Teraźniejsza Prawda nr 68 – 1934 – str. 13
23-cim z Ewangelii Mateusza, a niech dopatrzą się, jakiego ducha był nasz Pan, gdy gromił Faryzeuszów i nauczonych w Piśmie, pamiętając, że ci ostatni są figurą na nieoczyszczonych Lewitów, a szczególnie ich wodzów, a wtenczas zrozumieją, że duch Pański, mając do czynienia a częściowo dobrowolnymi grzesznikami, chociaż był surowym, to jednak nie był szorstki, ani niegrzeczny. Zaś taka surowość jest potrzebną, aby od siebie usunąć częściowo niewierne Wielkie Orono, by tym sposobem mogło być oddane na doświadczenia i zniszczenie Ich cielesnych umysłów z rąk Azazela, by przez to ich nowe stworzenia mogły być zachowane (1 Kor. 5:5). Stąd też nasza praca względem Wielkiego Grona pierwszej fazy, tj. fazy przed ich oczyszczeniem podoba się Bogu i jest tą pracą, w której nie postępujemy względem nich łagodnie, uprzejmie i mile, lecz w sposób surowy, gdyż działalność Ducha świętego jest im nieprzyjazną i surową. Takie musi być stanowisko Ducha świętego w postępowaniu z klasą niższą i podległą, która plugawi siebie i drugich, sprowadzając wielkie niebezpieczeństwo z powodu częściowo dobrowolnych grzechów na tych wszystkich, których to dotyczy. Ufamy, że to wyjaśnienie dowiedzie właściwość surowego postępowania Kapłaństwa z nieoczyszczonymi Lewitami; bo jeżeli ta rzecz nie jest właściwie zrozumianą, to można się o nią łatwo potknąć. Lecz postępowanie Kapłaństwa jednych z drugimi i z dobrymi Młodocianymi Świętymi będzie, rzecz jasna, łagodnem, uprzejmem i miłem.
Według tego nasza teraźniejsza praca względem tych trzech klas będzie naturalnie wskazywać na odmienne postępowanie, a to zależeć będzie od tego, z którą klasą działamy. Względem buntowniczego Wielkiego Grona i buntowniczych Młodocianych świętych będziemy biblijnie okazywać mniej lub więcej surowość w sprzeciwianiu się ich buntom. Tym zaś, którzy okażą żal, okażemy im biblijnie macierzyńską miłość, sympatję i pomoc. Jedni ku drugim biblijnie okazywać będziemy współkapłańską łagodność, uprzej-mość i miłość, na ile nasz rozwinięty stan Nowych Stworzeń i cielesne niedoskonałości na to dozwolą. I ku dobrym Młodocianym świętym Kapłani będą odnosić się w sposób miłujący, tak jak dorośli bracia ku młodszym braciom, pragnąc i starając się o jak najlepsze dla nich powodzenie. Jasne wyrozumienie tych rzeczy dopomoże wszystkim do lepszego ocenienia naszych pobudek, myśli, słów i czynów i zrozumienia, iż one są takimi, jakie Pan od nas wymaga, aby były, odnośnie naszego duchowego pokrewieństwa jedni z drugimi, z Wielkim Gronem i Młodocianymi świętymi. Równocześnie serca nasze tęsknią do tej chwili, kiedy Wielkie Grono i źli Młodociani święci zostaną oczyszczeni; ponieważ będzie to o wiele przyjemniej dla nas, kiedy zgodnie z wolą Bożą będziemy im mogli okazać łagodność, uprzejmość i miłe usposobienie, zamiast surowego oblicza z powodu ich ciągłego buntowania się przeciw wyrokom Pańskim. Dlatego naszą ustawiczną modlitwą i pracą jest, by bracia nasi z Wielkiego Grona i źli Młodociani święci mogli być oczyszczeni.
