Teraźniejsza Prawda nr 260 – 1972 – str. 9
z grobów i poddadzą się władzy Chrystusa, tzn. ci, którzy z powodu klątwy nie mogli utrzymać się przy życiu, lecz podlegli procesowi śmierci, aż ta ich wprowadziła w stan śmierci (w. 30). Małe Stadko będzie specjalnie służyć Jehowie jako ci, którzy będą Królami i Kapłanami Tysiąclecia, odsuwając na bok wszelki zarys przekleństwa i dokonywując zupełnej restytucji względem całej ludzkości. To Małe Stadko będzie specjalną rodziną Boga ciesząc się życiem na Boskim poziomie jako Oblubienica Chrystusa i Współspadkobiercy (w. 31). Wezmą oni w Królestwie urzędy i będą wykonywać swą władzę, której skutkiem będzie rozpowszechnienie wobec całego świata ludzkości poprzez Prawdę Tysiąclecia, jej Ducha i opatrzności, Boskiego charakteru jako doskonałego w Jego mądrości, mocy, sprawiedliwości i miłości, doskonałego w jego połączeniu tych przymiotów, a także doskonałego w ich dominacji nad wszystkimi innymi przymiotami Boga, z których wszystkie są doskonałe. Dzięki temu postępowaniu przyczynią się oni do regeneracji w sprawiedliwości i życiu wszystkich skłonnych do posłuszeństwa i posłusznych z ludzkości. To jest rzecz, której właśnie dokona Bóg (w. 32). Nasze badanie Psalmu 22 pokazuje fakt, że po cierpieniach Chrystusa (w. 2-22) nastąpi Jego służba błogosławienia Wieku Ewangelii (23-25), potem Jego służba Tysiąclecia względem czterech wybranych klas (26, 27) oraz Jego i Kościoła tysiącletnia służba względem świata. Na tym zamykamy nasze rozważanie form cierpienia Jezusa.
Obecnie zastanowimy się nad duchem, w jakim Jezus znosił Swe cierpienia. Przede wszystkim powiemy, że duch, w jakim znosił On Swe cierpienia był duchem, który wyrażał w sposób doskonały każdą z wyższych pierwszorzędnych łask — wiarę, nadzieję, samokontrolę, cierpliwość, pobożność, braterską miłość i miłosierdzie, każda z nich w harmonii z sobą i każda w harmonii z sześcioma innymi i w tej harmonii dominując nad inne Jego łaski. Życie Jego było zaprawdę życiem wiary, gdy chodzi o Boga i Jego własną osobę, charakter, słowo i pracę. Jest to szczególnie widoczne, gdy zważymy misję badania, służby, życia i znoszenia cierpień, które starał się On przeprowadzić i przeprowadził w życiu; misję, którą we wszystkich jej szczegółach poznał w czasie Swego 40-dniowego pobytu na puszczy. Jeśli istniał ktoś, kto szedł drogą wiary, to był nim Jezus; był On bowiem pionierem Wysokiego Powołania — Poprzednikiem tych wszystkich, którzy poszli za Nim. Na każdym zakręcie drogi znajdował On nowy aspekt życia wiary który otwierał się przed Nim, On zaś wstępował nań i przechodził go z pełną ufnością. Każdy krok na wąskiej ścieżce, każda forma Jego cierpienia bez względu na to, czy to było fizyczne wyczerpanie, umysłowy smutek czy fizyczny ból, to każde doświadczenie każdej z tych trzech form Jego cierpienia wymagało od Niego praktykowania wiary zarówno jako umysłowego ocenienia jak i ufności serca. Nadzieja również była cechą charakteryzującą Jego cierpienia. W każdej formie cierpienia pragnął
kol. 2
On i spodziewał się podobać się Bogu, zdobyć Kościół jako Swą Oblubienicę, odkupić świat i stać się godnym chwały następującej po cierpieniu. Z pewnością musiał On w każdym momencie Swego postępowania ujawniać samokontrolę; był On bowiem stale otoczony takimi okolicznościami, które wymagały, by panował nad Sobą, chcąc dobrze czynić, jeśli miał wyjść z tego zwycięzcą. Jeszcze więcej musiał On okazywać cierpliwości, czyli tej zalety, której sferą działania są okoliczności najeżone przeszkodami, trudnościami i cierpieniami. Musiał On znosić opór i sprzeciwianie się grzeszników i to pomimo Jego fizycznego cierpienia, umysłowego smutku i fizycznego gwałtu. Wytrwał On w Swym czynieniu dobrze pomimo związanych z tym trudności, które On znosił pogodnie — a to właśnie Biblia nazywa cierpliwością.
Pobożność jeszcze więcej charakteryzowała tego ducha, w którym znosił On Swe cierpienia; pobożność bowiem jest obowiązkową miłością względem Boga z całego serca, myśli, duszy i siły; powiedziane zaś jest wyraźnie, że wysłuchany został On w Swych modlitwach w Gietsemane z powodu Swej pobożności (do Żydów 5:7, przekład Diaglotta, w tekście polskim jest podane słowo ,,uczciwość”). Bóg był dla Niego wszystkim we wszystkim. Boga On uznawał jako pierwszego we wszystkich rzeczach (Psalm 16:8). Wszystko, co On dokonał lub czego nie robił, było przez Niego dokonane lub pozostawione częściowo ze względu na Jego pobożność. Każdy czyn, którego On dokonał był dopełniony przez Niego z pełnej miłości do Boga; każde cierpienie jakie znosił, znosił je częściowo z powodu wszystko przenikającej obowiązkowej miłości do Boga. Redukował On wszystkie Swe działania i cierpienia do terminów lojalności względem Boga, najpierw do tej formy lojalności, która jest zbudowana, wypływa i harmonizuje z najwyższą miłością obowiązkową do Boga; a potem do tej formy lojalności, która się buduje, wypływa i harmonizuje z najwyższą bezinteresowną miłością do Boga. Ta pobożność w części przenikała i napełniała każdy motyw, sposób i ducha, którego miały Jego cierpienia. Braterska miłość odegrała częściowo rolę w duchu, w jakim On cierpiał. Dzięki Jego karnacji przez którą stał się ciałem z naszego ciała, kością z kości naszych i krwią z krwi naszej. Jego obowiązkowa miłość względem bliźnich współpracowała z Jego innymi wyższymi pierwszorzędnymi łaskami, napełniając Duchem Pańskim Jego cierpienia. Braterska miłość nie była najważniejszą pobudką w tym, gdyż obowiązkowa najwyższa miłość i bezinteresowna miłość względem Boga były najwyższym motywem, lecz współdziała w tym z nimi; nie była to bowiem obowiązkowa miłość Jego względem bliźniego, która skłoniła Go do poświęcenia się na cierpienia i śmierć, jednak nie wypoczywała ona całkowicie, lecz odgrywała w tym podległą rolę. Ona sprawiała, iż miał On bratnie uczucie dla biednej, potępionej z powodu grzechu! straconej ludzkości.
Łaską, która ponad wszystkie inne