Teraźniejsza Prawda nr 70 – 1934 – str. 35
również do Filipensów: „Bądźcież wespół naśladowcami moimi, bracia! a upatrujcie tych, którzy tak chodzą, jako nas za wzór macie. Albowiem wiele ich chodzi, o którychem wam często powiadał, a teraz i z płaczem mówię, iż są nieprzyjaciółmi Krzyża Chrystusowego, których koniec (jeżeli tak będą postępować aż do końca) jest zatracenie, których Bóg jest ich brzuch, a chwała w hańbie ich, którzy się o rzeczy ziemskie starają” – Filip. 3: 17 – 19.
Nasze zaznajomienie się z Prawdą i pamiętanie o naszym przymierzu jest tym wszystkim, co powinno być potrzebnym do wzniecenia w nas gorliwości i stałości w służbie Mistrza; lecz, niestety, tak zawsze nie jest; ponieważ wielu z tych, którzy, będąc powołanymi na to, by mogli być świętymi, widzimy teraz, że postępują jak zwykli ludzie starają się o rzeczy ziemskie, obarczają się ziemskimi troskami, wkładają i pętają się nimi do tego stopnia, że przeszkadza im być pożytecznymi w tej wielkiej pracy w obecnej godzinie i często takie postępowanie odcina ich od wszelkiej sposobności w tym kierunku. Tym więc sposobem serce ich zwraca się do rzeczy ziemskich, a cała ich uwaga zajęta jest jedynie coraz to większymi troskami ziemskimi, które mogą być powodem, iż w jednej chwili cały bieg myśli i zainteresowania może zwrócić się jedynie w stronę rzeczy ziemskich, to jest uganianie się za pokarmem, odzieniem i zaopatrzeniem na teraźniejsze i przyszłe potrzeby. W każdym stanie życia jest łatwiej postępować za pociągiem starej natury, aniżeli ją krzyżować. Ziemskie rzeczy są wokół nas, świat, jego idee i korzyści, w których dawniej braliśmy również udział, jeszcze nas pociągają i wabią, musimy stale dawać odpór ich duchowi i wpływowi, gdyż w przeciwnym razie nie będziemy zwycięzcami. Musimy być chętnie uważanymi za dziwaków, być odłączonymi od ich społeczności i znosić urągania Chrystusowe, a idąc stale naprzód, musimy usuwać na bok korzyści ziemskie, zapierać samych siebie oraz spędzać nasz czas, siłę i środki na popieranie królestwa niebieskiego. Gdy będziemy pamiętać o rzeczach niebieskich, a nie o ziemskich, będziemy planować, zarządzać i czynić starania, aby obmyślać sposoby i środki, jakimi moglibyśmy podnieść pracę Pańską i rozszerzyć znajomość Jego Prawdy. A jeżeli zakres naszej pracy jest za wąski, będziemy starali się, by go powiększyć, tak jak mądry kupiec będzie studiować, aby powiększyć swój interes.
Niektórzy bez wątpienia dowiedzą się, że nie mogą czynić wiele w tym kierunku, lecz w wszelkim prawdopodobieństwie będą mogli coś uczynić; przynajmniej próbować coś uczynić. Taki jest bardzo gnuśnym i obojętnym szafarzem, który wnioskuje bez żadnego wysiłku, że prawie nic nie ma takiego w swym posiadaniu, czymby mógł służyć Mistrzowi. Chociaż to do nas nie należy i jesteśmy dalekimi od zamiaru, by kogokolwiek sądzić, to nasze wysiłki są daleko mniejsze, jakimi być powinny, gdyby wszyscy poświęceni byli zupełnie świadomi co do sposobności i przywilejów, starając się przede wszystkim o rzeczy niebieskie i badając jak by najlepiej posuwać sprawy niebieskie, dając rzeczom ziemskim tylko konieczną myśl i uwagę, o ile tego przyzwoitość, porządek i uczciwość wymaga. Gdyby wszyscy szafarze Pańscy spędzali czas, fizyczne i umysłowe wysiłki, pieniądz, wpływ i każdy talent, jako mądrzy szafarze i w zupełnej zgodzie z ich przymierzem, to wnet zauważylibyśmy daleko większe rezultaty jak obecnie. A jednak rezultaty wskazują na pewien stopień wierności, co daje dowód o pewnych wysiłkach po stronie wielu, a wielkich wysiłkach po stronie nie wielu. Nie jest to naszym życzeniem, by zniechęcać kogokolwiek, lecz pobudzić do większej gorliwości tę większość, która powinna być więcej czynną i wierną.
