Teraźniejsza Prawda nr 71 – 1934 – str. 51
z faktami, które udowadniały przeciwnie, a mianowicie, że raczej zwolennicy Towarzystwa, którzy otrzymali pozafiguralny płaszcz po rozdzieleniu musieli być pozafiguralnym Elizeuszem.
Aby uniknąć tego wniosku, po sześciu tygodniach odrzucił tłumaczenie brata Russella, które potwierdzało nasz pogląd, a wystąpił z nowym poglądem tj. że Eliasz wyobraża głowę (wodzów Towarzystwa), a Elizeusz ciało (zwolenników Towarzystwa). Sześć tygodni później po naszym ogłoszeniu i pobiciu tego poglądu wprowadził on trzeci nowy pogląd tj., że Eliasz wyobraża Maluczkie Stadko do roku 1918, a Elizeusz Maluczkie Stadko od roku 1918. Po naszym pobiciu i tej jego myśli, zmienił znowu pogląd, a podał czwarty nowy pogląd, że Eliasz nie wyobraża klasy, lecz pracę do roku 1918, tak i Elizeusz nie wyobraża klasy lecz pracze od roku 1918. W żadnym razie nie mógU1 on zharmonizować tego faktu ze swoim trzecim i czwartym poglądem, że przecież Elizeusz był z Eliaszem przed ich rozdzieleniem, jakżeż ma to przedstawiać rzekomą zmianę w roku 1918 z obrazu Eliasza na obraz Elizeusza – obecnie nazywaną pracą. Możemy jeszcze nadmienić, że gdy daliśmy dowód, że wierny i roztropny sługa był jednostką, a był nią brat Russell, to i zły sługa musi być jednostką, a jest nią J.F. Rutherford, zaraz zmienił swój pogląd, dowodząc że wierny i roztropny sługa jest klasą „jego ostatkiem”, wobec tego i zły sługa musi być klasą do której należą, według jego zdania, wszyscy ci z ofiarowanych, których on nazywa „opozycją”. Gdy znów daliśmy dowód, że od r. 1914 znajdujemy się w Epifanii i że dlatego kapłaństwo ma teraz czynność nad Kozłem Azazela, on, aby ujść tych dowodów, które wskazywały, że jego stronnicy są częścią tego Kozła, musiał z konieczności zmienić naukę, dowodząc że nowa praca dyspensacyjna zaczęła, się dopiero w r. 1918 i że tą pracą jest żęcie Wieku Ewangelii. Powyższe dowodzi, że każde wykazanie jego społeczności i identyczności ze złe: m zmusiło go do zaniechania dawniej wyznawanej Prawdy a do wprowadzenia błędu w miejsce tejże, w tym celu, aby uniknąć dowodu jego właściwego stanowiska i pracy między ludem Bożym, a to samo jest pewnym dowodem jego głupstwa, z którego nie może się tłumaczyć.
BRYZGANIE BŁOTEM – NIE ŚWIATŁEM BŁYSKAWICY
Obecnie on uczy, że od roku 1918, a szczególniej od 1922, a najszczególniej od 1926 nadchodzi wielki postęp w rozwijaniu prawd wykazywanych przez Towarzystwo, jako rzekomą Boską organizację. Twierdzi on, że to dzieje się z powodu przyjścia naszego Pana do swej świątyni w roku 1918 dla wypróbowania ludu swego. Na dowód tego podaje Mal. 3:1-3. Ten ustęp uczy rzeczywiście, że nasz Pan przy Jego wtórej obecności miał przyjść do swej Świątyni (prawdziwego Kościoła) i próbować go. Lecz ten ustęp pokazuje, że ta próba zaczęła się już rychło w Paruzji (kto będzie mógł znieść dzień przyjścia Jego? Paruzja była dniem Jego przyjścia) i że wchodzi daleko w Epifanię (a kto się ostoi gdy się On okaże? literalnie objawi – zepifanizuje – tj. kto utrzyma stanowisko wysokiego powołania podczas Epifanii?). Próby w Parousii odłączały klasę wtórej śmierci od tych, którzy zatrzymali Ducha Św., jak brzmi pytanie: „Kto będzie mógł znieść (wytrwać i utrzymać się jako Nowe Stworzenie)”?” Próba odbyła się podczas pięciu przesiewań żniwa, począwszy z pierwszym w roku 1878. (1Kor. 10:1-14). Próby zaś w Epifanii decydują, kto zatrzyma swoje stanowisko (Rzym. 5:2) w wysokim powołaniu i kto odpadnie od takowego do Wielkiego Grona, jak pytanie mówi: „Kto się ostoi?” Ta próba odbywa się przez szóste przesiewanie w Epifanii. (2Tym. 4:1). Więc Mal. 3:2 dowodzi, że przyjście Pana do Swego Kościoła, aby go próbować, odbyło się w roku 1874,
kol. 2
na początku dnia Jego przyjścia, i dlatego zbija wyraźnie pogląd, że to wypełniło się w roku 1918. Dlatego począwszy od roku 1874, chwalebna Prawda miała być szczególnie rozwiązywana, a nie od roku 1918, 1922 i 1926. A rzeczy, które J.F. Rutherford wywodzi, sprzeciwiają się coraz to więcej rzeczywistym Prawdom Paruzji i Epifanii i muszą być błędem a nie prawdą, błotem a nie światłem. Takowe są gorsze od symbolicznej mętnej wody i ponieważ w ostatniej Prawda przewyższa błąd, gdy zaś w jego nowych poglądach błąd bardzo góruje nad Prawdą. Dlatego podaje symboliczne błoto, którym pryska czystą i zadawalniająca serca Prawdę.
