Teraźniejsza Prawda nr 70 – 1934 – str. 48
obiecywane przez p. Freytaka są zwodzeniem Szatana, by odwrócić ludzi od Prawdy i od prawdziwej drogi.
3) Pismo poucza, że pierwsi, którzy doznają łask restytucji, Jest naród Izraelski. Z nimi wyłącznie Bóg zawrze Nowe Przymierze, Oni pierwsi otrzymają błogosławieństwo, a ci z ludzkości, którzy chcą stać się uczestnikami błogosławieństw Nowego Przymierza, muszą być wszczepieni w „oliwne drzewo” i stać się uczestnikami „tłustości korzenia” jego, czyli muszą być przyjęci przez naród Izraelski do ich społeczności, a dopiero wówczas, jako część tego narodu, mogą otrzymać błogosławieństwa i to pod warunkiem posłuszeństwa Boskiemu Prawu.
Ponieważ naród Izraelski do tej pory nie otrzymał tego błogosławieństwa a ma otrzymać dopiero po symbolicznym trzęsieniu ziemi, ogniu i ucisku Jakubowym, a to stanie się po 1956 roku, przeto zakładane królestwo przez p. Freytaka i konstytucja tegoż Jest mistyfikacją Szatana. Jan 4:22; Rzym. 1:16; Zachariasz 12:7, 10; Jer. 31:4, 8, 9, 24, 27-33, 36, 37; Izaj. 40:12; Jer. 32:37-40; Dz.Ap. 7:37; Rzym. 11:1, 2, 11, 25-32; C. 331, 332, 338, 287, 288, 293 p. 2, 305, 311.
Po wykładzie zebrani uchwalili, by mówcy inni przemawiali po pół godziny. Po mnie przemawiał br. Wiśniewski, który ku mej uciesze, przyniósł nawet tomy Br. Russella, choć Freytak je odrzuca. Jednak, zamiast atakować me punkty, starał się je ominąć lub zbyć żartem. Sprawy dnia pojednania i ofiar ominął zupełnie, tłumacząc przejście żydów przez Jordan, co nie ma z tym nic wspólnego. Co do Nowego Przymierza, zawartego z Izraelem, to zbył to drwinami, że Bóg nie chciałby mieć nic do czynienia z takimi oszustami jak są na „starówie” – dzielnica żydowska w Łodzi. My jesteśmy żydami, którzy wierzymy i jako dowód cytatę z 3-go tomu str. 331 par. 1 „Zbawienie jest z Żydów czyli Izraelitów zachowujących zakon w tym znaczeniu, że Pan nasz, Zbawca przyszedł a tego rodzaju. A że błogosławieństwa są dane udowadniał tekstami, które były obietnicami dla Izraela, jeśliby zachował Zakon. Ale tego nie można stosować do obecnych ludzi – i ja podziwiałem, że on stanął do walki z takim drewnianym mieczem przeciw Prawdzie Epifanii. Poprosiłem o głos i wykazałem zebranym, że br. W. punktów mych przeciw Freytaka doktrynie nie tylko nie zbił, ale nawet nie atakował. Co do Izraela, to ja mówiłem o Izraelitach, którzy będą odrodzeni przez wiarę w Chrystusa, a nie o obecnym. Br. Wiśniewski ma zdolności zaciemniania, prawdy i przeczytał Warn tylko 2 wiersze z tego paragrafu 3 – go tomu a resztę opuścił, więc ja wam ją przeczytam. „Zamiarem Pańskim Jest, aby w przyszłej pracy restytucyjnej, cielesny Izrael, uleczony i zaślepienia, użyty był za pośrednika, przez którego strumień zbawienia wylewać się będzie na wszystkie narody ziemskie itd.” Tą cytatą pobiłem go zupełnie.
Po mnie przemawiał br. Stachowiak, po tym br. W., ale już mię nie atakował, tylko br. Stachowiaka. Więc, gdy zabrałem głos, wykazałem, że ponieważ br. W. sprzeciwia się swoim argumentom, to znaczy, że uznaje, iż ja mam rację i że nauka p. Freytaka jest błędną. Po tym przemawiał jeszcze przewodniczący zboru łódzkiego, br. Radke i zebranie zakończyliśmy.