CIĘŻKIE DOŚWIADCZENIA
Tyle co do wstępu sprawozdania, a teraz chcemy nadmienić, że w ciągu tego roku mieliśmy jak i inni bracia mieli mniej więcej pewne doświadczenia z nieoczyszczonymi Lewitami, szczególnie z ich wodzami. Tak jak po inne lata tak i tego roku mieliśmy z nimi spory, spodziewamy się, iż to potrwa tak długo, aż tego rodzaju Lewici zaczną szczerze pracować nad swem oczyszczeniem. Tak jak po inne lata, tak i tego roku Lewici byli pobijani w sporach, a z tego to powodu udali się oni do dawno przestarzałych sposobów pobijanych kontrowersjalistów, a mianowicie posługują się oni teraz fałszywem przedstawieniem nas, jak również złośliwą i nieprawdziwą obmową. Dlatego też byliśmy w ciągu minionego roku przedmiotem licznych ataków z ich strony; i wy, umiłowani Bracia i Siostry, którzy stoicie z nami ramię przy ramieniu w pracy Kapłańskiej w celu oczyszczenia waszych braci, musieliście razem z nami i osobno jako jednostki znosić fałszywe przedstawienia, złośliwe i nieprawdziwe obmowy. To jednak nie powinno nas wcale dziwić. Gdyby tak nie było, czy nie wtenczas powinniśmy się raczej dziwić? (1 Piotr 4:12-14). Jest pewna specjalna przyczyna, dlaczego ten przeszły rok przyniósł nam takie doświadczenia; ponieważ od 1-go listopada 1932 do 1-go lipca 1933 znajdowaliśmy się w 3/5 z ósmej i w całej dziewiątej godzinie Wielkiego Piątku, i dlatego też te fałszywe przedstawienia i obmowy są pozafigurami zniewag niepokutującego łotra (raczej złodzieja według greckiego oryginału); a biorąc to pod uwagę powinno nam to sprawić radość, że nie tylko uczestniczymy z Panem naszym w Jego cierpieniach, ale także mamy z nimi udział w znoszeniu pozaobrazowych naigrawań niepokutującego złodzieja. A zatem mamy podwójny powód do radowania się i dziękowania Bogu za przykre doświadczenia, w których bierzemy udział.
Zaiste, że radością i dziękczynieniem powinno się odznaczać nasze sprawozdanie, ponieważ Pan był dobrym dla nas błogosławiąc dotąd naszym wysiłkom. Jest to wielką łaską i korzyścią daną nam od Niego, gdy możemy Mu tylko służyć. Jest to jeszcze większą łaską i korzyścią, gdy możemy Mu służyć jako Kapłaństwo, a największą z wszystkich łask i korzyści w teraźniejszym czasie, gdy możemy Mu służyć jako Kapłaństwo oświecone światłem Epifanii Jego, ponieważ to daje nam wiele korzyści, których nie otrzymują kapłani nie oświeceni światłem Epifanii. Czy nie doznajemy większych łask aniżeli oni, łaski, której z powodu posiadania Prawdy Epifanii z pewnych ważnych przyczyn oni nie doznają? Czy to nie jest większą łaską aniżeli oni posiadają, że Pan nas uważa za odważniejszych aniżeli ich i dlatego daje nam przywilej walczenia w ostrym boju i spolega na nas więcej, aniżeli na nich, dając nam znosić pierwszy impet ataku do tego boju? Czy to nie jest wielką łaską, że jesteśmy wyzwoleni z zamieszania, w którym oni pozostają uwikłani i że dlatego nie bieżemy jako na niepewne, ani nie walczymy tak jako na wiatr bijąc? To są właśnie
kol. 2
te wyższe przywileje dane Kapłaństwu oświeconemu Prawdą Epifanii, a które są ponad przywileje, jakie posiadają bracia nasi z Kapłaństwa nieoświeconego Prawdą Epifanii; i za to właśnie jesteśmy Panu bardzo wdzięczni. Dziękujemy Mu, że błogosławił naszym usiłowaniom tak jak nasz raport wskazuje. Jest prawdą, że nasz raport nie wygląda zewnętrznie na wielkie rezultaty, tak jak zeszłego roku, a powodem tego jest bez wątpienia mniejsze uczestnictwo w dobrej sprawie przez większość braci. Tak, iż o niektórych obawiamy się, że nie są dostatecznie gorliwymi i dlatego Bóg nie udziela im tak obfitych błogosławieństw, jakby On to uczynił, gdyby okazali większą gorliwość. Rzeczywiście nasz raport wykazuje wysiłki mniejszości braci oświeconych światłem Epifanii. Podczas gdy większość pozostaje mniej więcej apatyczną (obojętną) wskutek czego ma nieuzasadniony powód do żalu, to zaś mniejszość ma tem większy powód dziękczynienia Bogu za Jego dobrodziejstwa i że błogosławi im, dając dalsze sposobności do służby oraz możność wykonywania jej. A więc, niechaj ci wszyscy, którzy brali udział w tej pracy, złożą dzięki Bogu za Jego wielkie dobrodziejstwo i łaskę. Praca w biurze