Teraźniejsza Prawda nr 264-265 – 1972 – str. 81
dwoma rodzajami równoległości jest przyczyną powyżej zbitego zamieszania w tej sprawie.
Artykuł br. Russella pod rozwagą nie odrzuca roku 1874 jako daty rozpoczęcia się żęcia. On potwierdza ją jako taką datę. Tak samo on nie zaprzecza październikowi 29 r. po Chr. jako dacie początku żęcia Żniwa Żydowskiego, To, co artykuł ten zaprzecza jest, że Żniwo Żydowskie skończyło się 69 r. po Chr., a Żniwo Ewangeliczne w r. 1914 (br. Russell pokazał, że nie mógł widzieć, „jak mogłaby być dokonana wielka praca w mniej niż trzech latach”). Innymi słowy, artykuł ten odrzuca 40-letnie trwanie żęcia. W tym odrzuceniu nasz Pastor – gdy był już chorym, osłabionym i umierającym człowiekiem – zaniechał prawdę, którą gdy był przy lepszym zdrowiu
kol. 2
i w wyniku tego przy lepszej sile intelektualnej dowiódł, że była prawdziwą na podstawie Pisma Św. i faktów, a co również dowiedli bracia Edgarowie. Fakt, że to odrzucenie nastąpiło po roku 1914, w którym to czasie Prawda rozwijająca Małe Stadko była zupełnie uwolniona od błędu (3Moj. 12:2,4; T.P. '32,27, par. 3), dowodzi, że było to pomyłką, ponieważ te dwie objęte prawdy są prawdami rozwijającymi Małe Stadko. Z tego powodu trzymamy się stosownych przedstawień brata Russella nauczanych przez niego wiernie przed październikiem 1914 r. (jak również po tej dacie aż do kilku tygodni przed jego śmiercią).
kol. 1
ZBICIE RZEKOMYCH DOWODÓW BRZASKU
(P '71,76-80)
Wielu braci oświeconych Prawdą Paruzji, którzy znajdują się w grupach Brzasku, w innych grupach lub poza wszelkimi grupami, ignoruje lub stara się uniknąć siły licznych dowodów, które są przedstawiane niejednokrotnie na łamach Teraźniejszej Prawdy wykazujących, że Wysokie Powołanie jest skończone – że żęcie skończyło się w jesieni 1914 r. a pokłosie na Wielkanoc 1916 r. Niektórzy jednak podają rzekome dowody, że Wysokie Powołanie jest jeszcze otwarte. Wiele lat temu czasopismo Brzasku (z kwietnia 1937 r.) usiłowało odpowiedzieć na niektóre z 80 dowodów przedstawionych w pierwszym artykule tej T.P. i podało ono rzekome dowody, że Wysokie Powołanie jest jeszcze otwarte dla nowych poświęconych, a które to rzekome dowody zostały zbite na łamach T.P. Ponieważ oni nadal bronią co najmniej w dużej mierze Wysokiego Powołania, więc przedstawiamy tutaj (z niektórymi małymi zmianami) te zbicia.
Brzask przedstawia argument, że nowi (po roku 1914) poświęceni, którzy poznali Prawdę paruzyjną i jej ofertę Wysokiego Powołania (a która to oferta była uczyniona tylko niektórym z poświęconych przed rokiem 1914) i którzy zastosowali tę ofertę do siebie bez zbadania tej kwestii, czy taka obietnica stosuje się obecnie lub nie do któregokolwiek lub do wszystkich poświęconych, i którzy rzeczywiście uważali (wbrew Słowu Bożemu, którego nauk oni niewątpliwie nie znają), że taka obietnica odnosi się do nich, uważaliby, iż Bóg doprowadził ich do takich poglądów i zatrzasnął drzwi przed ich nosem, gdyby miał On odmówić im wejścia do Wysokiego Powołania.
Odpowiadamy, że radujemy się, iż Bóg otworzył im oczy na wyrozumienie Prawdy paruzyjnej i na poświęcenie. Ale nawet gdyby to miało miejsce w ciągu ostatnich 33 lat okresu Paruzji, tj. od października 1881 do października 1914 r., to niekoniecznie oznaczałoby to, że Wysokie Powołanie było im ofiarowane. Ponieważ, jak br. Russell to wykazuje (F 185, 186) i jak Biblia to dowodzi, po zakończeniu się Ogólnego Wezwania
kol. 2
tylko niektórzy z poświęconych byli spłodzeni z Ducha, a reszta poświęconych stała się przyszłymi członkami klasy Młodocianych Godnych i ma być zespolona – jeżeli pozostanie wierna – ze Starożytnymi Godnymi jako książęta w ciągu Wieku Tysiąclecia, a potem jako istoty duchowe (zob. T.P. '33,89, 90; Z 5182, 5183). Ale od zakończenia się żęcia w jesieni 1914 r., tzn. od rozpoczęcia się Epifanii, nikt nie był ułaskawiony spłodzeniem z Ducha. Ponieważ niepotrzebne są dalsze spłodzenia z Ducha dla celów Wieku Ewangelii. Jednak nowi poświęceni nadal otrzymują oświecenie Duchem. Jest to nieszczęściem ze strony niektórych poświęconych, że naprawdę w sposób nieświadomy i wbrew Słowu Bożemu na czasie oni stosowali do siebie obietnice z okresu Paruzji, które wówczas stosowały się tylko do ograniczonej liczby poświęconych, a które podczas Epifanii nie stosują się już więcej do nikogo. Jeżeli jednak ich serca są prawe, to Pan pokaże im, że błogosławiona nadzieja jest ich nadzieją jako części nasienia Abrahamowego i że Pan nie zatrzasnął drzwi przed ich nosem, ale zamknął je, gdy nadszedł właściwy czas, a to pozostawiło wielu chcących wejść przez nie na zewnątrz. Niektórzy usiłowali wejść, ale na próżno (Łuk. 13:24-27).
Później odwracając ten punkt, Brzask daje do zrozumienia, że Bóg upoważnił takie nadzieje w sercach tych nowych poświęconych, cytując na dowód słowa br. Russella: „Pan jest zanadto kochającym i sprawiedliwym, aby dopuścić [nasze podkreślenie] w czyimś sercu do powstania nadziei, jaka nigdy nie ma być uskuteczniona” (C 245, par. 1). Na to my serdecznie mówimy Amen! i dodajemy, że Bóg nigdy nie dopuszcza w sercach jakichkolwiek nadziei, które są przeciwne Jego Słowu. A ponieważ Jego Słowo w 80 dowodach przedstawionych w pierwszym artykule pokazuje, że żadne nowe zaproszenia do współdziedzictwa z Chrystusem nie były dane od października 1914 r., więc Pan nie upoważnił takich nadziei w sercach poświęconych od tego czasu. Oni wymyślili je sobie lub