Teraźniejsza Prawda nr 263 – 1972 – str. 63

jako ich specjalne szafarstwo, w łączności z którą pozafiguralny Elijab ofiarował pozafiguralną misę, czaszę i łyżkę — a był nią czas proroczy.

      (50) Za czasów Millera powszechnie przeważała błędna chronologia, która była powodem, że on zaczął liczyć okresy 490 i 2300 dni, od polecenia danego Ezdraszowi, które było błędnie podawane na rok 457 przed Chr. To więc przyprowadziło go do roku 1843. Ta data (1843) była powodem, że dni Danielowe 1260 i 1290 zaczął najpierw liczyć od roku 538 po Chr., a potem od marca 1844 i nadal zaczął liczyć od roku 539 po Chr., co było właściwe. Ale chcąc, ażeby te okresy zakończyły się w roku 1843 (później w r. 1844), on zaczął 1335 dni Danielowych o 30 lat wcześniej, niż one miały być zaczęte. Nasz Pan dozwolił mu w ogólny sposób widzieć prawdę na te okresy czasu, oprócz tych 1335 dni. Nie był to jeszcze czas na to, aby je można było wyraźnie zrozumieć. I zamiast ganić go za jego nieakuratności, podziwiamy raczej ogólną prawdziwość jego poglądów na czas proroczy. On był na pewno przez Boga użytym i uznanym na on czas naczyniem dla prawdy na czasie, a jego jawna pokora ze względu na uczynioną pomyłkę, oraz jego nieustanna gorliwość w głoszeniu po roku 1844 o bliskości powrotu naszego Pana dowiodły, iż on był prawdziwym członkiem pozafiguralnego Jakóba i Elijasza. Fakt, że on dobrze nie rozumiał wszystkich szczegółów doktryny, którą używał w zapoczątkowaniu tego ruchu, który później został zamieniony na adwentyzm, nie dowodzi niczego złego przeciw niemu, jak i równoległe fakty, wszystkich innych nie apostolskich braci pozafiguralnego Jakóba zapoczątkowujących ruchy Maluczkiego Stadka nie dowodzą, aby miało to być złem z powodu niezrozumienia przez nich wszystkich szczegółów odnoszących się do doktryn, które oni używali do zapoczątkowania ich odnośnych ruchów. Np. Luter nie widział różnicy między tymczasowym a ożywionym usprawiedliwieniem; Zwingli nie rozumiał, że chleb i wino także reprezentują prawa życiowe i prawa do życia dla Kościoła itd. Z pewnością ścieżka sprawiedliwych jest jako światłość jasna, która im dalej, tym jaśniej świeci aż do dnia doskonałego.

      (51) Gdyśmy już zobaczyli jaką jest ta doktryna, którą Bóg polecił adwentystom do ich specjalnego szafarstwa, tj. czas proroczy połączony z Wtórym Przyjściem, przyjrzyjmy się teraz księciu pozafiguralnego Zabulona i jego ofiarom. Adwentyzm został podzielony
kol. 2
na około pół tuzina różnych sekt, z których wszystkie trzymały się mniej lub więcej ściśle proroczych poglądów brata Millera, chociaż gdy są przyciśnięte przyznają jego pomyłkę. Ponadto bracia Maluczkiego Stadka, chwiejąc się co do lat 1843 i 1844, około roku 1859 przepowiedzieli rok 1873, a gdy i ten rok nie spełnił ich przepowiedni, przenieśli czas powrotu naszego Pana na rok 1874, uzasadniając swoje poglądy na poglądach brata Millera, ale oprócz tego oni zaczęli 1335 dni od tego samego punktu co te drugie okresy, tj. 1260 i 1290 dni, najpierw od roku 538, a potem 539 po Chr. Zwykle ci, którzy nadal po roku 1874 spodziewali się, że Chrystus przyjdzie w sposób widzialny w ciele, trzymając się czasowych okresów, odmawiali naznaczenia daty na ten wypadek. Głównymi wodzami, utracjuszami koron, czyli pozafiguralnym Elijabem, którzy trzymali się czasu obliczonego przez brata Millera byli: Jozue Hines, najzdolniejszy jego pomocnik, który przez wiele lat pracował razem z Millerem, James i Ellen White, Uriah Smith i Miles Grant. Ci przeto, są najgłówniejszymi członkami pozafiguralnego Elijaba. Użytek, jaki oni zrobili od roku 1874 z czasowego proroctwa brata Millera, nie jest na to, ażeby ustalić datę powrotu naszego Pana, ale żeby ważność tego powrotu przedstawić, gdyż oni mówią, że czasowe okresy już się wypełniły i że teraz jesteśmy w okresie oczekiwania, co do długości którego przyznają się, że są w nieświadomości.

      (52) Tak jak wszyscy inni tak i ci wodzowie, utracjusze koron, ofiarowali misę, czaszę i łyżkę, tj. nauki naprawiające, zbijające i etyczne. Ponieważ doktryną w łączności z którą oni ofiarują te nauki jest czas proroczy możemy spodziewać się, że one wykażą, że czas proroczy połączony z nadzieją powrotu naszego Pana naprawia złe postępowanie i różne słabości, zbija ataki na ogólny czas proroczy w sprawach danych przez brata Millera i pomaga ku dobremu życiu. Tym sposobem ich pozafiguralną misą, były ich nauki, napominania itd., połączone z naukami czasu proroczego, które naprawiały niewłaściwe życie. „Ta błogosławiona nadzieja” powrotu naszego Pana, trzymana w umyśle, zawsze pomagała ku bogobojności, gdy zaś zapominanie jej zawsze doprowadzało do ducha tego świata. Gdy to wielkie odstępstwo na początku Wieku usunęło nadzieję Kościoła na powrót naszego Pana, jako na czas, w którym Kościół połączy się z Nim i będzie panował nad ziemią, a w zamian dało nadzieję nawrócenia świata

poprzednia stronanastępna strona