Mówi bardzo wiele o świetle błyskawicy wychodzącym z Kościoła – a o swoich naukach jakoby były oświeceniem od Pana. Biblia nigdzie nie mówi, że światło błyskawicy wychodzi z Kościoła. Taka figura byłaby błędną u samej podstawy figury; ponieważ błyskawica wychodzi z nieba a nie z budynku. Ani nigdzie Biblia nie używa symbolicznej błyskawicy, która udziela światła Kościołowi. Jest mowa o świetle błyskawicy wychodzącym z Boskiego tronu i przymiotów niebieskich rzeczy (Obj. 4:5: Ezech. 1:13, 14) lecz nigdy z Kościoła; Biblia podaje że misją błyskawic jest objawienie spraw symbolicznych niebios i ziemi fałszywych religii i społeczeństwa (Psa. 77: 19; 97: 4), a nigdy spraw prawdziwego Kościoła. Następnie podajemy wszystkie ustępy Pisma Św., w których jest użyty wyraz błyskawica, symbolicznie lub obrazowo, i są one w harmonii z naszymi twierdzeniami odnośnie ich źródła i poselstwa, lecz w żadnym wypadku nie odnoszą się do J.F. Rutherforda poglądów i jego źródła i poselstwa błyskawic: 2Moj. 19: 16; 20:18; 2Sam. 22: 15: Job 28: 26; 37: 3; 38: 25, 35; Psalm 18:15; 77:19; 97:4; 135:8; 144:7; Jer. 10:13; 51:16; Ezech. 1:13. 14; Zach. 9:14; Obj. 4:5; 8:5; 11:19; 16:18. Jedyne inne miejsca tego słowa znajdują się w Dan. 10:6; Nah. 2:4; Mat. 24:27; 28:3; Łuk. 10:18; 17:24 gdzie bez wątpienia mają znaczenie literalne. Prosimy naszych czytelników, aby przejrzeli te ustępy, a dowiedzą się, że nie ma w nich żadnej myśli, że błyskawice wychodzą z prawdziwego Kościoła i oświecają go. Literalna błyskawica w domu zapaliłaby go i oślepiła w nim mieszkających. Co za głupstwo uroiło się w myśli, którą przeglądamy. Dlatego przypuszczalne błyskawice Rutherforda są niczym więcej jak jawnym bryzganiem błota.
POWRÓT CHRYSTUSA
PRAWDZIWYM – A NIE UDANYM
Innym z jego błędów jest myśl, że nasz Pan przy Jego wtórej obecności nie przyszedł z powrotem na ziem: lecz zostaje w niebie. Według niego wtóra obecność nie jest żadną obecnością, lecz pracą, którą Pan wykonuje pozostając tam gdzie wstąpił 40 dni po Jego zmartwychwstaniu. Zgadzamy się z naszym Pastorem (br. Russellem) że Pan mógł wykonać Jego pracę wtórej obecności bez opuszczenia nieba, lecz z nim także zgadzamy się, że to nie jest sposób, którego Pismo Św. podaje. Kontrast Jego odejścia i powrotu w Ew. Jan 14:2, 3 dowodzi, że Jego wtóre przyjście miało być rzeczywistym i osobistym. Jego przyjście w podobny sposób jak odszedł dowodzi tej samej myśli (Dz.Ap. 1:11). Nasze spotkanie się z Nim na powietrzu dowodzi Jego osobistego powrotu na ziemię przy Jego wtórej obecności (1Tes. 4:17). Jego pozostawanie w niebiesiech aż do czasu naprawienia wszystkich rzeczy znaczy, że opuścił niebiosa i przyszedł na ziemię w tym czasie. (Dz.Ap. 3:19-21). Porównując z przypowieści o szlachcicu, jego odejście do dalekiej krainy aby otrzymać królestwo za Jego powrotem, pokazuje że powrót naszego Pana jest tak osobistym i prawdziwym, jak Jego opuszczenie ziemi do nieba. Jego zstąpienie z nieba (1Tes. 4:16) dowodzi tego samego. A oczekiwanie świętych Jego przyjścia z nieba dla ich wyzwolenia dowodzi Tego osobistego