Domu Biblijnego trwa tak samo jak trwała dotąd. Mamy tę samą liczbę i tych samych braci i sióstr, co w zeszłym roku, tj. siedmiu pracowników, którzy sprawnie wykonują prace biurową. Radujemy się z tego, że pracują w wspólnym wysiłku. Zapewne zdziwiło by to niejednego z ludzi światowych, gdyby dowiedzieli się, że pięciu z tych siedmiu pracowników służą ochotnie Panu bez żadnego wynagrodzenia. A jeden z innych dwuch pracuje częściowo w biurze, a częściowo w innem miejscu, ażeby tym sposobem obniżyć wydatek z funduszu Prawdy, co jest bardzo potrzebnem dla jej utrzymania. Ci drudzy pięciu pracowników są, ma się rozumieć, tak opatrznościowo sytuowani, że nie potrzebują innej pomocy i radują się z przywileju służenia Panu, Prawdzie i braciom i są uważani za członków rodziny Domu Biblijnego. Niektórzy z braci mogą mniemać, gdy mówimy o tych siedmiu członkach rodziny Domu Biblijnego, że mieszkają również w Domu Biblijnym. Tak jednak nie jest, bo tylko dwuch z tych siedmiu członków to jest brat i siostra Johnson jako małżeństwo, mieszkają w Domu Biblijnym. Zaś czterech członków, z których trzy siostry są zamężnymi, mają swoje własne domy, a jedna mieszka w domu, w którym częściowo pracuje. Nie ma tu tyle pracy, aby zatrudnić wszystkich siedmiu członków przez cały czas, pozostałych czterech zużywają część swego czasu w doglądaniu własnych domów. Gdy mówimy, że nie ma dosyć pracy w Domu Biblijnym, ażeby zatrudnić wszystkich siedmiu członków przez cały czas, trzeba wiedzieć, że niemało naszej pracy jest wykonywane poza Domem Biblijnym, a mianowicie: Teraź. Prawda, w szwedzkim języku jest tłumaczona, poprawiana, drukowana i wysyłana w Rockford, Ill. Teraz. Prawda w polskim języku chociaż w większości jest tłumaczona w Domu Biblijnym, to jednak poprawiana jest w Chicago, a drukowaną i wysyłaną w Detroit. Podczas gdy cała praca tłumaczenia, poprawiania, drukowania Teraz. Prawdy w językach francuskim i duńsko-norweskim jest wykonywaną we Francji i Danji. Oprócz tego brat Jolly przepisuje nasze rękopisy do dwuch naszych angielskich pism: The Present Truth i The Herald w swoim własnym domu. Gdyby ta wszystka praca miała być wykonywaną w Domu Biblijnym, byłoby potrzeba więcej niż dziesięciu braci z pełnym czasem. Nasza siła biurowa jest zdolną i chętną wykonać więcej pracy, gdyby tylko potrzeba było, tj. przy wypełnianiu więcej zamówień i prenumerat. Bardzo oceniamy lojalne współdziałanie braci nadmienionych w tym paragrafie i współdziałanie braci po całym świecie, których czynności podtrzymują pracę Domu Biblijnego. Radzi bylibyśmy, gdyby nam bracia przysyłali więcej pracy takowej, którą byśmy mogli naszą siłą biurową wykonać. Nasza korespondencja jest w ciągu dalszym tak duża jak przedtem. W dalszym ciągu otrzymujemy od braci korespondencje odnoszące się do różnych doświadczeń poświęconego życia, listy proszące o pomoc w różnych sprawach, listy dzielące się radością i smutkiem spotykanem na wąskiej drodze, listy udzielające finansowej zapomogi i zachęty, oraz listy zawierające zamówienia i prenumeraty. Oprócz tego w dalszym ciągu otrzymujemy listy wrogie, które, jak zwykle, pozostawiamy bez odpowiedzi, raczej składamy je na wieczny spoczynek w koszu. Wiele z naszych listów przychodzi z wyrazem miłości, zaufania i sympatji z powodu urągań wypowiadanych przez niepokutującego większego złodzieja, na które są wystawieni w mniejszym lub większym stopniu wszyscy wierni. Niektóre listy otrzymywane od członków większego pokutującego złodzieja są dosyć zachęcające. Ma się rozumieć, że rozumiemy na co to jest pozafigurą, a mianowicie pozafigurą pokutującego złodzieja apelującego o pomoc do naszego Pana; a więc zawsze odpowiadamy na tego rodzaju listy z zapewnieniem chrześcijańskiej miłości, przebaczenia i pociechy. Można zauważyć, że liczba naszych listów, tak otrzymanych jak i wysłanych jest mniejszą od liczby listów otrzymanych z poprzedniego roku. To jest bezwątpienia przyczyną naszych coraz dłuższych pielgrzymskich podróży, które zwiększyły czas naszej nieobecności w Domu Biblijnym i z tego też powodu bracia pisują mniej, gdy jesteśmy w podróży, aniżeli gdy jesteśmy w domu. Inną