Bracia byli bardzo zadowoleni, że odbyła się dysputa, że miecz prawdy Epifanii połamał drewniany miecz p. Freytaka w ręku jego przedstawiciela.
Zastanawiałem się, czemu Pan tak pokierował, że w Warszawie nie można było dysputy przeprowadzić, a w Łodzi została przeprowadzona. W końcu doszedłem do wniosku, że w Warszawie nauka Freytaka ma wielu przeciwników, a w Łodzi ich niema, natomiast jest tu centrum i wielu zwolenników; tu jest serce pracy jego.
W to serce Pan uderzył mieczem Epifanii i wierzę, że to będzie miało właściwy skutek. Bo gdyby on w Warszawie tak się ośmieszył, w Łodzi do walki by nie wystąpił, a tak był ufny i w Łodzi wystąpił i tu w swym gnieździe w oczach swych ufnych zwolenników, miecz Prawdy Epifanii błysnął zwycięsko, krusząc jego miecz drewniany i przenikając, aż do szpiku kości i myśli serdecznych jego zwolenników.
Niech będzie błogosławione Imię Pańskie za prawdę, którą nas oświecił, teraz i na wieki. Amen.
Drogi Bracie! Jeżeli brat uważa to za właściwe ogłosić dla wiadomości zbłąkanych w Ter. Pr. to dobrze.
Bracia na Zjeździe w Warszawie i Łodzi przysyłają Bratu, żonie i współpracownikom, wyrazy najlepszych uczuć.
Życząc bratu najlepszego, pozostaję w miłości bratniej sługa w Panu, C. Kasprzykowski
ZAWIADOMIENIE
W dniach 25, 26 i 27 maja odbędzie się polska i angielska konwencja w Detroit, Mich., w sali Gerrow, pn. 333 W. Grand River ulica. Początek konwencji polskiej o godz. 10 – ej rano, dnia 26 – go maja, a angielskiej o godz. 10 – ej rano, 25 maja. Bliższych informacji udzieli w tym względzie br. C. J. Schmidt, 6534 Central Ave.( Detroit, Mich.
Brat C. J. Schmidt odwiedzi braci w posłudze pielgrzymskiej w następujących miejscowościach: Michigan City, Ind., 16 maja; Chicago Heights, m., 17 i 18 maja; South Ohicago, m., 19 maja; Chicago, 111., 20 maja; Grand Rapids, Mich., 21 i 22 maja; White Cloud, Mich., 23 maja; Detroit, Mich., 25, 26 i 27 maja; Buffalo, N. Y., 9 i 10 czerwca; Niagara Palls, N. Y., 11 i 12 czerwca; Syracuse, N. Y., 13 i 14 czerwca; Schenectady, N. Y., 15 czerwca; Springfield, Mass., 16 Czerwca; Chicopee Mass, 17 czerwca; North Brookfield, Mass., 18 i 19 czerwca; Hartford, Conn., 20 i 21 czerwca; Newark, N. J., 23 i 24 czerwca; Merchantville, N. J., 25 czerwca; Philadelphia, Pa., 26 i 27 czerwca; Pittsburgh, Pa., 29 czerwca; Cleveland, O., 30 czerwca; Toledo, O., 1 lipca.
Ażeby ułatwić sprzedaż naszych broszur w Polsce, zniżamy cenę na takowe. Cenę broszury „O Piekle” zniżamy z 60 gr. na 40 gr., a broszury „Co Będzie Po śmierci” z 90 gr. na 60 gr. Przy kupnie na tuziny, ta pierwsza po 4 zł. za tuzin, a ta druga po 5 zł. za tuzin. W tych cenach są włączone i koszta przesyłki.
