Teraźniejsza Prawda nr 261-262 – 1972 – str. 22

pogodzenie się we wszystkich cierpieniach, pokazanych w łamaniu chleba i zgnieceniu winogron. On był zawsze zadowolony z zarządzeń Ojca. Wychodząc, w tym duchu zaśpiewali hymn, bez wątpienia hymn pochwalny, pełen wdzięczności dla Ojca, że Jego bieg na ziemi był prawie zakończony i że On aż dotąd doznawał łaski dostatecznej dla jego potrzeb.

      Rozważając wydarzenia tych uroczystych godzin, następujących po Wieczerzy Pamiątkowej, towarzyszmy Odkupicielowi do Getsemane i patrzmy, jak On ,,z wołaniem wielkim i ze łzami” słał modlitwy „do tego, który go mógł zachować od śmierci” (Żyd. 5:7), wyrażające obawę naszego Mistrza przed wieczną śmiercią, gdyby w jakimś szczególe zaniedbał postąpić według Planu Ojca i z tego powodu był uznanym niegodnym zmartwychwstania. Dostrzegamy, że nasz Pan został w jakiś sposób pocieszony zapewnieniem, że On wiernie wypełnił swoje śluby poświęcenia i że z pewnością, zgodnie z obietnicą, zmartwychwstanie.

      Patrzymy, jak On był po tym spokojny przed Najwyższym Kapłanem, Piłatem i Herodem i ponownie przed Piłatem. „Jako owca przed tymi, którzy ją strzygą, oniemiał i nie otworzył ust swoich” we własnej obronie (Izaj. 53:7). Widzimy Go wiernego, odważnego do samego końca, a mamy Jego zapewnienie, że mógł był prosić Ojca i otrzymać więcej niż dwanaście legionów aniołów dla Jego ochrony. Jednak zamiast prośby o pomoc w celu ucieczki przed ofiarą, On prosił o pomoc do wytrwania w niej wiernie. Co za lekcja jest tutaj dla wszystkich idących Jego śladami! Z drugiej strony przypomnijmy sobie, że nawet wśród Jego lojalnych uczniów najodważniejsi opuszczają Mistrza i uciekają, a jeden z nich w swej bojaźni zaparł się nawet swego Pana! Co za okazja do zegzaminowania naszych własnych serc w odniesieniu do stopnia naszej własnej wiary, naszej własnej odwagi i naszej chęci cierpienia z Tym, który nas odkupił! Co za sposobność jest nam w ten sposób dostarczona w celu wzmocnienia naszego umysłu w postanowieniu, że my nie zaprzemy się naszego Mistrza w żadnych okolicznościach i warunkach – że my Go wyznamy nie tylko naszymi ustami, lecz także przez nasze postępowanie.

OPOZYCJA POCHODZI ZE STRONY LUDZI RELIGIJNYCH

      Jesteśmy wstrząśnięci na myśl, że lud Jehowy, wyznający wiarę w Niego był tym, który ukrzyżował Księcia Żywota! Ale nie tylko to, lecz ich religijni wodzowie, ich główni kapłani i nauczeni w Piśmie faryzeusze i doktorzy Zakonu raczej, aniżeli prosty lud, byli odpowiedzialni za ten okropny czyn. Pamiętamy słowa Mistrza: „Nie dziwujcie się jeśli was świat nienawidzi; wiedzcie, żeć mię pierwej, aniżeli was, miał w nienawiści”. Widzimy, że On odnosił się do świata religijnego i zdając sobie sprawę z tego, wiemy, że świat religijny będzie nienawidził nas, Jego naśladowców.

kol. 2

      Nie dziwmy się tedy, że opozycja w stosu do Prawdy i prześladowanie nosicieli Światła będą pochodzić od najwybitniejszych wód religijnych. Ten fakt nie powinien wywoływać w nas nienawiści, ani do naszych własnych oponentów, ani do tych, którzy prześladowali naszego Pana aż do śmierci. Powinniśmy raczej pamiętać słowa Apostoła Piotra dotyczących tej sprawy: „Żeście to z nieświadomości uczynili, jako i książęta wasi” (Dz. 3:17). O tak! Ignorancja oraz zaślepienie serca i umysłu, są przyczyną większości prześladowań Chrystusa i Jego naśladowców. Ojciec pozwala ażeby teraz tak było – dla naszego dobra.

WSKAZÓWKI DOTYCZĄCE PRZESTRZEGANIA ŚWIĘTA

      Zgodnie ze zwyczajem zgromadzenie z okolic Filadelfii tego roku spotka się 27 marca o godz. 8 wieczorem, w Kaplicy Epifanicznego Domu Biblijnego, w celu obchodzenia tego wielkiego wydarzenia, o tak niezmiernie cennym znaczeniu dla wszystkich świętych, którzy doszli do ocenienia teraźniejszej Prawdy. Zalecamy, ażeby drodzy przyjaciele w różnych częściach świata nie zaniedbali tej błogosławionej Pamiątki. Nie zalecamy opuszczania małych grup w celu spotkania się w większym towarzystwie, lecz raczej ażeby zespół lub mała grupa zebrała się według zwyczaju; to bowiem wydaje się, iż było zwyczajem Kościoła pierwotnego. „Obchodźmy święto” z radością w sercach, lecz z należną oceną jego powagi, nie tylko w odniesieniu do ofiary naszego Pana za nas, lecz także w odniesieniu do nasze własnego przymierza, aby być umarłym z Nim – umarłym dla własnej woli, a żywym dla woli Bożej.

      Zalecamy, ażeby wodzowie każdej grupy poczynili zarządzenia, w celu uzyskania przaśnego chleba, a także niefermentowanego soku winogron lub soku z rodzynków. Naszym zaleceniem jest, aby nie używać wina fermentowanego, mogącego stanowić pokusę dla niektórych słabych w ciele, chociaż dla innych można poczynić starania, gdyby tacy byli, którzy zgodnie z sumieniem wierzą, że powinno być użyte wino fermentowane, albo kilka kropli takiego wina można dodać do niesfermentowanego soku, celem uszanowania posiadających takie skrupuły.

      Zalecamy, ażeby te małe zgromadzenia odbyły się bez ostentacji. Obyczajnie, porządnie, spokojnie zejdźmy się razem pełni cennych myśli dotyczących celebrowanej przez nas sprawy. Pomocą w tym będzie ponowne przeczytanie Tomu 6, rozdz. XI, omawiające Wielkanoc Nowego Stworzenia. Nie zaprzątajmy za bardzo naszej uwagi formami i ceremoniami. W tym, jak i we wszystkich rzeczach starajmy się czynić to, co podobałoby się naszemu Panu. A wtedy będziemy pewni, że usługa ta będzie korzystna dla wszystkich.

      Uprzednio sugerowaliśmy, że nie powinno się zabraniać uczestniczenia w emblematach nikomu, kto wyznaje wiarę w drogocenną krew i całkowite poświęcenie Panu chyba, że ktoś

poprzednia stronanastępna strona