policji, i rozkazał nam wszystkim iść za nim. Osobiście mogliśmy domagać się naszych praw aby nas uwolniono jako amerykańskiego obywatela, lecz pozostaliśmy z braćmi aby bronić ich sprawy. Wszyscy (w liczbie 12) byliśmy zegnani jak bydło, i eskortowani pieszo w koszulach bez marynarek pod upalnym słońcem przez całą mile, tj. z parku przez centrum miasta na posterunek policyjny, będąc prowadzeni pod straży przez urzędnika policyjnego, który dokonał aresztu i trzech policjantów na rowerach jadących za nami. Można powiedzieć iż było to dosyć paradne widowisko, będąc wystawieni na podziw publiczny (Żyd. 10:33), lecz radowaliśmy się w myśli, że mieliśmy sposobność cierpienia za prawdę i sprawiedliwość, i że nasze doświadczenia w Grecji były nieco podobne do doświadczeń Apostoła Pawła.
W drodze policjant obwiniał nas wszystkich o uprawianie zebrań innowierczych i powiedział, że dosyć ma dowodów aby nas wszystkich uwięzić za uprawianie prozelityzmu. Gdy nasz tłumacz w odpowiedzi oznajmił mu, że jesteśmy amerykańskim obywatelem i zapytał czy życzy sobie aby jego uwagi były nam przetłumaczone, policjant odrzekł: „Jeżeli to uczynisz, to jego wypuszczę, a was wszystkich ukarzę”. W urzędzie policyjnym dokonano badań, niektóre były uczynione oddzielnie, w celu obwinienia Braci.
Wreszcie nas przesłuchano. Daliśmy dowody o naszym przyjęciu publicznym w Atenach i spytaliśmy się czy jest to obrazą w Grecji, gdy obywatel amerykański