Według tego, jak było ogłoszone w poprzednim numerze, że życzeniem naszym byłoby, żeby nasi bracia w Polsce i polscy bracia we Francji podjęli specjalny wysiłek w pracy strzeleckiej i ochotniczej, używając do tej pracy naszej gazetki No. 1 „Gdzie Są Umarli?” tak długo, dopóki nie rozniosą tego numeru po calem mieście lub wiosce. W tym celu daliśmy nadrukować wielką ilość tej gazetki. Oprócz tej gazetki dajemy do druku, lecz mniejszą ilość czterech innych gazetek, a mianowicie: No. 2 „żywot i Nieśmiertelność”, No. 3 „Co To Jest Dusza?”, No. 4 „Zmartwychwstanie Umarłych” i No. 5 „Spirytyzm Jest Demonizmem”. Chcielibyśmy, ażeby te cztery ostatnio wymienione gazetki nie prędzej były rozdawane, aż bracia wpierw pokryją daną okolicę numerem 1 – szym. Dla tej przyczyny daliśmy nadrukować mniejszą ilość tych czterech numerów. No. 113 mogą być również użyte specjalnie dla osób, będących w żałobie po stracie krewnych, które należy wysyłać pocztą lub doręczać osobiście. Nazwiska i adresy takich osób można wyciągnąć z gazet. Wszystkie cztery numery mogą być od czasu do czasu podawane ludziom, którzy okazują zainteresowanie po przeczytaniu numeru 1 – go. Rozdawnictwo gazetek może postępować w ten sposób: że gdy w danej okolicy zostanie rozdany No. 1, to dopiero wtenczas może być rozdawany No. 3, a później No. 2, następnie No. 4, a na koniec No. 5 – ty. Pomiędzy jednym a drugim rozdawnictwem powinno upłynąć około sześciu miesięcy czasu. Ze względu, że nie przyjedziemy w tym roku z pielgrzymską wizytą do Polski, dajemy w prezencie te gazetki braciom polskim, ufając, że przyjmą ten dar służby zamiast naszej wizyty. [Było kilka powodów, że przyjazd redaktora z pielgrzymską wizytą do Polski tego lata był wątpliwym, lecz gdy się dowiedział, że tak wiele konwencji ma być urządzonych blisko tego czasu, gdy miał przyjechać, szczególnie w Poznaniu, gdzie naznaczona konwencja wypadłaby tydzień przed jego przyjazdem, dlatego zaniechał myśli o przyjeździe do Polski tego lata. Mamy nadzieję, że bracia w przyszłości nie będą urządzali konwencji tak blisko tego czasu, w którym ich zwykle odwiedzamy.] Każdy zbór powinien mieć w zapasie tych pięć numerów gazetek do rozdawania interesującym. Prosimy nie rozdawać tych gazetek w takich okolicach, gdzie jest wiadomo, że ludzie nie umieją czytać. Ponieważ nie chcemy, ażeby była marnowana literatura, która kosztuje tak wiele pieniędzy, ale ażeby ją rozpowszechniać tak szeroko jak tylko możebnie i tak długo jak tylko będziemy mieli sposobność. Usilnie napominamy naszych braci w Polsce i we Francji, ażeby, jako wierni Gedeonici spełniali ochotnie tę sposobność służby, jaką im Pan dał do spełnienia. A ponieważ dostarczamy tych gazetek darmo, ufamy, że tak zbory jak i jednostki, które będą zamawiały te gazetki, przyjdą chętnie z pomocą funduszowi Prawdy przez opłacanie kosztów przesyłki wysyłanych gazetek. Prosimy także, by nie rozdawać ich tam, gdzie już raz były rozdawane. Ma się rozumieć, iż rozpowszechnianie tych gazetek będzie zależeć od tego jak długo upłynie czasu przez rozpoczęciem się Armagedonu. Bardzo możliwe, że Armagedon przyjdzie zanim te pięć rozdawań po sześć miesięcy jedno od drugiego skończy się. Lecz czyńmy według możności póki mamy jeszcze sposobność. Ufamy, że bracia wybiorą sobie w każdym mieście dowódcę nad ochotnikami w rozdawaniu gazetek, który wyznaczy różne dzielnice dla braci biorących udział w tej pracy. Aby tak dowódca zapisywał sobie, które części miasta były obsłużone, ażeby tam drugi raz nie chodzić. Ochotnicy niech pracują tylko w dla nich wyznaczonych dzielnicach przez ich dowódcę lub kapitana. Rzecz pewna, że bez dowódcy i trzymania rekordu, gazetki są zwykle rozdawane więcej niż raz w jednej okolicy, a w niektórych wcale nie, a to jest marnowaniem czasu i pieniędzy Pańskich, czego powinniśmy się wystrzegać.
A zatem wstańcie wierni Gedeonici, bijąc pozafiguralnego Zebę i Salmana od biódr aż do goleni! Niechaj wam Bóg błogosławi w tym dobrym boju!