Św. Paweł doradza Kościołowi, aby wziął go sobie za przykład i ażeby również naśladowali innych, którzy chodzą w zgodzie ze swoim przymierzem. Dzienne postępki i mowy wszystkich świętych i ich niezmęczona gorliwość w służbie Mistrza, powinny być godnymi do naśladowania. Gorliwość Pawła dla Prawdy byłaby czynną i użyteczną na jakimkolwiek stanowisku w życiu i możemy być pewni, że żadne stanowisko nie mogłoby go długo zatrzymać tam, gdzieby nie było sposobności w służbie Bożej, dla której wszystko poświęcił. On nie dozwolił, by interesy światowe, widoki, przyjaciele lub nieprzyjaciele mieli mu w tym przeszkadzać. Ani nie brał na siebie trosk domowych, któreby mogły go ograniczyć lub spętać w służbie. Drodzy Bracia i Siostry, bierzcie sobie za przykład Pawła i wszystkich, którzy tak chodzili, a niech wasza gorliwość staje się coraz większą ku chwale Bożej. Spędzajcie czas w Jego służbie. Gdy znużeni jesteście umysłowo i fizycznie w służbie, radujcie się z takiego przywileju, bo gdy będziecie zużyci, otrzymacie koronę żywota.
Chodzić inaczej, aniżeli w zupełnej harmonii z naszym wyznaniem znaczy chodzić do tego stopnia, jako nieprzyjaciele Krzyża Chrystusowego. Twierdzić, że biegniemy za niebieską nagrodą, gdy rzeczywiście chwytamy się i myślimy głównie o rzeczach ziemskich, znaczy opacznie przedstawiać Prawdę; a inni, którzy zauważą nasz postępek, uczynią to samo, błądząc na drodze. W ten sposób bylibyśmy zwodzicielami i „nieprzyjaciółmi” lub przeciwnikami. Usuwajmy więc wiernie na bok ziemskie troski i ambicje, a biegnijmy z gorliwością i cierpliwością do końca, patrząc na to, abyśmy nie byli obrażeniem w drodze innych biegaczy. Jeśliście powstali z Chrystusem, szukajcie tego i myślcie o tym, co jest w górze, nie o tym, co jest na ziemi, ponieważ wasz udział jest w niebie. Ziemskie błogosławieństwa restytucji i wszystkie dobre rzeczy przygotowane dla odkupionego naturalnego człowieka, nie są waszą cząstka przyszłości. Wglądnijcie w te wielkie i kosztowne obietnice błogosławieństw przygotowanych dla nowych stworzeń w Chrystusie, abyście mogli uchwycić więcej natchnienia tej chwalebnej nadziei. Potem zapominając rzeczy, które są za nami, biegnijcie do kresu ku zakładowi wysokiego powołania w Chrystusie Jezusie naszym Panu i Zbawicielu.
OFIARY KSIĄŻĄT WIEKU EWANGELII
(Ciąg dalszy z Nr. 66)
ZWYCIĘSKI KONTROWERSJONISTA
(10) Urząd naszego Pana zajmowany w Jego trzech stanach był wielokrotnie atakowany, tak przed jak i po reformacji; ale pozafiguralny Elisur był zawsze zdolny odeprzeć je wszystkie. Argumenty, jakie on zestawił, były często używane przez teologów innych denominacji, z bardzo małymi dodatkami do tych jakie ofiarował pozafiguralny Elisur jako swoją czaszę. Np. gdy Serwetus, który chociaż nauczał prawdę o jedności Boga, lecz posiadał błąd odnośnie Logosa, zaczął przedstawiać swoje błędy przeciw Kalwinowi, ten zaś nie będąc w stanie zbić jego argumentów o jedności Boga, użył argumentów Elisura przeciw błędom Serwetusa odnośnie nauk o Logosie i tymi argumentami pobił jego błędy. Gdyby Serwetus miał Prawdę na ten przedmiot i całą Prawdę o Duchu Świętym, Kalwin byłby na pewno pobity w sporze z Serwetusem, tak jak był pobity przez niego w sporze o jedności Boga i po części o Duchu świętym. Nawet za naszych czasów pozafiguralny Elisur, nadal zbija ataki, jakie powstają przeciw urzędowi Chrystusowemu. Tak czyniąc pozafiguralny Elisur prawie przez cały Wiek Ewangelii ofiarowywał swoją czaszę.
(11) Tak więc on również ofiarował złotą łyżkę – ćwiczenia w sprawiedliwości – połączone z Chrystusowym urzędem przed, podczas i po Jego istnieniu jako człowieka. Tutaj więc wielkie pole do ćwiczenia w sprawiedliwości było otwarte dla użytku pozafiguralnego Elisura. Z Chrystusowego przedludzkiego istnienia i z radości w stwarzaniu wszystkich rzeczy, oni brali przykład odnośnie naszego radowania się w pracy Pańskiej. Z tego wykonywania pracy stwarzania akurat tak, jak Bóg nakreślił, oni wyciągali lekcje posłuszeństwa woli Bożej na korzyść swoich słuchaczy. Z Jego pomyślnego dokonania dzieła stworzenia i objawień Starego Testamentu, używając do tego Boskich narzędzi zgodnie z Boską wolą, oni wyciągali lekcje, że posługiwanie się czynnikami Bożymi wywiera jak najlepszy